23 marca koszalinianie gościli w Gdyni przy okazji zaległego meczu 6. kolejki rundy zasadniczej. Wtedy AZS nie potrafił ani na moment zagrozić Asseco Prokomowi. W piątek zmobilizowani na fazę play-off goście z Koszalina starali się przynajmniej na początku nawiązać równą walkę.
W ich szeregach aktywni w ataku byli Grady Reynolds i Grzegorz Arabas. Tyle tylko że podobnie jak w poprzednim meczu, akademicy fatalnie się spisywali w obronie.
Wprawdzie pierwszą kwartę gdynianie wygrali tylko trzema punktami, ale ich przewaga była widoczna.
W drugiej kwarcie mistrzowie Polski jeszcze bardziej podkręcili tempo gry i to od razu znalazło odzwierciedlenie w wyniku spotkania. W trzeciej i czwartej kwarcie nasi koszykarze zwrócili baczniejszą uwagę na grę w obronie. To w dużej mierze zdecydowało o wysokiej wygranej. Gdynianie przeprowadzali płynne akcje ofensywne i bez problemu zdobywali kolejne punkty. Bezlitosnym egzekutorem był głównie Daniel Ewing, z dystansu trafiali też Filip Widenow oraz Robert Witka. Już pod koniec pierwszej kwarty mistrzowie Polski rozpoczęli swój "odjazd" i kontroli nad wynikiem nie oddali już do samego końca meczu. W końcówce 6 minut na boisku spędził wracający po kontuzji Qyntel Woods.
Asseco Prokom objęło tym samym prowadzenie 1:0 w serii do trzech wygranych. Kolejny mecz w sobotę o godz. 20 w Gdyni.
Asseco Prokom Gdynia - AZS Koszalin 104:78 (27:24, 30:21, 22:15, 25:18)
Asseco Prokom: Ewing 20 (3), Adams 18 (4), Hrycaniuk 17, Witka 12 (4), Varda 10 (1), Burrell 8, Widenow 6 (2), Woods 6, Szubarga 4, Szczotka 3, Eldridge 0
AZS: Reynolds 25 (4), Arabas 15 (3), Frazier 12 (1), Bogavac 8, Śnieg 7, Reese 5, Łopatka 4, Bartosz 2
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
