Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia zdobyła punkt w Lubinie. Mecz z Zagłębiem bez goli i bez emocji [ZDJĘCIA]

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Fot. Piotr Krzyżanowski
Po mało emocjonującym meczu i przeciętnej grze gdyńska Arka zremisowała bezbramkowo z Zagłębiem w Lubinie.

Gdynianie mogą mówić o wielkim szczęściu, bo gospodarze nie wykorzystali kilku świetnych sytuacji na objęcie prowadzenia. Arka pozostaje więc bez zwycięstwa po wznowieniu rozgrywek. W porównaniu do przegranego spotkania z Wisłą Kraków trener Leszek Ojrzyński dokonał dość istotnych zmian w składzie. Na pozycji defensywnego pomocnika Antoniego Łukasiewicza zastąpił Dawid Sołdecki. Do linii pomocy kosztem Grzegorza Piesio powrócił Michał Nalepa. Przede wszystkim jednak, pierwszy raz po przerwie zimowej, na boisku zameldował się Rafał Siemaszko. Oznaczało to, że Ruben Jurado usiadł na ławce rezerwowych.

Mecz rozpoczął się dla Arki źle, gdyż już w 4 min. po przypadkowym kopnięciu Filipa Jagiełło przez Patryka Kuna arkowiec otrzymał żółtą kartkę. Ponieważ było to czwarte, takie napomnienie dla niego w sezonie, podstawowego skrzydłowego gdynian zabraknie w środę w starciu z Piastem Gliwice. Niezbyt imponująco wyglądała też gra gdynian, którzy jedynie biegali za piłką, rozgrywaną przez Zagłębie i ratowali się faulami. W jednej z takich sytuacji, w 12 min., po wrzutce w pole karne do siatki trafił Lubomir Guldan. Na szczęście wideoweryfikacja pokazała, że dogrywający mu piłkę Sasa Balić był na spalonym i gol ten nie został uznany. Los uśmiechnął się do żółto-niebieskich także w 34 min., gdy Pavels Steinbors, wybijając piłkę, podał ją wprost pod nogi Filipa Starzyńskiego. Pomocnik Zagłębia, mając otwartą drogę do bramki, uderzył jednak zbyt lekko i Łotysz zdołał się zrehabilitować.

Drugą połowę Arka rozpoczęła nieco odważniej. Na bramkę Zagłębia strzelali Mateusz Szwoch i Nalepa. Pierwszą, groźną sytuację dopiero w 74 min. stworzyło jednak Zagłębie, gdy uderzenie Alana Czerwińskiego obronił Steinbors. Cztery minuty później w doskonałej sytuacji piłkę nad bramką posłał Starzyński. W 87 min. kolejnej, dogodnej okazji nie wykorzystał Kamil Mazek. Jeszcze w doliczonym czasie gry do piłki próbował dojść Guldan, lecz przegrał fizyczny pojedynek z Frederikiem Helstrupem.

TOP Sportowy24: Czy polska gwiazda porno zainwestuje w futbol?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki