Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia odwróciła losy pojedynku i pokonała "wykartkowane" Zagłębie Lubin

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Arka Gdynia - Zagłębie Lubin
Arka Gdynia - Zagłębie Lubin Przemyslaw Swiderski
Piłkarze Arki Gdynia przegrywali 0:1 z Zagłębie Lubin, ale zdołali pokonać rywala 3:1. Goście kończyli pojedynek w dziesiątkę po tym, jak czerwoną kartkę (za drugą żółtą) zobaczył Jakub Tosik.

Drugie z rzędu zwycięstwo na własnym stadionie wywalczyli w niedzielę zawodnicy gdyńskiej Arki. Żółto-niebiescy pokonali 3:1 (0:1) Zagłębie Lubin, odwracając losy spotkania w drugiej jego części. Na trybunach stadionu miejskiego pojawił się trener Lechii Gdańsk Piotr Stokowiec, który obserwował rywala zza miedzy przed zbliżającymi się derbami. Trener Arki Zbigniew Smółka mówił, że spotkanie u siebie z Zagłębiem należy do kategorii tych, które jego podopieczni muszą wygrać. W pierwszej połowie jednak nic takiego scenariusza nie zapowiadało. Goście objęli prowadzenie już po niespełna kwadransie gry, kiedy w polu karnym najwyżej wyskoczył Patryk Tuszyński i popisał się dobrym uderzeniem głową. Pavels Steinbors zdołał jeszcze ten strzał obronić, ale chwilę później był bezradny. Piłka ponownie trafiła w pole karne, a w sporym zamieszaniu wbił ją do siatki Sasa Balić.

Gospodarze także mieli swoje okazje, głównie za sprawą aktywnego Macieja Jankowskiego. Zawodnik ten dwa razy ładnie urywał się lewym skrzydłem, jednak jego dogrania do kolegów były minimalnie niecelne. Wcześniej niezłą sytuację miał też Adam Marciniak, ale ten z kolei, zamiast strzelać, także wolał szukać partnera z zespołu i niestety nic z tego nie wyszło.

Zagłębie mogło i powinno prowadzić 2:0 w doliczonym czasie do pierwszej części spotkania. Piłkarze Arki zostawili po prawej stronie boiska mnóstwo wolnego miejsca Bartłomiejowi Pawłowskiemu, który bez problemu wdarł się w pole karne i strzelił z całej siły. Gdyby trafił w bramkę, Steinbors b yłby prawdopodobnie bezradny. Na szczęście dla gospodarzy skrzydłowy „Miedziowych” przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.

W drugiej części arkowcy ruszyli na rywala z animuszem, zdając sobie sprawę, że aż czterech zawodników Zagłębia ma już na koncie żółte kartki, więc goście muszą się pilnować w obronie. Żółto-niebiescy doczekali się pomocy ze strony „Miedziowych” już w 56 min., kiedy wychodzącego na czystą pozycję Jankowskiego sfaulował Jakub Tosik. Zawodnik ten miał już na swoim koncie kartonik, więc sędzia Szymon Marciniak nie miał wyboru i musiał wyrzucić tego gracza z boiska. Wściekły piłkarz udał się do szatni, nie podając nawet po drodze ręki trenerowi Mariuszowi Lewandowskiemu. Co więcej, po chwili pięknym strzałem z rzutu wolnego Dominika Hładuna pokonał Michał Nalepa. Wydawało się wówczas, że Arka będzie miała od tego momentu „z górki”, jednak nic z tych rzeczy. Po strzale Damjana Bohara, który z trudem wybronił Pavels Steinbors, goście w krótkim czasie stworzyli sobie kolejne okazje po stałych fragmentach gry. Arkę znowu uratował Łotysz. Gdynianie poza strzałami z dystansu i szarżami Luki Zarandii nie potrafili zaś mocniej przycisnąć Zagłębia. Na szczęście w 81 min. Gruzin popisał się kolejną akcją, zagrał do Jankowskiego, który podwyższył wynik. Zagłębie musiało wówczas rzucić się do ataku, a Arka wyprowadzała zabójcze kontry. Jedna z nich zakończyła się sukcesem, a sytuacji było jeszcze kilka więcej.

- Mieliśmy w tym spotkaniu ciężkie momenty - podsumował Zbigniew Smółka. - Każdy, stały fragment gry gości oznaczał problemy. Ale niezastąpiony Paweł jest naszym pewnym punktem i dzisiaj to potwierdził. Cieszę się, że cierpliwość popłaca, bo stworzyliśmy sobie ostatecznie tyle sytuacji, ile bym chciał. Mogliśmy to spotkanie wygrać wyżej. Teraz jest przerwa na kadrę i czeka nas dalsza praca.

Wymagające treningi i relaks na plaży. Piękna Polka szlifuje formę na Florydzie

Agencja TVN / x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki