Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Tańcula zmienił sylwetki 1000 Polaków. Jak to robi?

Katarzyna Kulińska
Byłem kiedyś właścicielem „kebaba” i przez to przytyłem. Potem zamierzałem prowadzić sklep z alkoholami - mówi Arkadiusz Tańcula
Byłem kiedyś właścicielem „kebaba” i przez to przytyłem. Potem zamierzałem prowadzić sklep z alkoholami - mówi Arkadiusz Tańcula archiwum
W sobotę, 28 lipca, obchodziliśmy Dzień Kultu Masy Mięśniowej. Popularny trener personalny Arkadiusz Tańcula zdradza nam własne sposoby na piękne ciało.

Żeby zmieniać zawodowo sylwetki innych, musiałeś zacząć od siebie… Twoja historia jest podobna do tych, które słyszysz od klientów?

Na sali treningowej po raz pierwszy znalazłem się w wieku 12 lat, przez 5 lat trenowałem boks, potem MMA, więc sport nie był mi obcy. Siłownia wciąż gdzieś się przewijała, ale nigdy na tyle, żebym wyglądał tak, jak teraz. Moja historia jest podobna do setek innych, które opowiadają moi klienci. Są w niej momenty dobre, ale też porażki - wszystko doprowadziło mnie do punktu, w którym jestem dziś. Byłem kiedyś właścicielem „kebaba” i przez to przytyłem. Potem zamierzałem prowadzić sklep z alkoholami, zostałem oszukany i musiałem zmierzyć się z wieloma problemami. W marcu 2015 roku trafiłem na szkolenie do Tony`ego Robbinsa, amerykańskiego coacha. To w czasie tych warsztatów wymyśliłem, co chcę w życiu robić i wróciłem z gotowym planem. Planem na „Inżynierię Ciała”, do której pierwszym krokiem było zbudowanie własnej formy. Od tej pory, w ciągu 3 lat skutecznie zmieniłem sylwetki ponad 1000 osób - kobiet i mężczyzn.

Czego pragną Polacy, kiedy decydują się na ćwiczenia?
Mężczyźni marzą oczywiście o wielkiej klacie i sześcio-paku na brzuchu. To pierwsze, o czym słyszę. Kobiety chcą mieć paski brzuch i jędrne, krągłe pośladki - taki cel pojawia się w każdym mailu do mnie.

Jesteś trenerem, którego celem jest nie tylko motywacja do ćwiczeń kształtujących sylwetkę...
Nie lubię słowa motywator. Lubię natomiast inspirować innych do stawiania sobie wyzwań, do aktywności i działania, do zmian i rozwoju osobistego. Sam wciąż staram się rozwijać, angażuję się w różne projekty, właśnie spełniam swoje marzenia o aktorstwie, grając w paradokumencie „Lombard”. Już po pierwszym roku prowadzenia „Inżynierii Ciała” doszedłem do wniosku, że wiele osób bardziej potrzebuje kogoś, kto słucha i inspiruje do działania niż trenera. Jesteśmy narodem dosyć zakompleksionym, z powodu własnych słabości wstydzimy się nawet chodzić na siłownię. Tymczasem my Polacy mamy całkiem niezłe sylwetki. Mogę to porównać z mieszkańcami Holandii, Niemiec, Emiratów Arabskich czy Hiszpanii, gdzie między innymi podróżowałem z projektem „Fit&Travel”.

Jak wytrwali jesteśmy w dążeniu do osiągnięcia wymarzonej sylwetki?
Trzy miesiące to minimum, żeby widać było efekty treningów. To także wystarczający czas, by wypracować nawyki dotyczące ćwiczenia na siłowni, zdrowego odżywiania. Po trzech latach obserwacji swoich klientów mogę powiedzieć, że cel osiąga około 30 procent ludzi. Jeśli ktoś wy-trwa trzy miesiące treningów - przetrwa, a siłownia stanie się dla niego stałym elementem w rozkładzie zajęć. Z drugiej strony, 10 procent ludzi, którzy do mnie piszą, nawet nie zadaje sobie trudu pobrania programu treningów przygotowanych w „Inżynierii Ciała”. Część z tych osób odzywa się dopiero po kilku miesiącach, inni wcale. Tymczasem ćwiczyć każdy może, a nawet powinien. Mimo swoich ułomności, niepełnosprawności, może dopasować do siebie aktywność fizyczną i działać.

Czy masz jakiś przepis, co robić, by osiągnąć cel?
Wszystko siedzi w głowie. Trzeba zmienić nawyki: wyeliminować niezdrowe jedzenie, wprowadzić zbilansowaną dietę i aktywność fizyczną. Jestem zwolennikiem treningu siłowego, bo nie lubię biegać. Taki wysiłek połączony z interwałami cardio oraz dobrze zbilansowaną dietą wystarczy, by ukształtować sylwetkę. Z doświadczenia wiem, że można zbudować formę, ćwicząc na siłowni przez trzy-cztery miesiące, trzy razy w tygodniu. Jeśli ktoś poświęci kolejny dzień na treningi, to gwarantuję, że osiągnie jeszcze szybciej wyznaczony cel.

Arkadiusz tańcula
Trener personalny i założyciel bloga „Inżynieria Ciała”. W ciągu 3 lat zmienił sylwetki 1000 osób - kobiet i mężczyzn. Jest mówcą motywacyjnym, spełnia się także w roli aktora - pierwsze szlify aktorskie zdobywał w serialach paradokumentalnych, takich jak „Szpital”, „Detektywi”, „W-11” gra Ryżego w serialu „Lombard. Życie pod zastaw”. Pasjonat sportów ekstremalnych, jazdy konnej, strzelectwa, mieszanych sztuk walki, boksu.

POLECAMY RÓWNIEŻ:

Poznaj i zastosuj w swojej diecie 25 zasad zdrowego żywienia

Te domowe aktywności pomogą Ci szybko spalić kalorie!

Zdrowy kręgosłup - oto ćwiczenia, które pomogą. Wypróbuj!

Naturalne afrodyzjaki dla kobiet i mężczyzn, które na pewno masz w swojej kuchni [ZDJĘCIA]

Te witaminy i mikroelementy wzmocnią twój organizm [ZDJĘCIA]

Nie chcesz zachorować na raka? Oto 6 najważniejszych zasad diety

Lista domowych czynności, które poprawiają zdrowie i urodę

Nietypowe zwyczaje ślubne na świecie - TOP 10

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Arkadiusz Tańcula zmienił sylwetki 1000 Polaków. Jak to robi? - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki