Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Audi 14/35 PS żółto-czarny pogromca Alp

Marek Ponikowski
Audi AG
Inżynier August Horch, twórca marek Horch i Audi, który przed I wojną światową pokonał jako kierowca wiele tysięcy kilometrów alpejskimi serpentynami, nigdy nie miał prawa jazdy.

Jaki model Audi zasługuje na miano „numeru jeden” w przeszło stuletniej już historii tej marki? Moim zdaniem ani legendarna rajdówka Sport Quattro S1 E2 z połowy lat osiemdziesiątych minionego stulecia, ani model 80 z roku 1972, od którego na dobrą sprawę zaczęły się współczesne dzieje Audi oraz złote czasy całego koncernu VW, ani nawet superwyścigówka R10 TDI, wygrywająca przez pięć lat z rzędu (2006-2010) słynny 24-godzinny maraton na torze w Le Mans. Najwspanialszym Audi wszech czasów jest dla mnie auto z odległej przeszłości, które można oglądać na honorowym miejscu w fabrycznym muzeum w Ingolstadt. Znane jest pod na wpół oficjalną nazwą Alpensieger, czyli „Pogromca Alp”.

***

August Horch z Winningen nad Mozelą był synem kowala i od dzieciństwa obcował z obróbką metali. Ukończył szkołę inżynierską, pracował w odlewni w Rostocku i w stoczni rzecznej w Lipsku, gdzie m.in. projektował silniki do kutrów torpedowych. W 1896 roku ujrzał na ulicy pierwszy samochód - był to Benz Velo - i od tej chwili wiedział już, czym chce się w przyszłości zajmować. Napisał do Karla Benza prośbę o przyjęcie do pracy. Wkrótce dostał uprzejmy list z zaproszeniem do Mannheim.

***

Po trzech latach spędzonych pod skrzydłami „Papy Benza” młody August postanowił się usamodzielnić. W 1900 roku z zatrudniającej jedenastu pracowników fabryczki w Ahrendfelde pod Kolonią wyjeżdża pierwszy samochód projektu Horcha. Wkrótce produkcja zostaje przeniesiona do Reichenbach, a potem do Zwickau w Saksonii. Inżynier Horch buduje samochody solidne i luksusowe, a przy tym awangardowe pod względem konstrukcyjnym. Fabryka rozkwita, ale pomysły dyrektora drażnią akcjonariuszy, których interesuje głównie stopa zwrotu zainwestowanych reichsmarek. Gdy Horch zaczyna snuć projekty budowy samochodu z nadwoziem samonośnym - rada nadzorcza ma dość. Na stanowisku dyrektorskim firmy A. Horch & Co zastępuje go ktoś o mniejszej fantazji.

***

August Horch nie rozpamiętywał długo tej porażki. W ciągu zaledwie kilku tygodni stworzył w tymże Zwickau nową firmę August Horch Automobilwerke GmbH. Wkrótce jednak otrzymał pozew: akcjonariusze A. Horch & Co uważali, że marka Horch należy do nich. Sąd przyznał im rację. Podobno za sprawą dziecka ślęczącego nad podręcznikiem łaciny młody inżynier zauważył, że niemieckie słowo „horch” i łacińskie „audi” znaczą to samo, czyli „słuchaj”. Pierwsze auto marki Audi opuszcza fabrykę w roku 1910. Nosi oznaczenie AU/22. Ma czterocylindrowy silnik o pojemności 2612 centymetrów sześciennych i mocy dwudziestu dwóch koni mechanicznych. Na reklamujących je plakatach słowo „Audi” wkomponowano w wielkie ucho…

***

O wpływie sukcesów sportowych na sprzedaż samochodów August Horch miał okazję przekonać się już w roku 1906, gdy fabryczny Horch 18/20 PS z Rudolfem Stössem za kierownicą wygrał drugą edycję Rajdu o nagrodę Huberta von Herkomera na trudnej trasie z Frankfurtu przez Monachium, Linz, Wiedeń, Klagenfurt, Innsbruck do Monachium, z wyścigiem górskim na słynnej austriackiej trasie Semmering. Kolejną imprezą gromadzącą oprócz profesjonalistów także licznych arystokratów i przedstawicieli elity towarzyskiej stał się w latach 1908-1911 Rajd o puchar księcia Prus Henryka. Od roku 1910 konkurował z nim Rajd Alp Austriackich, który w kolejnych edycjach stał się imprezą międzynarodową, o coraz wyższym stopniu trudności.

W roku 1912 August Horch miał już w programie produkcyjnym swej nowej firmy samochód godny alpejskich tras. Sportowo-turystyczne Audi Typ 3 14/35 PS napędzał czterocylindrowy silnik o pojemności 3,6 litra z tzw. mieszanym układem zaworów. Jego moc w wersji rajdowej zwiększono z 35 do 40 KM. Napęd poprzez czterobiegową skrzynię przenosił na tylną oś wał Kardana, choć w większości ówczesnych samochodów stosowano jeszcze łańcuchy. Auto było lekkie: niewiele ponad 900 kilogramów. Podczas 7-dniowej jazdy zawodnicy mieli do pokonania ok. 2400 kilometrów po nieutwardzonych górskich drogach, nieraz o 20-procentowym nachyleniu. Rajd ukończyło zaledwie dziesięć spośród 75 startujących samochodów. August Horch dowiózł swą czteroosobową załogę (taki był regulamin) na pierwszym miejscu! W roku 1913 trasę Internationale Ősterrieichsche Alpenfahrt wydłużono do 2609 kilometrów. Wspinaczek na przełęcze było aż dziewiętnaście. Trzy Audi 14/35 PS, które wystartowały do tej rywalizacji w komplecie, dotarły do mety w regulaminowym czasie. Dało to firmie Augusta Horcha zwycięstwo w kategorii zespołowej.

***

Rajd w roku 1914, rozgrywany tradycyjnie w lipcu, przebiegał już w cieniu nadciągającej wojennej burzy. Był jeszcze trudniejszy dla samochodów i zawodników, którzy mieli do pokonania w ciągu ośmiu dni aż 2942 kilometry - niemal wyłącznie w terenie górskim. Punkty na trasie mówią o tym, jak bardzo różniła się ówczesna mapa polityczna Europy od dzisiejszej. Od startu w Wiedniu rajdowe samochody kierowały się na południowy zachód i forsując pasmo górskie Karawanki, dotarły przez obecne tereny Słowenii do Rijeki (dziś Chorwacja), stamtąd pojechały do Triestu i Bolzano (dziś Włochy) i forsując przełęcz Stelvio (2757 metrów n.p.m.), wróciły na terytorium współczesnej Austrii, by przez przełęcz Reschen, Innsbruck i dzikie tereny dzisiejszego parku narodowego Wysokich Taurów dotrzeć na metę w Wiedniu. Wśród dziewiętnastu aut, które pokonały trasę bez punktów karnych, było aż pięć Audi 14/35 PS. I niech ktoś powie, że przydomek „Pogromcy Alp” nie był zasłużony!

***

Po I wojnie światowej Horch zaczął działać w najrozmaitszych gremiach zrzeszających producentów branży motoryzacyjnej i stopniowo coraz mniej uwagi poświęcał swej fabryce. Zajmował się m.in. normalizacją i jemu to Niemcy zawdzięczają przepis, że w samochodach przeznaczonych do jazdy w ruchu prawostronnym kierownica ma znajdować się po lewej stronie.

A propos - kierownica August Horch, człowiek, który kilkakrotnie pokonał najtrudniejsze alpejskie serpentyny, nigdy nie zadbał o to, by uzyskać prawo jazdy…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki