Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Sobiech, piłkarz Lechii Gdańsk: Koledzy mówili, że załatwię sprawę. To wydarzenie dla gdańszczan [rozmowa]

Paweł Stankiewicz, Warszawa
Artur Sobiech
Artur Sobiech Fot. Piotr Hukało
Rozmowa z Arturem Sobiechem, strzelcem zwycięskiego gola dla Lechii Gdańsk w finałowym meczu Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok.

Jak się czuje bohater całego Gdańska?

Spokojnie, bohaterem jest cała drużyna wraz ze sztabem i kibicami, którzy nas świetnie wspierali w drugiej połowie. Wszystkim to zwycięstwo się należało.

Twoje gole były decydujące – półfinałowy z Rakowem i finałowy z Jagiellonią…

Cała drużyna na te gole zapracowała. W finale dostałem świetne podanie od Flavio, starałem się uprzedzić bramkarza, przeciąć lot piłki i to mi się udało. Strzeliłem bramkę w doliczonym czasie gry i dla wszystkich naszych sympatyków to jest piękna sprawa. Bramkarz oczekiwał na piłkę, stał w miejscu i na pewno mnie nie widział i był zaskoczony.

Biegłeś szybciej do piłki czy do kibiców?

(śmiech) Myślę, że było podobnie. Po bramce cieszyliśmy się i to trochę czasu zabrakło. Sędzia wznowił grę i za chwilę był koniec meczu. Świetna sprawa, że puchar poleciał z nami do Gdańska.

Daniel Łukasik mówił, że obiecywałeś gole w lidze z Legią i w finale Pucharu Polski z Jagiellonią. To prawda?

Z Legią było blisko, bo to ja bym wykonywał rzut karny. Obiecałem dwie bramki, więc w połowie się z tego wywiązałem. Myślę, że Daniel mi wybaczy, że z Legią nie strzeliłem.

To dla Ciebie najważniejszy gol w tym sezonie?

Zdecydowanie tak, bo to był finał Pucharu Polski. Napisaliśmy historię, graliśmy wyrachowanie i cały zespół rozegrał świetne spotkanie. Atmosfera była znakomita, bardzo fajny był doping, a w drugiej połowie kibice nas nieśli. Zaczęliśmy odważniej atakować i najpierw był gol Flavio, który nie został uznany, ale najważniejsze, że zachowaliśmy spokój i dążyliśmy do strzelenia zwycięskiego gola. Mam dobry okres i miałem wejść z ławki i pomóc drużynie, bo ostatnio kilka goli zdobyłem.

Trener coś mówił Ci szczególnego jak wchodziłeś na boisko?

W przerwie śmialiśmy z „Maczkiem” i „Lipą”, że jak wejdę na boisko, to załatwię sprawę. Tak się stało i tym bardziej się z tego cieszę.

Nie straciliście wiary w sukces, po tym jak VAR zabrał wam gola?

Nie tym razem. Zachowaliśmy spokój, a Jagiellonia była już myślami przy dogrywce. My staraliśmy się strzelić gola i zakończyć mecz bez dogrywki i tak się właśnie stało.

Zdobyliście Puchar Polski, ale sezon dla Was się nie skończył?

Oczywiście. Przed nami cztery bardzo ważne mecze i będziemy starali się zdobyć jak najwięcej punktów. Teraz się cieszymy, bo to nam się należy, ale od piątku będziemy koncentrowali się na Cracovii. To zwycięstwo doda nam jeszcze pewności siebie. Mamy coś do udowodnienia po ostatniej porażce i pojedziemy, żeby wygrać.

Zdajesz sobie sprawę, że już na zawsze pozostaniesz w historii Lechii?

Wszyscy napisaliśmy tę historię i to na pewno jest wydarzenie dla gdańszczan. To jest dla mnie coś niezwykłego. Na początku sezonu czułem, że będzie dobrze, ale nie spodziewałem się, że aż tak. Jesteśmy w grze w lidze o najwyższe cele, zdobyliśmy Puchar Polski i bez względu na to, co się wydarzy, to już będzie dla nas udany sezon.

Wszyscy wypominali Ci serię meczów bez gola, ale cierpliwie czekałeś na to, jak zaczniesz je strzelać?

Podchodziłem do tego spokojnie. Kibice oczekiwali goli, a minuty bez trafienia były mi liczone. W ostatnich spotkaniach dałem wiele radości i tamte chwile poszły w zapomnienie.

Ajax lepszy od Tottenhamu. Erik ten Hag: W pierwszej fazie spotkania kompletnie zdominowaliśmy grę i strzeliliśmy fantastycznego gola

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki