Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka wciąż nie wie czy zagra w pierwszej lidze

Paweł Stankiewicz
Grzegorz Niciński (w środku) zdobył gola w piątkowym sparingu
Grzegorz Niciński (w środku) zdobył gola w piątkowym sparingu Fot. Tomasz Bołt
W której lidze zagrają piłkarze Arki Gdynia? To świetne pytanie, na które dzisiaj nikt nie potrafi udzielić jasnej i konkretnej odpowiedzi. Gdynianie od dobrych dwóch miesięćy lawirują między ekstraklasą a pierwszą ligą.

Polski Związek Piłki Nożnej kompletnie sobie nie radzi w zaistniałej sytuacji. Dziwne wypowiedzi, odkładane decyzje powodują tylko coraz większy chaos i bałagan. Na tydzień przed inauguracją sezonu nadal nie wiadomo których szesnaście zespołów zagra w krajowej elicie.

W tym zamieszaniu, nie z własnej woli, uczestniczy Arka Gdynia. Żółto-niebiescy zakończyli poprzedni sezon na czwartym miejscu w drugiej lidze, pierwszym które nie dawało awansu. Afera korupcyjna w polskim futbolu i zamieszania z przyznawaniem licencji na grę w ekstraklasie oraz z fuzją Śląska Wrocław i Polonii Warszawa sprawiały, że gdynianie raz byli w ekstraklasie, a raz w pierwszej lidze.

Piłkarze i trenerzy mogli już poczuć się jak na karuzeli. Fuzja kilka razy była zawiązywana, a potem odwoływana. W efekcie do niej nie doszło i Arka pozostała na zapleczu ekstraklasy. Później jednak doszły degradacje za korupcje dla Zagłębia Lubin i Korony Kielce oraz brak licencji dla Polonii Bytom. Arka wskoczyła do ekstraklasy.

Nawet gdynianie zostali uwzględnieni w terminarzu tych rozgrywek. Nie na długo. Wbrew przepisom PZPN nakazał Komisji Licencyjnej ponowne rozpatrzenie wniosku Polonii i bytomianie otrzymali jednak miejsce w ekstraklasie. Do tego doszła sprawa Korony. Kielczanie zostali ukarani degradacją do pierwszej ligi, odjęciem siedmiu punktów na starcie rozgrywek i karą finansową wysokości 70 tysięcy złotych.

Korona odwołała się od tej decyzji Wydziału Dyscypliny PZPN i... zastąpiła Arkę w terminarzu ekstraklasy. Związkowy Trybunał Piłkarski miał w piątek podjąc decyzję, która mogła uprawomocnić ten wyrok.

- Odwołanie Korony zostanie rozpatrzone w poniedziałek - poinformował tymczasem Krzysztof Malinowski, przewodniczący Związkowego Trybunału Piłkarskiego. A to oznacza kolejne przedłużanie i kolejną niepewność.

- To jest bardzo trudna sytuacja. Dla nas wszystkich. Działaczy, kibiców, a przede wszystkim trenerów i piłkarzy - mówi Roman Walder, prezes Arki. - Na pewno to nie jest normalne, że na kilka dni przed startem sezonu nie wiem w ktorej lidze zagramy. Na początek mamy niby zagrać z Polonią/Dyskobolią, a w środę jeszcze Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu przy PKOl.

będzie rozpatrywał odwołanie Zagłębia Lubin. Może się stać tak, że Polonia zarezerwuje hotel, my będziemy na nich czekać, a dwa dni przed meczem zespół z Warszawy dowie się, że jedzie jednak do Korony Kielce, a my musimy udać się na mecz wyjazdowy w pierwszej lidze. Dziwna sytuacja, ale musimy zachować spokój i czekać na rozwój wydarzeń.
Niezadowolony, i trudno się temu dziwić, jest także trener Arki, Czesław Michniewicz.

- Już nawet nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. To jakieś nieporozumienie, żeby tydzień przed ligą nie było wiadomo kto w której klasie rozgrywkowej ma grać - mówi Michniewicz.

Szkoleniowiec żółto-niebieskich widzi wyjście z tej sytuacji.
- Inauguracja rozgrywek w ekstraklasie i pierwszej lidze powinna zostać opóźniona - uważa Michniewicz.
Gdynianie nie patrząc na całe zamieszanie normalnie przygotowują się do sezonu. W piątkowym meczu sparingowym Arka wygrała z Piastem Gliwice, a jedynego gola strzelił Grzegorz Niciński.

- Mieliśmy kilka sytuacji, rywale także. Zagraliśmy całkiem przyzwoity mecz. W drugiej połowie Grzesiek strzelił gola, który dał nam zwycięstwo - powiedział Michniewicz.
Arka cały czas też prowadzi rozmowy z kandydatami do gry w gdyńskim zespole. Ostatnio najczęściej mówi się o Sebastianie Schindzielorzu, Tomaszu Bobelu i Zbigniewie Zakrzewskim.

- Nie wiem kto i kiedy ma przyjechać do Gdyni - twierdzi Michniewicz. - Na dzisiaj mogę powiedzieć, że najbliżej gry w żółto-niebieskich barwach jest Zakrzewski. Kwestia pozostałych graczy wyjaśni się wkrótce.

Piast Gliwice - Arka Gdynia 0:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Grzegorz Niciński (65).

Piast: Kasprzik (46 Szmatuła) - Michniewicz, Banaś, Krzycki, Sedlacek - Kaszowski (22 Kukulski), Widuch, Muszalik, Chylaszek (75 Andraszak) - Wróbel, Koczon (82 Prędota).

Arka: Witkowski (76 Kuć) - Sokołowski (50 Kowalski), Żuraw, Sobieraj, Płotka - Karwan, Łabędzki, Przytuła, Ława (57 Bazler), Moskalewicz (50 Baster) - Kołodziejski (57 Mazurkiewicz) oraz Niciński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki