Jaki cel stawiacie sobie w rewanżowym pucharowym meczu z Zagłębiem?
- Taki jak przed każdym spotkaniem w tym sezonie. Wyjść na boisko, zagrać najlepiej jak potrafimy, powalczyć o zwycięstwo. Oczywiście ważne też będzie w jakim składzie dzisiaj zagramy. Na pewno nie byłaby nam potrzebna dogrywka, bo przecież w świąteczną sobotę czeka nas ciężki ligowy mecz w Legnicy.
Niektórzy podstawowi zawodnicy pewnie odpoczną, ale Pruchnika nie powinno zabraknąć w składzie, bo raczej nie jesteś przemęczony nadmiarem minut spędzonych na boisku.
- Sugeruje pan, że trener mnie oszczędza (śmiech). Gram tyle ile otrzymuję szans pokazania się w lidze czy w pucharze. Nie mam kłopotów z zaakceptowaniem tej sytuacji, bo czuję się potrzebny drużynie. Mam nadzieję, że dzisiaj wyjdę w podstawowym składzie. Jest zdrowie, są chęci do zwycięstwa i awansu.
Żeby awansować, należałoby rozgromić Zagłębie.
- Jest takie powiedzenie: dopóki piłka w grze... A już poważnie, to przecież nie zadeklaruję, że wygramy z Zagłębiem 4 lub 5 do zera. Szaleńcem nie jestem. Natomiast nikt z nas na pewno nie ułatwi rywalom awansu do finału Pucharu Polski.
Ale bez żalu będziecie żegnać się z pucharem, bo priorytet ma chyba walka o awans do ekstraklasy?
- Spokojnie, my jeszcze w tym pucharze gramy. Co najmniej 90 minut. Dopiero później możemy porozmawiać o odczuciach dotyczących rywalizacji z Zagłębiem. Natomiast nie będę też ukrywał, że priorytetem w tym sezonie jest walka o awans do ekstraklasy. To cel strategiczny. Ważniejszy dla nas piłkarzy Arki i dla klubu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?