Przez większą część środowego meczu wydawało się, że gdynianie niechybnie podzielą los swoich sąsiadów z Trefla Sopot i zakończą ćwierćfinał z faworyzowanym rywalem po trzech jednostronnych spotkaniach. W końcówce ambitni gracze trenera Davida Dedka pokusili się jednak o zryw, który przyniósł pożądany efekt. Najpierw graczom Asseco udało się odrobić 17-punktową stratę i doprowadzić do dogrywki, a w doliczonym czasie o sensacyjnym zwycięstwie przesądzili A.J. Walton oraz 20-letni Przemysław Żołnierewicz. Ten drugi świetnie wykorzystał szansę i udowodnił, że jest już w stanie wykonywać kluczowe akcje w ważnych spotkaniach.
- Taka drużyna jak Stelmet rzuciła nam tylko 70 punktów, i to w meczu z dogrywką. Dla mnie to coś wyjątkowego - powiedział po środowym meczu uradowany trener Dedek.
- Po arkuszu statystycznym widać, że był to mecz walki i obrony, ale wiadomo, że jesteśmy drużyną nastawioną na defensywę, podobnie zresztą jak Stelmet - dodał skrzydłowy Asseco Przemysław Frasunkiewicz, który spędził na parkiecie 42 minuty i zebrał w tym czasie aż 14 piłek. - Nasz II trener Kamil Sadowski po dwóch pierwszych meczach w Zielonej Górze śmiał się ze mnie, że nie potrafię zbierać. Trochę się na to zdenerwowałem. W następnym meczu będzie już normalnie - dodał z przymrużeniem oka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?