Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arko, w sobotę czas na pierwsze zwycięstwo!

Piotr Wiśniewski
Tomasz Bołt
Sytuacja żółto-niebieskich sprawiła, że nastroje w Gdyni dalekie są od ideału. Najczęściej wypowiadane słowa to "zawód" i "rozczarowanie". W sobotę o godz. 17.30 gdynianie zagrają z Olimpią Elbląg o przełamanie złej passy.

Wojtek Wilczyński, pomocnik Arki, po porażce w Niecieczy posunął się do bardziej radykalnej oceny. - Cała Polska z nas się śmieje - przyznał obrońca. Nie tak to wszystko miało wyglądać. Zespół, który wymieniany był w gronie kandydatów do awansu, zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Mimo słabych wyników kibice gdyńskiej drużyny wciąż głęboko wierzą, że przełamanie przyjdzie i to najlepiej już w sobotę. Przeciwnikiem Arki będzie bowiem beniaminek ligi, Olimpia Elbląg, która podobnie jak gdynianie jeszcze nie wygrała.

- Myślę, że naszym błędem było mówienie, że walczymy o awans - przyznaje trener Petr Nemec. - Zaczynaliśmy przecież od zera. Z wiosny w kadrze Arki pozostał tylko jeden zawodnik. Naszym marzeniem był powrót do elity i dalej się tego trzymamy. Zespół potrzebuje czasu, a ten nam ucieka.
- Chcemy się w końcu odbić od dna - dodaje Wilczyński. - Limit porażek już wyczerpaliśmy. Wierzę, że będzie to przełomowy mecz, a po nim zaczniemy już tylko piąć się w górę ligowej tabeli. Na boisku pokażemy charakter. Wierzę również w naszą wysoką wygraną!

Jak podkreśla Witold Nowak, przewodniczący rady nadzorczej gdyńskiego klubu, trener nie otrzymał żadnego ultimatum. Zaznacza jednak, że wkrótce można spodziewać się zmian. Do Arki ma trafić dwójka doświadczonych piłkarzy z Polski.

Czego zatem brakowało Arce w czterech meczach, które za nami? - Nie będę mówił o szczęściu - stwierdza trener Nemec. - Zawiodła skuteczność. Z Wartą byliśmy przecież bliscy wygranej. Wynik z Nowego Sącza jest niesprawiedliwy, nie oddaje tego, co działo się na boisku. Mecz mógł ułożyć się zupełnie inaczej, gdybyśmy zachowali zimną krew pod bramką rywali.

Nemec mówi, że w klubach, w których pracował, nie zdarzyła się jeszcze taka sytuacja, że co mecz musi żonglować składem. - Z takim problemem mierzę się w Arce - zaznacza Czech. - Wielu piłkarzy ma wahania formy. Szukamy optymalnego rozwiązania. Potrzebuję zawodników kreatywnych.

W klubie z Gdyni, jak na razie, daleko od nerwowych ruchów. Niemniej sygnał ostrzegawczy się pojawił. Tym sygnałem jest lokata gdynian. Nemec w Arce musi również się zmierzyć z ogromnymi oczekiwaniami. Zadania nie ułatwiają także rywale. W meczu z gdynianami wyjątkowo się sprężają. - Taki już nasz los - przyznaje Petr Nemec. - Nie pomógł nam terminarz ligi. Na początku graliśmy z bardzo silnymi zespołami. W sytuacji, jakiej jesteśmy, to na pewno problem. Zarówno ja, jak i piłkarze zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie na nas ciążyć presja. Musimy sobie z nią radzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki