Arka znowu zawiodła. W ciągu pięciu dni podopieczni trenera Grzegorza Nicińskiego przegrali dwa spotkania ligowe - w Sosnowcu z Zagłębiem i w Gdyni z Wigrami. Zresztą żółto-niebieskich wyraźnie nie leży gra z zespołem z Suwałk, bo w poprzednim sezonie przegrali dwukrotnie. To trzecia kolejna porażka z Wigrami i to bez strzelonego gola.
W pierwszej połowie to Arka była stroną przeważającą, choć tych czystych sytuacji bramkowych nie było wcale aż tak dużo. Jednak w 31 minucie gospodarze powinni objąć prowadzenie. Po podaniu Rafała Siemaszki w sytuacji sam na sam z bardzo dobrze broniącym w całym spotkaniu Hieronimem Zochem znalazł się Marcus, ale strzelił obok słupka. Takie sytuacje wręcz trzeba wykorzystywać.
Po przerwie obraz spotkania zmienił się diametralnie. Drużyna z Suwałk uwierzyła, że może zdobyć kompet punktów i zaczęła grać odważniej. I szybko została nagrodzona. Michał Renusz sfaulował Artura Bogusza, a rzut karny na bramkę zamienił Jakub Bartkowski. Chwilę później Rashid Yussuff skopiował wyczyny Marcusa z pierwszej połowy i po zagraniu Pawła Abbotta w sytuacji sam na sam z bramkarzem Wigier nie trafił w bramkę. W 66 minucie Zoch bardzo dobrze odbił piłkę na róg po uderzeniu Marcina Warcholaka i to był dopiero pierwszy celny strzał Arki w tym spotkaniu. Piłkarze z Suwałk pokazali żółto-niebieskim na czym polega skuteczna gra w piłkę nożną. Po błędzie Krzysztofa Sobieraja, szybkiej kontrze i zagraniu Mateusza Żebrowskiego drugiego gola strzelił Kamil Adamek i przypieczętował zasłużone zwycięstwo Wigier.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?