Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia - Zagłębie Lubin. Pucharowe starcie znajdujących się w sportowym dołku drużyn, które dzieli różnica klasy

Rafał Rusiecki
Rafał Rusiecki
W 1 Lidze Arka Gdynia przegrała 20 listopada z Zagłębiem Sosnowiec 0:1. Czy 1 grudnia wygra u siebie z Zagłębiem Lubin w Pucharze Polski?
W 1 Lidze Arka Gdynia przegrała 20 listopada z Zagłębiem Sosnowiec 0:1. Czy 1 grudnia wygra u siebie z Zagłębiem Lubin w Pucharze Polski? Marzena Bugala-Astaszow
Fortuna Puchar Polski. W środowym meczu, 1 grudnia 2021 roku, Arka Gdynia nie będzie faworytem w konfrontacji z ekstraklasowym Zagłębiem Lubin. Żółto-niebiescy mają jednak sposoby, aby radzić sobie w tych rozgrywkach. Wynik jest dużą niewiadomą, bo jedni i drudzy mają za sobą serię słabszych występów.

Arka Gdynia - Zagłębie Lubin 1.12.2021 godz. 17.15

Zapowiada się typowy mecz przyjaźni na trybunach, a na boisku walka o udowodnienie sportowych umiejętności. W roli faworyta na stadionie miejskim przy ul. Olimpijskiej będzie ekstraklasowe Zagłębie Lubin. Prowadzeni przez dobrze znanego w Gdyni trenera Dariusza Żurawia (grał jeszcze jako obrońca w sezonie 2008–2009) "Miedziowi" będą chcieli pokazać piłkarską jakość. Natomiast Arce przed własną publicznością nie będzie wypadało jedynie się bronić.

- Konfrontujemy się z zespołem, który gra w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nie możemy powiedzieć, że gramy u siebie i będziemy dyktować warunki, a z racji miejsca meczu jesteśmy faworytem. Zagłębie też na pewno nie jest zadowolone ze swojej zdobyczy punktowej w lidze. Prawdę jest, że możemy fazami, dłuższymi lub krótszymi, prowadzić grę i prowokować przeciwnika do błędów i obrony. Mam nadzieję, że sytuacje, które mieliśmy w meczach ligowych, a były to trzy z Sosnowcem i trzy z Głogowem, będziemy konkretyzować. Nie oznacza to, że będzie prosto. Czekamy na swój moment. Jeżeli będzie możliwość ataku, to będziemy naciskać - tłumaczy przed pucharowym meczem Ryszard Tarasiewicz, trener Arki Gdynia.

Oba zespoły dzieli różnica klasy rozgrywkowej, a łączy to, że ostatnio zawodzą swoich fanów.

- Na pewno nie tak sobie wyobrażaliśmy to, jak będziemy punktowali w tych ostatnich meczach. Przed nami jeszcze dużo kolejek, także dopóki piłka w grze, to wszystko może się wydarzyć. Chcemy po tych ostatnich niepowodzeniach dać trochę radości kibicom. Jako drużyna chcemy też przełamać się i później kontynuować serię zwycięstw - wyjaśnia Michał Marcjanik, kapitan Arki Gdynia.

Wszyscy w zespole zdają sobie sprawę, że oczekiwania kibiców w Gdyni zawsze będą duże.

- Arka nie jest klubem anonimowym. Są duże aspiracje, oczekiwania co do klubu, zarządu, zawodników, sztabu szkoleniowego. Jeżeli jest okres niekorzystnych rezultatów, powiedziałbym, spirala porażek i deficytu punktowego, to mówi się o kryzysie. Nie może być rozbieżności, po dwóch dobrych meczach z Resovią i Podbeskidziem, że jesteśmy wyłącznie zespołem własnego boiska. Ja tego nie akceptuję. To nie jest usprawiedliwienie, ale są drużyny, które przeplatają mecze domowe i wyjazdowe. Nie jest to jednak ewidentna sprawa, aby grać trzy razy z rzędu na wyjeździe. Zdarza się, że są zespoły z długim okresem bez zwycięstw poza własnym stadionem. Nie chcę, aby, w skali 1-10, zespół w meczu domowym na 7-8, spadał na poziom 2-3 - ocenia trener Tarasiewicz.

Teraz sytuacja jest jasna, bo Arka gra u siebie. W teorii powinno się to przełożyć na lepszą postawę. Gdynianie szanują jednak rywala, bo po prostu inaczej być nie może. - Nie skupiamy się na razie na rywalu. Trzeba podejść do tego meczu, wykonać solidnie swoją pracę. A czy mecz ułoży się po naszej myśli, to przekonamy się na boisku - mówi 26-letni Marcjanik.

Być może spotkanie nie będzie trwało jedynie 90 minut. Być może w środę przy Olimpijskiej potrzebna będzie seria rzutów karnych. Ten stały fragment gry arkowcy trenowali. Zdaniem szkoleniowca nie jest to jednak kwestia przeprowadzenia dodatkowych treningów.

- Skuteczność strzelecka to składowa kilku czy kilkunastu lat pracy. Nie naprawi się tego w dwa treningi. Są zawodnicy, którzy w wieku juniorskim zdobywali bramki i robią to w seniorskiej drużynie. A są i tacy, którzy strzelają od święta i to trzeba zaakceptować. Taka jest piłka. Potwierdzone jest, że napastnicy mają swoje okresy i jak idzie, to idzie, a jak nie idzie, to jest posucha - mówi trener Ryszard Tarasiewicz.

2 maja 2014 roku Ryszard Tarasiewicz z Zawiszą Bydgoszcz wygrał na Stadionie Narodowym w Warszawie finał Pucharu Polski... z Zagłębiem Lubin. Wówczas potrzebna była seria karnych, a wynik brzmiał 6:5. Teraz obecny szkoleniowiec Arki nie chce takiej huśtawki nerwów.

- Nie jest sekretem, że priorytetem jest liga, ale z pełną świadomością i ochotą przejścia do następnej rundy myślimy o meczu pucharowym z Zagłębiem. Przygotowaliśmy dwie opcje taktyczne: pierwszą i drugą, w razie niedyspozycji zawodników, którzy mają drobne urazy. W 24 godziny może się dużo zmienić, jeśli chodzi o naszą sytuację kadrową - podsumował stan dostępnej kadry Ryszard Tarasiewicz.

Mecz Arka Gdynia - Zagłębi Lubin rozpocznie się przy Olimpijskiej w środę, 1 grudnia 2021 roku o godz. 17.15. Spotkanie transmitować będzie Polsat Sport Extra.

Arka Gdynia - Zagłębie Lubin bilans meczów

28 spotkań

  • zwycięstwa Arki: 6
  • zemisy: 7
  • zwycięstwa Zagłębia: 15
  • bramki: 43-24 dla Zagłębia
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki