Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia - Polonia Bytom 2:2 (0:1)

Michał Wieczorek/ ekstraklasa.net
Arka walczy o utrzymanie w ekstraklasie i potrzebuje punktów jak ryba wody. I właśnie dwa bezcenne punkty żółto-niebiescy stracili w spotkaniu z Polonią Bytom, remisując 2:2. Emocji nie brakowało. Najpierw sędzia podyktował rzut karny dla Arki po konsultacji z arbitrem technicznym, a potem bytomianie wyrównali w szóstej minucie doliczonego czasu gry!

Pierwsza połowa meczu nie była dobra w wykonaniu gdynian. Arka grała statycznie i bez pomysłu i nie potrafiła poważniej zagrozić bramce Polonii. Bytomianie za to dobrze czuli się na boisku w Gdyni. Już w 11. minucie goście ze Śląska objęli prowadzenie. Obrońcy żółto-niebieskich nie potrafili wybić piłki wrzuconej w pole karne z autu, a Lukas Killar wycofał futbolówkę do Marka Bazika, który precyzyjnym strzałem pokonał Norberta Witkowskiego.

Gdynianom szczęście dopisało w 32. minucie. Po zagraniu Barcika i złej próbie przyjęcia piłki przez Łukasza Kowalskiego strzelał Radzewicz, ale futbolówka przeleciała obok słupka. Arka raz zagroziła bramce Polonii. Po strzale Bartosza Ławy skuteczną obroną popisał się Wojciech Skaba.
Więcej emocji było w drugiej połowie meczu, a to dlatego, że Arka zagrała znacznie lepiej. Gospodarze potrzebowali zwycięstwa, więc ruszyli do ataku, żeby szybko zdobyć wyrównującego gola. I szybko udało im się ten cel osiągnąć. W 53. minucie po dośrodkowaniu z rogu piłkę przejął Adrian Mrowiec i wycofał ją do Tadasa Labukasa. Litwin natychmiast strzelił, a lot futbolówki zmienił głową Szymon Sawala.

W 77. minucie po zagraniu Labukasa, Dawid Kotrys odbił piłkę ręką. Powinien być rzut karny, ale arbiter nakazał grać dalej. Dopiero po kilkunastu sekundach sędzia Marek Karkut skonsultował się z arbitrem technicznym i... wskazał na "jedenastkę". Nie pomogły ostre protesty gości, a Labukas pewnym strzałem dał Arce upragnione prowadzenie.

Najważniejsze wydarzenia miały jednak miejsce w doliczonym czasie gry. Sędzia pokazał, że spotkanie będzie trwać dodatkowo cztery minuty, a 60 sekund później Tshibamba znalazł się w idealnej sytuacji. Minął już Skabę i miał pustą bramkę, ale zamiast strzelać jeszcze przyjął piłkę, a potem... kopnął nad poprzeczką. Takie sytuacje się mszczą...

Sędzia pozwolił grać dalej i kiedy zaczęła się szósta minuta doliczonego czasu, Kotrys wrzucił piłkę z autu w pole karne, gdynianie byli źle ustawieni, piłkę zgrał jeszcze Barcik, a Grzegorz Podstawek doprowadził do remisu. Sędzia już nie wznowił gry, a piłkarze Arki długo nie mogli uwierzyć w to, co się stało.

Arka Gdynia - Polonia Bytom 2:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Marek Bazik (11), 1:1 Szymon Sawala (53-samobójcza), 2:1 Tadas Labukas (80-karny), 2:2 Grzegorz Podstawek (90+6).
Arka: Witkowski - Kowalski, Szmatiuk I, Ulanowski, Bednarek - Labukas, Mrowiec I (60 Burkhardt), Ława, Bożok (86 Sokołowski) - Tshibamba I, Trytko (66 Mawaye).
Polonia: Skaba - Hricko (68 Nowak), Klepczyński, Killar, Kotrys - Sawala, Kuranty - Barcik, Bażik, Radzewicz (54 Tomasik) - Bykowski (74 Podstawek).
Sędziował: Marek Karkut (Warszawa).
Widzów: 3000.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki