Półfinałowa rywalizacja toczyć się będzie do trzech wygranych, więc ewentualne dwa zwycięstwa postawią podopieczne trenera Teuna Buijsa w komfortowej sytuacji.
- Mają świetną i bardzo doświadczoną rozgrywającą z reprezentacji Belgii Frauke Dirickx. Dużym doświadczeniem może się pochwalić także ich przyjmująca, Maren Brinker czy atakująca, Joanna Kaczor. Na środku też mają bardzo mocne zawodniczki i to wszystko świadczy jedynie o tym, że to kompletna drużyna, która nie ma tak naprawdę słabszych ogniw - ocenia rywalki holenderski szkoleniowiec mistrzyń Polski.
O klasie Impelu świadczyć może także to, że w sezonie zasadniczym przegrał tylko jedno spotkanie więcej, niż Atom Trefl. Wrocławianki uplasowały się na trzecim miejscu, tuż za sopociankami.
- Na pewno nie będzie łatwo z nimi wygrać i zmuszą nas do sporego wysiłku - mówi przyjmująca Charlotte Leys, jedna z liderek sopockiego zespołu. - Nie mogę się doczekać, aby z nimi zagrać i oczywiście spotkać wspomnianą Frauke. Jest ona moją bardzo dobrą koleżanką i utrzymujemy ze sobą kontakt, mimo tego naprawdę bardzo chcę już zagrać przeciwko jej zespołowi, zmierzyć się z nią na siatce.
Wszystkie atomówki podkreślają, że aby uporać się z Impelem, muszą skupić się na dwóch elementach.
- Potrzebujemy dobrej zagrywki, aby uniemożliwić rywalkom grę przez środek, utrudnić grę blokiem. Myślę, że zagrywka i obrona będą w tych spotkaniach kluczowe - tłumaczy Leys.
To już prawie koniec sezonu, więc należy się spodziewać, że zawodniczki dadzą z siebie wszystko. Stawką jest przecież wielki finał. Mecze w Ergo Arenie zobaczyć będzie można także w Polsacie Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?