Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autostrada wodna na Wiśle. Górna Wisła najbardziej zagrożona powodziami

Jacek Sieński
Prace pogłębiarskie na górnej Wiśle
Prace pogłębiarskie na górnej Wiśle Mirosław Brucki
Realizację "Programu ochrony przed powodzią w dorzeczu górnej Wisły" wstrzymano 1 września ubiegłego roku. Jednocześnie zlikwidowano stanowisko pełnomocnika rządu do spraw tego programu. Nie oznacza to jednak wstrzymania przez rząd ujętych w nim zapoczątkowanych i zaplanowanych robót hydrotechnicznych, mających skuteczniej chronić i zabezpieczać nadwiślańskie obszary przed powodziami.

Uchwałę rządowa anulującą program podjęto z powodu zastrzeżeń Komisji Europejskiej, zalecającej wdrożenie jednolitego systemu gospodarowania wodami i ochrony przeciwpowodziowej.
Zniesiono także Komitet Sterujący Programu, będący organem opiniodawczo-doradczym pełnomocnika. Centrum Informacyjne Rządu powiadomiło, że rozpoczęte i niezakończone inwestycje, zawarte w programie wiślanym, ujęto w zatwierdzonym przez rząd masterplanie, przejściowym dokumencie strategicznym, dotyczącym obszaru dorzecza Wisły z listą zaplanowanych inwestycji. Masterplan będzie obowiązywać do końca tego roku, czyli do zastąpienia go przez zaktualizowany plan gospodarowania wodami. Obecnie zawarte w nim zadania realizuje wojewoda małopolski jako ich pełnomocnik.

Opracowywanie programu zaczęło się w 2006 roku. Został on przyjęty przez rząd w roku 2011. Określa on strategię modernizacji systemu ochrony przed powodzią obszarów przylegających do górnej Wisły i jej ośmiu dopływów. Programu miał być zrealizowany do 2030. Koszty jego realizacji oszacowano na około 3 mld zł, z czego ponad 2,1 mld zł miały wynieść wydatki na roboty hydrotechniczne, 287 mln zł na indywidualną ochronę mieszkańców terenów nadrzecznych i 557 mln zł na przeniesienie mieszkańców z terenów najbardziej zagrożonych powodziami. Program objął inwestycje w województwach śląskim, małopolskim, świętokrzyskim, podkarpackim i lubelskim. W województwach tych administrowaniem wód zajmują się regionalne zarządy gospodarki wodnej w Krakowie i Gliwicach.

W wyniku analiz programów inwestycyjnych, opracowanych przez ekspertów, zaproponowano zestawy inwestycji wodnych, mających zagwarantować optymalny poziom ochrony przeciwpowodziowej na obszarze dorzecza górnej Wisły.
Dorzecze to tworzy górny bieg Wisły, od źródeł do ujścia do niej Przemszy, gdzie zaczyna się rejon górnej Wisły, który kończy się poniżej ujścia Sanny oraz rzek Soła, Dunajec, San z Wisłokiem, Raba, Nida, Czarna Staszowska i Wisłoka. Program przewidywał zbudowanie: 8 polderów, 73 suchych zbiorników, obwałowań i bulwarów nad Wisłą w sumie o długości 97,5 km, obwałowań i bulwarów nad dopływami mających razem długość 216 km, 7 przepompowni wód opadowych i 2 kanałów ulgi (obejść odprowadzających z rzek nadmiar wody w okresach ich wezbrań).

Zaproponowano też modernizację istniejących obwałowań i bulwarów o łącznej długości 63,8 km i przebudowę 67 mostów. Zwiększenie rezerwy powodziowej miały zapewnić nowe poldery i zbiorniki o pojemności 217,4 mln m sześc.
Konrad Myślik, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, przekazał, że wiele z inwestycji ujętych w programie już zrealizowano, a inne są kończone. Z niektórych przedsięwzięć zrezygnowano. Należy do nich zbudowanie kanału ulgi w Krakowie, który miał chronić miasto przed powodzią, odprowadzając nadmiar wody z Wisły ujściem Wilgi. Miasto mają chronić przed zalaniem wały i poldery. Zamiast budować wielkie obiekty, lepiej jest wykonywać więcej mniejszych na terenach wyższych, na których zaczynają się wezbrania wód. Zabezpiecza to skuteczniej przed wylewani rzek także obszary położone niżej. Racjonalniejszym rozwiązanie jest odmulanie istniejących zbiorników, co zwiększa ich objętość, niż budowanie nowych.

- Wszystkie wielkie powodzie mają swój początek na górnej Wiśle, a ich fale powodziowe docierają aż do ujścia dolnej Wisły do morza. Jej dorzecze stanowi obszar najbardziej zróżnicowany klimatycznie w Polsce. Występują na nim ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak deszcze nawalne, gwałtowne burze i huraganowe wiatry. Eksperci oceniają, że w Małopolsce mamy najwięcej opadów w kraju, co skutkuje największym ryzykiem powodziowym. Zwłaszcza iż najszybciej i najbardziej przybierają rzeki górskie. Stąd poziom zagrożenia powodziowego w województwie małopolskim jest o 15 procent wyższy niż na pozostałym obszarze Polski - dodaje Myślik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki