Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Troncik w trzy tygodnie przepłynął ponad tysiąc km Wisłą i dotarł do Gdańska [ZDJĘCIA]

Irena Łaszyn
Kajakarz musiał się dostosować do fochów Wisły
Kajakarz musiał się dostosować do fochów Wisły Marcin Nalewk
Żeby kajakowa wyprawa miała głębszy sens, Artur Troncik po drodze zbierał pieniądze dla chłopca z porażeniem mózgowym. Sześcioletni Jakub mieszka w Siemianowicach Śląskich - tam, gdzie Artur.

Cały spływ Wisłą to było jedno z jego marzeń. A ponieważ wyznaje zasadę, że marzenia są po to, by je spełniać, kupił sobie kajak i skompletował sprzęt. Wiosłować się uczył już na Wiśle, bo wcześniej nie bardzo miał okazję. Wystartował 26 października, z Czechowic-Dziedzic. - Szło mi nieźle, tylko raz goniłem wiosło - twierdzi Artur Troncik. - Najtrudniej płynęło się nocą, we mgle. Ale wtedy najbardziej czułem smak przygody. Zwłaszcza że przy okazji słuchałem "Wiedźmina". Audiobook podarował mi kolega.

Twierdzi, że w ciągu dnia zimno nie dokuczało. Gorzej - w nocy. Zdarzały się temperatury minusowe, wilgotne rzeczy w ogóle nie schły, to nie było specjalnie przyjemne.

- Tylko dwie noce spędziłem pod dachem - uściśla. - Wszystkie pozostałe przespałem pod namiotem, rozstawionym gdzieś na rzecznych łachach albo w chaszczach nad rzeką. Grzałem się przy ognisku.

Wisła okazała się prawdziwą królową, czasami dość kapryśną. To ona rządziła, kajakarz musiał się więc do jej fochów dostosować. - Gdy człowiek zrozumie, że jest tylko gościem na rzece, to ona go pięknie ugości - podkreśla pan Artur. - Nie wolno szaleć i kozaczyć. Zwłaszcza że zdarzyć się mogą i mielizny, i groźny, rwący nurt.

Zdarzają się też różne znaleziska. Kiedyś wyciągnął z wody… rower górski i telewizor. Pan Artur przypomina, że ta jego wyprawa miała też głębszy cel niż realizacja marzenia. Zadedykował ją bowiem sześcioletniemu Jakubowi z Siemianowic Śląskich, który cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Rodzina chłopca jest w trudnej sytuacji, bo pracuje tylko mama, nauczycielka. Ojciec zajmuje się niepełnosprawnym dzieckiem, wymagającym całodobowej opieki.

- Płynąc, zbierałem pieniądze na rehabilitację Jakuba - mówi Artur Troncik. - Wspierali mnie w tym koledzy z portalu PoszukiwanieSkarbów.com, z którym jestem zaprzyjaźniony.

Trzeba bowiem dodać, że pan Artur jest znanym poszukiwaczem skarbów, czyli tego, co pozostawiła po sobie w ziemi historia.

Pomoc dla Jakuba
Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą", ul. Łomiańska 5
01-685 Warszawa
konto nr 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
W tytule trzeba wpisać: 18603 Wolnarek Jakub - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia

Więcej o Arturze Tronciku czytaj w magazynie Weekend w sobotnim wydaniu Dziennika Bałtyckiego z dnia 16 listopada 2013 r.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki