Dokładnie 166 dni po październikowej inauguracji ekstraklasy Asseco Prokom objął w końcu pozycję lidera tabeli. Przez pierwszą część sezonu mistrzowie Polski opuszczali sporo meczów ze względu na udział w Eurolidze i Zjednoczonej Lidze VTB. W ostatnich tygodniach stopniowo odrabiali zaległości, aż wreszcie w środę zrównali się liczbą rozegranych spotkań z resztą ligowej stawki.
Sympatycy koszykówki w Gdyni oglądali wczoraj starcie najlepszej obrony ekstraklasy (Asseco Prokom) z najlepszym atakiem (AZS). Mariusz Karol, trener koszalinian, zbudował ekipę niesztampową, bazującą na bardzo szybkim ataku - rolę środkowego pełni w niej dynamiczny gracz mierzący poniżej dwóch metrów (Grady Reynolds), a wszyscy wchodzący na boisko koszykarze nad wyraz chętnie rzucają z dystansu. Choć najlepszym strzelcem ekipy jest George Reese, prawdziwym reżyserem gry jest znany w Trójmieście (mistrz Polski z 2008 r. z dawnym Prokomem Trefl Sopot) Igor Milicić, który w obecnym sezonie notuje średnio ponad 7 asyst na mecz!
W środę filozofia gry AZS-u została jednak totalnie skompromitowana. W ataku gracze trenera Tomasa Pacesasa nie musieli się specjalnie wysilać - defensywa gości nie istniała...
Już od początku meczu gdynianie nie mieli najmniejszych problemów z oszukiwaniem broniących "na radar" graczy AZS. Osobliwie wyglądały podkoszowe starcia Reynoldsa z wyższym o głowę Ratko Vardą (9 "oczek" w pierwszych 7 minutach). Potężny środkowy Asseco Prokomu punktował kiedy chciał, a gdy usiadł na ławce, rolę egzekutorów przejęli Krzysztof Szubarga i Adam Hrycaniuk. W pierwszej kwarcie mistrzowie Polski trafili 10 z 11 rzutów za dwa i było jasne, że o niespodziankę będzie trudno. W kolejnej partii rozluźnieni gospodarze ośmieszali obronę gości i szybko dobili do dwudziestopunktowej przewagi.
W drugiej połowie spotkania gdynianom pozostało już tylko postawić kropkę nad "i". W 26. minucie, gdy na tablicy świetlnej widniał wynik 71:45, trener Pacesas postanowił - ku wielkiej radości nieco znudzonej publiczności - wpuścić na boisko Woodsa. Amerykanin długo pauzował z powodu bólu pleców i widać było, że przerwa zrobiła swoje. Wczoraj w ciągu 4 minut na boisku trafił 1 z 4 rzutów wolnych i żadnego z 3 rzutów za 2 punkty. Czasu na powrót do formy ma już niewiele - play-off startuje za tydzień.
Asseco Prokom Gdynia - AZS Koszalin 105:85 (28:18, 23:16, 30:25, 24:26)
Prokom: Widenow 15 (4), Varda 14 (1), Hrycaniuk 14, Adams 13 (3), Szubarga 13 (1), Szczotka 10 (1), Eldridge 7 (1), Witka 6, Burrell 6, Ewing 3 (1), Frasunkiewicz 3 (1), Woods 1
AZS: Bogavac 21 (1), Reynolds 19 (1), Reese 17, Arabas 13 (1), Frazier 7, Milicić 3 (1), Śnieg 3, Bartosz 2
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?