Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autostrada wodna na Wiśle. Maciej Ropelewski: To atrakcyjna rzeka dla turystów z Zachodu

Jacek Sieński
Wycieczkowiec rzeczny Johannes Brahms cumujący przy nabrzeżu
Wycieczkowiec rzeczny Johannes Brahms cumujący przy nabrzeżu Portal Morze i Oceany
Z Maciejem Ropelewskim z agencji Baltic Gateway Poland w Gdyni rozmawia Jacek Sieński.

KLIKNIJ I DOWIEDZ SIĘ WSZYSTKIEGO O NASZEJ AKCJI!

W marcu 2004 roku, po ponad 30 latach od momentu zakończenia regularnego pływania Wisłą na linii Warszawa - Gdańsk naszych parowych bocznokołowców pasażerskich, na trasę tę skierowano komfortowy, duży wyciecz- kowiec niemiecki F. Chopin. Dlaczego później wycofano go z tej trasy ?

Z niemiecką firmą żeglugową Peter Deilmann Rederei, armatorem rzecznych statków pasażerskich, współpracujemy od początku ubiegłej dekady. Zaczęliśmy od obsługiwania jej wycieczkowców rzecznych, pływających Odrą do Wrocławia i w rejonie Szczecina. W 2004 roku podjęto decyzję o zmianie rejonu pływań F. Chopina. Najpierw popłynął on z Gdańska do Warszawy, z turystami niemieckimi i z innych krajów zachodnioeuropejskich. Potem jeszcze dwa razy pokonał on ten szlak wodny, płynąc w obie strony 10 dni. Po drodze odwiedzał Bydgoszcz, Grudziądz, Toruń, Chełm, Płock i Modlin. Nawigowaniu po Wiśle sprzyjało wtedy wiosenne wezbranie wody. Za trzecim razem poziom rzeki znacznie się obniżył i mieliśmy obawy, że statek utknie na dobre w stolicy. Konieczne stało się wycofanie go z trasy, wiodącej do Warszawy. Natomiast pływał on kilka razy po dolnym, żeglownym odcinku Wisły, docierając do Tczewa i Gniewa.

Jakie rejsy zaoferowano zachodnim turystom w zamian za podróże Wisłą?

W roku 2006 wycieczkowce, Polonaise i Johannes Brahms zaczęły regularnie pływać z Gdańska do Kalinin- gradu. Aby te rejsy mogły się odbywać, statki musiano przeflagować, czyli zmienić na nich banderę na polską. Wynikało to z przepisów dotyczących żeglugi na Zalewie Kaliningradzkim, rosyjskiej części Zalewu Wiślanego. Dopuszczały one możność przepływania jego wodami jedynie statków polskich i rosyjskich. Nie obyło się jednak bez trudności nawigacyjnych.

Szybko wstrzymano, a z czasem wznowiono rejsy do Kaliningradu. Jak do tego doszło?

W maju 2006 roku Rosja nagle zmieniła jednostronnie przepisy zakazując żeglugi na swoim obszarze zalewu statkom polskim. Uniemożliwiło to kontynuowanie podróży do Kaliningradu. Johannes Brahms, po kilku rejsach w rejonie dolnej Wisły i polskiej części zalewu, powrócił do Niemiec. Polonaise pływał na tych akwenach do końca sezonu 2006 roku, a po przezimowaniu w Elblągu - do końca następnego roku. Do Niemiec odpłynął jesienią 2007 roku. Rejsy wycie- czkowców wznowiono po wejściu w życie umowy z Rosją z 2009 roku o swobodnym przekraczaniu granicy na zalewie przez statki pod banderą polską i krajów trzecich. W maju 2011 roku do Polski mógł powrócić Johannes Brahms, by znowu odbywać rejsy w rejonie dolnej Wisły i Zalewu Wiślanego oraz do Kaliningradu. W tym roku statek ten ma wyruszyć z Gdańska do rosyjskiego portu 19 maja. Ma on pływać przez sześć weekendów, do końca sierpnia, zatrzymując się w Tolkmicku i Fromborku, w którym turyści i załoga przechodzą odprawę graniczną i celną. Ale już mamy poważne kłopoty, bo remontowany jest most pontonowy, z odchylanym przęsłem w Sobieszewie na Martwej Wiśle.

Czy duże wycieczkowce, takie jak Johannes Brahms, mają jakieś szanse na pływanie również w górę Wisły?

Mimo bardzo małego zanurzenia, wynoszącego 1,3 metra, duże wycieczkowce nie mają możliwości odbywania regularnych rejsów po Wiśle. Nie pozwala na to zmienny stan wody, a szczególnie spadki jej poziomu i płycizny. Barierą są przemieszczające się nieustannie na dnie rzeki łachy piachu, których nie ma na mapach nawigacyjnych. Żeby przebyć statkiem górne odcinki Wisły, nawet w okresach przyboru wody, należy mieć ogromne doświadczenie i jej doskonałą znajomość. Bez uregulowania i zagospodarowania Wisły żegluga pasażerska na niej nie będzie możliwa.

Jak Pan ocenia naszą akcję?

Bardzo pozytywnie, bo wskazuje na konieczność udrożnienia Wisły. Obecnie jest prawie niedostępna dla współczesnych dużych statków rzecznych, zarówno pasażerskich, jak i towarowych, a takie pływają po europejskich drogach wodnych. W przypadku żeglugi pasażerskiej zarabiają na niej nie tylko armatorzy statków. W miejscowościach i miastach nadrzecznych turyści wydają pieniądze w sklepach, restauracjach i muzeach. Na przystaniach wnoszone są opłaty za cumowanie, a w śluzach - za śluzowanie. Sądzę, że akcja uzmysłowi to decydentom, od których zależy podejmowanie działań mających doprowadzić do uregulowania Wisły.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki