Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asseco Prokom gra w niedzielę z beniaminkiem

Paweł Durkiewicz
Trener Tomas Pacesas potrafi zmobilizować swoich podopiecznych
Trener Tomas Pacesas potrafi zmobilizować swoich podopiecznych Przemek Świderski
Nowy rok koszykarze Asseco Prokomu rozpoczną od domowego starcia z Zastalem Zielona Góra. Domowa potyczka z lubuską ekipą będzie dla nich pierwszym meczem drugiej rundy Tauron Basket Ligi, a także okazją do rewanżu za pamiętny blamaż w ligowej inauguracji. W składzie mistrzów Polski na pewno zabraknie zwolnionego w środę Jana-Hendrika Jagli.

8 października w Zielonej Górze miała miejsce uroczysta inauguracja obecnego sezonu ekstraklasy. Transmitowana w telewizji konfrontacja ambitnego beniaminka z mistrzem kraju miała przynieść wielkie emocje. Jak się okazało, w miarę wyrównana była tylko pierwsza połowa. W drugiej na parkiecie dominował... Zastal, który przy aplauzie swoich kibiców zwyciężył 76:61. Sensacja? Nie, jeśli spojrzy się, w jakim składzie zagrał tamten mecz Asseco Prokom. Wobec napiętego terminarza na początku sezonu (dwa dni wcześniej gdynianie grali o Superpuchar Polski z AZS Koszalin, z kolei dwa dni później mieli w planie debiut w Zjednoczonej Lidze VTB w ukraińskim Mariupolu), na spotkanie z beniaminkiem został wysłany "drugi garnitur", czyli pozyskani w lecie koszykarze uzupełniający podstawowy zestaw graczy mających doświadczenie z parkietów Euroligi. W zespole prowadzonym przez drugiego trenera Andrzeja Adamka jedynymi obcokrajowcami byli Courtney Eldridge (zdobył 17 punktów, ale zaliczył słaby występ) i zwolniony miesiąc temu Channing Toney. Poza nimi w pierwszej piątce wyszli: Przemysław Frasunkiewicz, Robert Witka i Adam Łapeta.

Eksperyment zakończył się klęską - tak słabo grający Asseco Prokom nie zdołałby nie tylko obronić mistrzostwa Polski, ale i nawet awansować do fazy play-off! Zrozumiał to także trener Tomas Pacesas, który nie wystawiał już potem do gry składu pozbawionego wszystkich podstawowych zawodników.
Teraz przyszedł czas rewanżu - po znakomitym początku i osiągnięciu bilansu 4-0, zielonogórzanie spuścili nieco z tonu i mają obecnie na koncie 6 wygranych i 5 porażek. Zespół coacha Tomasza Herkta ma liderów w niezwykle skutecznym amerykańskim duecie na pozycjach 1 i 5. Rozgrywający Walter Hodge może pochwalić się średnią 15,4 punktu i 4,6 asysty, z kolei środkowy Chris Burgess zdobywa 15,6 "oczka" i dodaje do tego aż 10,3 zbiórki. Właśnie ci gracze byli głównymi autorami zwycięstwa Zastalu w pierwszym meczu.

W Asseco Prokomie nie zobaczymy już na pewno Jana-Hendrika Jagli, którego kontrakt z gdyńskim klubem został rozwiązany za porozumieniem stron. Nie będzie to zresztą wielka odmiana - wobec przepisu o obecności w składzie co najmniej pięciu Polaków trener Pacesas musi przed każdą ligową kolejką rezygnować z jednego z obcokrajowców i dotychczas wybór padał zwykle na Niemca, który w obecnych rozgrywkach TBL rozegrał tylko dwa mecze.

Rozstanie z Jaglą nie było ostatnim ruchem transferowym Asseco Prokomu. Wczoraj za porozumieniem stron rozwiązano kontrakt z 25-letnim Amerykaninem J. R. Giddensem, który choć miał świetne wejście w ekipie mistrza Polski (20 punktów w debiucie przeciwko Chimki Moskwa w Eurolidze), to potem zawodził.

Gdyńscy działacze szukają koszykarzy, którzy pomogliby w walce o Final Four Ligi VTB oraz obronie tytułu mistrza Polski. Nowego miejsca pracy szuka Qyntel Woods, który nie potrafił odnaleźć się w rosyjskich Krasnych Kryliach Samara. Powrót amerykańskiego gwiazdora do Polski jest możliwy, ale mistrzowie Polski musieliby szybko znaleźć dodatkowe środki w budżecie, by zadowolić finansowo zawodnika.

Początek spotkania w niedzielę o godz. 20 w hali Gdynia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki