Ambicją działaczy i sztabu szkoleniowego Odry Opole, podobnie zresztą, jak wygląda to w przypadku żółto-niebieskich, jest zajęcie w tym sezonie Fortuna 1. Ligi miejsca w pierwszej szóstce tabeli, gwarantującego udział w barażach o awans do ekstraklasy.
Obaj dzisiejsi rywale mierzyli się już ze sobą w potyczce o punkty w sierpniu ubiegłego roku. Wówczas to wyraźnie lepsi okazali się gdynianie, pokonując u siebie Odrę aż trzy do zera, po dwóch bramkach Huberta Adamczyka i trafieniu Martina Dobrotki.
Dzisiejszy mecz, choć miał oczywiście o wiele mniejszy ciężar gatunkowy, był więc okazją dla ekipy z południa Polski do rewanżu na Arce Gdynia. To się niestety Odrze Opole w pełni udało.
Zawodnicy trenowani przez Piotra Plewnę dogodną okazję do objęcia prowadzenia stworzyli sobie w 24 minucie spotkania, jednak strzał Jakub Szreka był nieznacznie niecelny. Arka Gdynia odpowiedziała dosłownie chwilę później, kiedy po dośrodkowaniu Adama Dei z rzutu wolnego uderzał Karol Czubak. Podobnie jednak, jak w poprzednim sparingu przeciwko Olimpii Grudziądz, napastnik żółto-niebieskich nie zdołał zapewnić Arkowcom prowadzenia.
W 34 minucie spotkania padł w końcu inauguracyjny gol, niestety dla Odry Opole. Piłkarze dzisiejszego rywala Arki Gdynia na raty pokonali Kacpra Krzepisza. 22-letni golkiper poradził sobie najpierw ze strzałem Krzysztofa Janusa, byłego gracza żółto-niebieskich, potem sparował dobitkę Adama Żaka, jednak przy kolejnej był już bezradny. Piłkę pod poprzeczką umieścił Bernard Petrak.
Choć podopieczni Ryszarda Tarasiewicza posiadali optyczną przewagę na boisku, to zeszli jednak na przerwę z niekorzystnym wynikiem. Szkoleniowiec przed drugą połową, jak należało się tego spodziewać, wymienił wszystkich graczy z pola, a nowi zawodnicy mieli za zadanie co najmniej wyrównać. Najbliższy był tego Mateusz Żebrowski, który po zagraniu Jerzego Tomala przegrał jednak pojedynek jeden na jednego z bramkarzem Odry Opole.
Zgodnie z piłkarskim porzekadłem, wedle którego niewykorzystane sytuacje się mszczą, dzisiejszy rywal żółto-niebieskich decydujący cios zadał już trzy minuty później. Konrad Nowak wymanewrował defensywę Arki Gdynia i z dużym spokojem skierował piłkę do siatki.
Żółto-niebiescy nie zagrali dziś w Cetniewie dramatycznie źle, ale zabrakło w ich wykonaniu konkretów. Podobnie, jak w kilku meczach ligowych w tym sezonie, ponownie zawiodła przede wszystkim skuteczność.
Arka Gdynia - Odra Opole 2:0 (1:0)
Bramki: Bernard Petrak (34 min.), Konrad Nowak (77 min.)
Żółta kartka: Bernard Petrak.
ArkaGdynia: (I połowa) Krzepisz – Sasin, Marcjanik, Bunoza, Hiszpański - Stępień, Deja, Bednarski, Adamczyk – Aleman – Czubak. (II połowa) Krzepisz – Tomal, Dobrotka, Memić, Lipkowski – Siemaszko, Staniszewski, da Silva, Żebrowski - Skóra - Kobacki. Trener: Ryszard Tarasiewicz.
Odra Opole: (I połowa) Kuchta - Szrek, Kostrzycki, Kamiński, Żemło, Petrak - Mikinić, Trojak, Niziołek, Janus - Żak. (II połowa): Sapielak - Spychała, Kędziora, Kamiński (62 Kostrzycki), Tkocz, Petrak (62 Szrek) - Nowak, Hrebeń, Wróbel, Marzec - Piech. Trener: Piotr Plewnia.
Sędziował: Łukasz Duda.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?