Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia zaczęła od falstartu, a Chojniczanka potrzebuje zwycięstw [PODSUMOWANIE RUNDY]

Janusz Woźniak
Fragment derbów Arka - Chojniczanka. W Gdyni wygrali gospodarze 3:2
Fragment derbów Arka - Chojniczanka. W Gdyni wygrali gospodarze 3:2 Tomasz Bołt/Polskapresse
Zespoły I ligi piłkarskiej zakończyły jesienną część sezonu. Mają za sobą 18 kolejek spotkań, 162 rozegrane mecze, w których średnio padało 2,36 gola. A przed sobą najdłuższą zimową przerwę w futbolowej Europie, bo rozgrywki wznowią dopiero po 100 dniach, 8 marca przyszłego roku. Na wiosnę odbędzie się 16 kolejek spotkań. To teoretycznie 48 punktów do zdobycia, czyli - nadal oczywiście teoretycznie - nawet ostatnia drużyna w tabeli może jeszcze awansować do ekstraklasy.

Liderem jest zespół Górnika Łęczna, który ten sezon zaczął od falstartu. Po dwóch porażkach po 0:2 z GKS Tychy i Wisłą Płock drużyna trenera Jurija Szatałowa zamykała tabelę. Pierwszy punkt zdobyła w trzeciej kolejce po remisie 1:1 z Flotą Świnoujście. Ale później było już tylko lepiej. Zespół z Łęcznej wygrał jesienią najwięcej, bo 10, spotkań. Stracił najmniej, bo tylko 12 bramek, co pokazuje, że dobra defensywa jest w cenie. Górnik jest dostatecznie silny kadrowo, ma doświadczonych - także w ekstraklasie - zawodników, aby realnie myśleć o awansie.

Zaledwie trzy punkty mniej od lidera, podobne ambicje i szanse na udaną pogoń na wiosnę, mają plasujące się za jego plecami GKS Bełchatów i GKS Katowice. W Bełchatowie optymizm miejscowych kibiców opiera się na tym, że PGE nadal będzie wspierać klub finansowo, a więc będzie można zatrzymać najlepszych piłkarzy. W Katowicach przed sezonem nikt z fanów nie straszył piłkarzy hasłem "ekstraklasa albo śmierć" i jak widać ten awans jest najbardziej realny od lat. Wielu fachowców uważa, że walka o awans rozegra się pomiędzy tymi trzema zespołami. Czy słusznie? Czas pokaże, bo przecież nie można skreślać drużyn z grupy pościgowej, którym przewodzi czwarta w tabeli Arka, a nadzieje na awans nie umarły jeszcze w Płocku, Grudziądzu, Legnicy czy nawet Niecieczy.

Czwarte miejsce żółto-niebieskich budzi mieszane uczucia. Jest dostatecznie wysokie, aby nie pozbawiać gdynian szans skutecznej walki o awans, ale przecież mogło być jeszcze lepsze gdyby nie dwa ostatnie mecze jesieni w Gdyni i zaledwie jeden zdobyty punkt w potyczkach ze Stomilem i Termaliką. To były kosztowne straty, bo w przypadku zwycięstw w tych spotkaniach Arka mogła być na drugim miejscu w tabeli. Jest czego żałować. Bo teraz Arka zamiast kontaktu punktowego ma z prowadzącym Górnikiem kontakt… wzrokowy. Żółto-niebiescy byli za bardzo gościnni w spotkaniach przed własną publicznością, w których stracili aż 13 punktów. Między innymi przegrali w Gdyni z dwoma zespołami zamykającymi tabelę, czyli Okocimskim Brzesko i Energetykiem Rybnik. Za to na wyjeździe potrafili zremisować z liderem z Łęcznej 1:1 i wygrać z wiceliderem GKS Bełchatów 1:0. Ten brak stabilizacji formy, w pewnym momencie spadek na 14 miejsce w tabeli, był bardzo denerwujący dla kibiców.

Być może to efekt wąskiej klubowej kadry i dlatego po ostatnim meczu trener Paweł Sikora wyraźnie mówił o potrzebie wzmocnienia zespołu trzema piłkarzami, którzy podniosą jakość gry gdynian. Jakość, która będzie potrzebna, jeżeli na wiosnę Arka ma na poważnie włączyć się do walki o awans.

Czytaj dalej na drugiej stronie

Cztery punkty straty do wicelidera to nie jest przepaść, chociaż warto wiedzieć, że taką stratę w I lidze w ostatnich pięciu latach udało się odrobić tylko raz. A uczynił to Górnik Zabrze, który po jesiennej rundzie spotkań zajmował piąte miejsce.

Drugi pomorski przedstawiciel na zapleczu ekstraklasy to absolutny beniaminek w towarzystwie. Z beniaminkami zwykle bywa tak, że na fali entuzjazmu, fantazji i ambicji dobrze zaczynają sezon. Tak też było z Chojniczanką. Trener Mariusz Pawlak wiedział jak ważna jest defensywa i jego zespół w 18 meczach stracił zaledwie 17 bramek. To trzeci wynik w tej lidze. Szczelna defensywa wystarczyła do 9 remisów, ale punkty dają głównie zwycięstwa. Tych było stanowczo za mało, bo tylko cztery. Ostatni ligowy komplet punktów drużyna z Chojnic zdobyła 28 września wygrywając przed własną publicznością 1:0 z Sandecją. Później zespół Pawlaka rozegrał jeszcze 8 ligowych spotkań z których 6 zremisował, a 2 przegrał. To wystarczyło, z 21 zdobytymi punktami, do zajęcia 11 miejsca w tabeli. To nie jest zła lokata, ale… od strefy spadkowej Chojniczankę dzielą zaledwie dwa punkty. Na wiosnę już po pierwszej porażce może być nerwowo. Na szczęście w Chojnicach zdają sobie z tego sprawę i już zaczęli wzmacniać drużynę. To na pewno ruch w dobrym kierunku.

Pierwsza liga to powinien być taki przedsionek do gry w ekstraklasie. Powinien, ale nie jest. Na tym poziomie rozgrywek wyraźnie brak piłkarskich indywidualności. Prym wiodą raczej doświadczeni zawodnicy, którzy w ekstraklasie już kiedyś grali. To na takich futbolistach zbudowany jest zespół lidera z Łęcznej. W "11" jesieni wytypowanej przez portal sportowefakty.pl jest dwóch najbardziej doświadczonych zawodników Arki Tomasz Jarzębowski i Arkadiusz Aleksander. Obaj już dawno skończyli po 30 lat, co nie jest oczywiście zarzutem, a stwierdzeniem faktu. Obaj uczciwie zapracowali na boisku na to wyróżnienie. We wspomnianej "11" znalazł też miejsce 25-letni boczny obrońca Chojniczanki Daniel Chyła.

Pewnym wykładnikiem poziomu gry w I lidze mogłyby być zimowe transfery zawodników do klubów ekstraklasy. Na masowy ruch raczej się nie zapowiada. W orbicie zainteresowań klubów z krajowej elity są dwaj bramkarze Rafał Leszczyński (Dolcan) wypromowany przez sensacyjne powołanie do kadry i Łukasz Budziłek (GKS Katowice). Są trzej piłkarze GKS Bełchatów Kamil Wacławczyk oraz bracia Michał i Mateusz Mak. Może propozycję otrzyma zdobywca 13 bramek Dariusz Zjawiński (Dolcan), bo skuteczni strzelcy są zawsze poszukiwani. Gdzieś w notesach dyrektorów sportowych klubów ekstraklasy jest też zapewne utalentowany pomocnik Arki Mateusz Szwoch. Myślę jednak, że jeżeli 2-3 z nich trafi w zimowym okienku transferowym do ekstraklasy to będzie to i tak dobry wynik.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki