Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autostrada wodna na Wiśle. Leżący odłogiem potencjał to grzech zaniedbania rządów

Andrzej Lis-Radomski
Spotkanie przyciągnęło grono mieszkańców miasta zainteresowanych tematyką wiślaną
Spotkanie przyciągnęło grono mieszkańców miasta zainteresowanych tematyką wiślaną Andrzej Lis-Radomski
W minioną sobotę w Fabryce Sztuk w Tczewie odbyło się kolejne spotkanie z organizowanego przez Towarzystwo Żeglugi Śródlądowej „Delta Wisły” cyklu „Zrozumieć gospodarkę wodną naszego kraju”. Z prelekcjami w sali konferencyjnej Fabryki wystąpiło tego dnia aż dwóch gości.

Pierwszy prelegent, dr Tomasz Sikorski, będąc w przeszłości wojewodą podkreślał, że kariera polityczna w dzisiejszych czasach staje się dla niego ciężarem w debacie akademickiej, ponieważ każdy argument można próbować podważyć, doszukując się w nim intencji dyktowanych takim bądź innym interesem politycznym. Mimo to sam w swoim wystąpieniu, zatytułowanym „Kaskada Dolnej Wisły - mity i rzeczywistość”, kilkukrotnie od polityki nie stronił.

- Kwestia budowy nowego stopnia wodnego, który miałby odciążyć zaporę we Włocławku, dyskutowana jest już od 30 lat, ale jak dotąd stopień ten wciąż nie powstał - zwracał uwagę zebranych. - Pod tym względem na sumieniu każdego rządu, który był w tym czasie u władzy, ciąży grzech zaniechania, obojętnie, czy pochodziłby on z lewej, czy z prawej strony sceny politycznej.

Wśród tytułowych mitów, którym poświecił swój wykład, dr Sowiński wymienił przede wszystkim zarzuty ekologów o nadmiernej ingerencji w środowisko, do jakiej doprowadziłaby kaskadyzacja, i o „zabetonowaniu” Wisły zaporami na wzór tej we Włocławku.

Po drugie: Autostrada wodna na Wiśle. Do Wisły, wbrew obawom, wracają rzadkie zwierzęta

- Tymczasem technologia poszła do przodu od czasów Gierka i mamy znacznie większe możliwości, niż tylko stawiać betonową zabudowę, choć trzeba też uczciwie przyznać, że jest kilka miejsc, w których byłoby to konieczne - zaznaczał prelegent. - Ale nie wszędzie! Trzeba też pamiętać, że każda budowa, także dróg czy kolei, to ingerencja w środowisko. Jeśli zaniechamy rewitalizacji wodnych dróg śródlądowych, to alternatywami pozostaną właśnie kolej i transport drogowy, które choćby poprzez emisję spalin są znacznie bardziej szkodliwe dla środowiska, niż żegluga towarowa.

Dr Sowiński argumentował również, że odcinek Wisły od Warszawy po ujście do Bałtyku to obecnie 50 proc. całego potencjału hydroenergetycznego kraju, który obecnie leży odłogiem, a mógłby skutecznie zastąpić m. in. elektrownię atomową, nie pozostawiając jednocześnie żadnych odpadów ani nie wymagając materiałów radioaktywnych do działania.

- Energia z elektrowni wodnych to w tej chwili najlepsze dostępne w kraju źródło energii odnawialnej, znacznie bardziej wydajne i tańsze niż np. energia wiatrowa czy solarna - mówił prelegent.

Po drugie: Autostrada Wodna na Wiśle. Zmiany w dorzeczu Wisły

Dopełnieniem wystąpienia dr Sowińskiego była prelekcja dr inż. Jana Bogusławskiego pt. „Wisła 0 najstarszy szlak komunikacyjny Polski”, choć poświęcił w nim także dużo czasu na przedstawienie przyszłych planów rewitalizacji tego korytarza i potrzeb, które muszą być zaspokojone, aby cel ten udało się osiągnąć.

- Trzeba też pamiętać, że odbyło się już na temat rewitalizacji Wisły wiele sympozjów i konferencji, ale ich prelegenci i uczestnicy rozmawiali głównie sami ze sobą, bez odzewu z zewnątrz - podkreślał dr. Bogusławski, na co z sali padł głos, że należałoby w związku z tym treść zarówno tczewskich prelekcji, jak i innych konferencji przesyłać bezpośrednio decydentom, zwłaszcza w Warszawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki