Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atomówki przegrały 0:3 w Bielsku-Białej

Rafał Rusiecki
Sopocianki bezradnie przyglądały się rozpędzonym rywalkom z BKS Aluprof
Sopocianki bezradnie przyglądały się rozpędzonym rywalkom z BKS Aluprof Tomasz Bołt
Sobotnie starcie na parkiecie aktualnych mistrzyń Polski miało dać odpowiedź, czy zbudowana za duże pieniądze drużyna Atomu Trefl Sopot jest gotowa aby walczyć z najlepszymi. Po meczu można stwierdzić, że podopieczne trenera Alessandro Chiappiniego nie są jeszcze monolitem. Przegrały, ku zaskoczeniu wszystkich, po trzysetowym starciu. Takiego scenariusza z pewnością się nie spodziewano. Ani w Bielsku-Białej, ani w Sopocie.

Zdaniem wielu BKS Aluprof rozegrał najlepsze spotkanie w tym sezonie. Źle się stało, że musiało do niego dojść akurat w dniu meczu z Atomówkami. Sopocianki praktycznie nie istniały na parkiecie. Nie miały pomysłu na przebicie się przez idealnie taktycznie przygotowany zespół rywalek.

Przegrały więc gładko. A wynik z drugiej partii spotkania - 12:25 - to już w siatkówce deklasacja.
- Chyba zapomnieliśmy wyjść na boisko, bo mecz wyglądał z naszej strony tragicznie i to pod każdym względem - mówił później trener Alessandro Chiappini, który musiał pierwszy raz w tym sezonie ligowym przełknąć gorycz porażki. - Drużyna zagrała słabo taktycznie i technicznie. Dziewczyny nie potrafiły wyjść z dołka, w jaki wpadły na początku meczu.

Porażka w Bielsku-Białej to także znak ostrzegawczy dla trenera. Wielkich szkoleniowców poznaje się bowiem wtedy, gdy trener swoimi decyzjami stara się, by odmienić złą passę spotkania.
Wszystkie sopocianki zdają sobie sprawę z faktu, że mecz na Pogórzu Śląskim był lekcją siatkówki.
- Rywalki pokazały nasze słabe strony i teraz wiemy naprawdę, nad czym musimy pracować - przyznała Dorota Świeniewicz, kapitan Atomu Trefla. - Nie będziemy zwieszały głowy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nasz poziom grania był skandaliczny.

Bielszczanki poradziły sobie, mimo że w ich szeregach brakuje kontuzjowanej Anny Werblińskiej. Reprezentacyjna zawodniczka obserwowała mecz z trybun.

- Obstawiałam 3:1 dla nas, więc mogę tylko pogratulować koleżankom takiego osiągnięcia - powiedziała przed kamerą 26-letnia przyjmująca. - Dopiero teraz Trefl zaczyna prawdziwą grę w lidze. Myślę, że sopocianki nie zagrały tego, co potrafią.

Co gorsza Atomówki nie popisały się w meczu, który obserwował Jerzy Matlak.

- Takie mecze się zdarzają - tłumaczył selekcjoner reprezentacji Polski. - Trefl nie miał okazji sprawdzić się w lidze. Myślę, że dziewczyny szybko wyciągną wnioski z tego spotkania. To był dla nich pierwszy pstryczek w nos. Tak doświadczone i renomowane zawodniczki wiedzą jednak, czego się od nich oczekuje. Z drugiej strony bielszczanki nie dały im się odrodzić w żadnym momencie meczu.

Teraz najważniejsze wydaje się wyciągnięcie wniosków z lekcji w Bielsku-Białej. Już w niedzielę w Ergo Arenie Atomówki podejmą Muszyniankę, czyli wicemistrzynie Polski.

BKS Aluprof Bielsko-Biała - Atom Trefl Sopot 3:0 (25:19, 25:12, 25:21)
Aluprof: Skorupa (4 punkty), Frąckowiak (10), Okuniewska (11), Bamber (13), Ciaszkiewicz (10), Studzienna (9), Sawicka (libero) oraz Matusiak, Kaczmar.
Atom Trefl: Bełcik (1), Rinieri (3), Maculewicz (7), Ozsoy (10), Świeniewicz (6), Navarro Fernandez (8), Maj (libero) oraz M. Śliwa (1), Konieczna, Sieczka, Boz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki