Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Kiełbasiński: "Squid game", okrutny serial, który zasługuje na... polecenie

Artur Kiełbasiński
Artur Kiełbasiński
Materiały prasowe Netflix
Czy koreański serial to zło wcielone - zastanawiają się publicyści i komentatorzy na całym świecie. Czy w trudnym czasie postpandemicznym warto oglądać takie filmy? Warto, ale świadomie.

Najnowsze produkcja Netflixa czyli tytułowy "Squid game" to opowieść zupełnie niezwykła z kilku powodów. Nie jest to pierwszy film zajmujący się tematyka gier i graczy, ale fabuła wyraźnie wyróżnia się na tle innych produkcji. Cały serial to bowiem seria gier o życie i wielkie pieniądze. Brutalna rywalizacja odbywa się bowiem między zdesperowanymi hazardzistami, którzy walczą o ogromne pieniądze. rzecz jednak w tym, że wygra jeden, a reszta musi zginąć w widowiskowych (?) pojedynkach, walkach, albo też bójkach.

Skąd taka popularność tego serialu? Po pierwsze, jest widowiskowy. Gracze mają charakterystyczne uniformy wyróżniające ich od strażników. Sceny walk przemawiają do wyobraźni, są zrealizowane z rozmachem i pomysłem. I efekty tych walk są nadzwyczaj realistyczne - widzimy umierających ludzi lub ich zwłoki. Jest naturalistyczny seks, jest przemoc, jest "gra psychologiczna" czyli pokazane precyzyjnie próby poszczególnych bohaterów by przetrwać rywalizację. Są sojusze, są zdrady, są nieoczywiste rozstrzygnięcia. Jest wreszcie pokazany rozmach rywalizacji.

To wszystko powoduje, że "Squid game" przyciąga niemal magnetycznie. Jak się okazuje po obejrzeniu serialu w szkołach na całym świecie dzieciaki stawały do zbiorowych rozgrywek epatujących przemocą. Próbowały w prawdziwym życiu "gier" znanych z serialu. Kończyło się przemocą, nie ma wiarygodnych doniesień by posuwano się dalej w naśladownictwie bestialskich praktyk z filmu, ale przemoc w szkołach jest faktem. To wszystko sprawia, że na "Squid game" wylała się fala krytyki. Nie do końca zasłużonej. Bo "Squid game" ma kilka bardzo mocnych punktów, o których trzeba wspomnieć.

Ten serial znakomicie pokazuje, jak nisko może upaść hazardzista. Okradana rodzina, zniszczone związki, brak relacji z najbliższymi - w tym serialu to coś więcej niż kilka zdań wyjasniających poziom desperacji. Tu pokazano bardzo precyzyjnie, co się dzieje gdy wpadasz w pętlę hazardowych długów. I ile jesteś w stanie zrobić, by się z nich wykręcić.

Innym cennym wątkiem serialu jest problem rywalizacji. Ile zrobimy dla sukcesu, jak daleko się posuniemy, by zgarnąć miliardową nagrodę. I jak szybko puszczają hamulce moralne. Wszystkie. Część kulturoznawców chciałaby w tym widzieć krytykę kapitalizmu i rywalizacji jako takiej. To zbyt daleko idąca sugestia. Bo tu do rywalizacji stają ludzie przetrąceni przez hazard. Przywykli do brutalności, przestępstw i oszustw. To rywalizacja bankowego oszusta z kryminalistą, a nie normalnych pracowników w korporacji.

Kolejna mocna strona serialu to ostrzeżenie przed tym jak działają na nas media i widowisko. Jak możemy się gremialnie fascynować podłością i brutalnością, jeśli tylko ubrana jest w widowiskowe kostiumy, a jej scenariusz przypomina grę.

Więc "Squid game" warto oglądać. Ale oglądać świadomie i ostrożnie. Nie poddawać się fascynacji brutalną jatką na ekranie. A jeśli film chcą oglądać dzieci? Dla maluchów to widowisko powinno być niedostępne. Dla nastolatków - dostępne, ale pod warunkiem oglądania ze świadomym rodzicem. Takim, który zwróci uwagę na to jak nisko upada hazardzista, a nie na to, że przeciąganie liny może być widowiskowe i nie zawsze wygrają silniejsi. Dlatego "Squid game" oglądajcie ze swoimi dziećmi. Inaczej nic dobrego z tego serialu nie wyniknie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki