Ujmując rzecz najprościej - w Gdyni nie będzie presji wyniku. Nowa ekipa swoją filozofią i budową składu będzie przypominać drużynę Startu Gdynia z poprzedniego sezonu.
- Jeśli chodzi o zawodników, to więcej będę mógł powiedzieć w przyszłym tygodniu. Prowadzimy rozmowy z grupą koszykarzy i od ich wyniku zależeć będzie w dużej mierze kształt tej drużyny - mówi nam David Dedek, w poprzednim sezonie trener Startu, w najbliższym szkoleniowiec Asseco.
Oficjalnie jedynym zakontraktowanym na nowy sezon jest 18-letni młodzieżowy reprezentant Polski Przemysław Żołnierewicz. Jedynym graczem z poprzedniego sezonu, który miałby pozostać w zespole, jest Piotr Szczotka. Możliwy jest powrót po rocznej przerwie Adama Łapety, który ostatnio w Anwilu Włocławek miał problemy z kontuzją. Za rozgrywanie ma być odpowiedzialny 20-letni Sebastian Kowalczyk, z kolei opcją na pozycję rzucającego obrońcy jest Marcin Malczyk. Obaj w poprzednim sezonie grali w Starcie u trenera Dedka. Z Asseco łączony jest też kolejny młodzieżowy reprezentant z rocznika 1993 Filip Matczak, który miałby zostać wypożyczony z ekipy mistrza Polski, Stelmetu Zielona Góra. Przygotowania do nowego sezonu gdynianie rozpoczną wraz z początkiem września.
- Trudno mówić o ogólnym kształcie drużyny, jednak chciałbym, żeby zespół był zbilansowany pod tym względem, że oprócz młodych zawodników mielibyśmy też kilku bardziej doświadczonych. Oni dodawaliby pewnej stabilności - tłumaczy trener Dedek.
Słoweniec dostrzega analogie pomiędzy budowaną właśnie drużyną Asseco, a Startem z zeszłego sezonu. - Celem Startu było wspieranie rozwoju młodych zawodników, żeby ci w przyszłości mogli przenieść się do silniejszych drużyn, np. Asseco Prokomu, i aspirować do poziomu euroligowego, czy reprezentacyjnego. Teraz, w sytuacji jaką mamy, chcemy w Asseco przygotowywać młodych graczy, by w przyszłości pomogli odbudować markę naszego własnego klubu. Naszym celem nie będzie od razu osiąganie superwyników, tylko stopniowy rozwój - dodaje Dedek.
Oglądanie wyrównanych meczów z drużynami dolnej części tabeli może być niemałym szokiem dla gdyńskich kibiców, doskonale pamiętających przecież spotkania z potęgami w rodzaju CSKA Moskwa, czy Barcelony.
- Zdaję sobie sprawę, że może tak być, ale z drugiej strony uważam, że zawsze ciekawie jest obserwować początek czegoś nowego - kończy David Dedek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?