Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka - ŁKS: Podwójne ochraniacze, czyli braterski pojedynek

Janusz Woźniak
Tomasz Bołt
Ta ostatnia niedziela, jutro się rozstaniemy...pewnie tylko starsi kibice pamiętają słowa tego znanego przeboju sprzed dziesiątków już lat. Przed piłkarzami Arki właśnie ostatnia w tym roku ligowa niedziela, a rozstanie - z trenerem Petrem Nemcem - nastąpiło w minioną środę. Oficjalnie trener został urlopowany, ale przecież każdy kto jest bliżej Arki wie, co to w praktyce oznacza. Arka szuka bowiem nowego szkoleniowca, który poprowadzi zespół w dalszej części sezonu.

Tę rundę na ławce trenerskiej żółto-niebieskich zakończy dotychczasowy drugi trener w Arce Paweł Sikora. Czy jest zaskoczony takim rozwiązaniem?

- Nie, nie jestem zaskoczony. Trener Nemec jest na urlopie, ja tymczasowo poprowadzę Arkę w niedzielnym meczu. To są fakty do których nie ma potrzeby dorabiać dodatkowej ideologii - twierdzi Sikora.

Gdynianom bez względu na zawirowania na trenerskiej ławce potrzebne są punkty dające spokój i komfort pracy w okresie zimowych przygotowań. Czy Arkę stać na wygraną w meczu, który w niedzielę o godzinie 12.30 będzie można obejrzeć w Orange Sport.

- Nie ma wątpliwości, że Arkę stać na zwycięstwo z każdym z ligowych rywali. Pod jednym wszak warunkiem, że każdy z zawodników zagra na 100 procent swoich możliwości. To, oczywiście, dotyczy także meczu w Łodzi, bo przecież nie muszę chyba przekonywać zawodników, jak ważne dla drużyny byłyby punkty zdobyte w meczu z ŁKS - spokojnie tłumaczy trener Sikora.

Nie ma co ukrywać, że z nazwy ŁKS Łódź został szyld liczącej się niegdyś piłkarskiej firmy i historia. Dzisiaj łodzianie, z mizernym zresztą skutkiem, walczą o przetrwanie. Zajmują w tabeli 15, a więc spadkowe, miejsce. Na własnym boisku tej jesieni wygrali zaledwie raz, a było to 21 października, kiedy 3:2 pokonali Sandecję Nowy Sącz. Dwukrotnie za to wygrywali na obcych boiskach, w premierze sezonu z GKS Katowice i w miniony weekend z Okocimskim w Brzesku. To ostanie zwycięstwo uratowało posadę trenerowi Markowi Chojnackiemu, który bez powodzenia pracował niegdyś także w Gdyni. Łodzianie mają w swojej ekipie kilku znanych z ekstraklasowych boisk zawodników, takich jak bramkarz Bogusław Wyparło oraz Paweł Kaczmarek, Paweł Sasin czy Kamil Poźniak. Reszta to młodzież. Z takim rywalem gdynianie powinni sobie poradzić.

Smaczkiem niedzielnego meczu będzie zapewne bratobójczy pojedynek Jacka (ŁKS) i Piotra (Arka) Kuklisów.

- Z bratem pojedynki piłkarskie 1 na 1 pamiętam z... podwórka. W lidze przeciwko sobie nie graliśmy. W niedzielę to się zmieni. Jak na razie żartujemy sobie tylko, żeby założyć podwójne ochraniacze na nogi, bo na boisku nikt nie odpuści. A kto wygra? Tu liczy się interes drużyny, zdecydowanego faworyta w niedzielę nie będzie, ale my na pewno będziemy chcieli ten mecz wygrać - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" Piotr Kuklis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki