Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia nadal ma problem w ofensywie. Ostatnie mecze go uwidoczniły

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Arka Gdynia
Arka Gdynia Marzena Bugala- Azarko / Polska Press
Plan maksimum wykonali zawodnicy Arki podczas trwającej niemal tydzień wyprawy na południe kraju. Najpierw, we wtorek, żółto-niebiescy pokonali po dogrywce Podbeskidzie Bielsko-Biała, awansując tym samym do ćwierćfinału Pucharu Polski, a w piątek poszli za ciosem i sięgnęli po pierwsze w tym sezonie zwycięstwo na wyjeździe w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy.

Niezwykle cenne trzy punkty, wywiezione ze Śląska, sprawiają, że gdynianie, których głównym celem w tym sezonie jest uniknięcie spadku, nad znajdującym się na dole tabeli, pokonanym w ostatniej kolejce przez żółto-niebieskich Piastem Gliwice mają już sześć punktów przewagi. Jest to dość solidna zaliczka, szczególnie zważywszy na fakt, że rozgrywki są wyrównane i stracony dystans odrabia się trudno. Co więcej, Arka po dziesiątej kolejce ma też na koncie o cztery oczka więcej niż lokalny rywal, Lechia Gdańsk, który miał w tym sezonie walczyć o mistrzostwo Polski. Przed rozpoczęciem rozgrywek mało kto miał w ogóle prawo wierzyć, że taki scenariusz jest możliwy.

Cenne jest również, że Arka przełamała zadyszkę, jaka dopadła zespół w tej rundzie. Po dwóch porażkach 0:3 przeciwko Pogoni Szczecin i Lechowi Poznań atmosfera wśród piłkarzy i kibiców była niewesoła. Wszystkim przypomniał się koszmar z ubiegłego sezonu, kiedy żółto-niebiescy przegrywali seryjnie i wysoko spotkania z kolejnymi przeciwnikami, osuwając się w tabeli, aż sięgnięto po radykalne środki, czyli zwolnienie trenera Grzegorza Nicińskiego. Tym razem na szczęście zespół podniósł się dużo szybciej i zaczął punktować. Wygrana z Wisłą Kraków, remis z Zagłębiem Lubin, czyli dwoma silnymi drużynami, a następnie kolejne trzy punkty z Piastem i dodatkowo awans do ćwierćfinału Pucharu Polski to nawet więcej, niż można było się po żółto-niebieskich spodziewać.

Trzeba jednak od razu przyznać, że akurat gliwiczanie byli wręcz wymarzonym rywalem dla Arki, aby przełamać się na wyjeździe i zgarnąć pełną pulę. Zespół ze Śląska gra słabo, nie w formie jest jego lider, Konstantin Vasilljev, a na boisku nie zobaczyliśmy ponadto kilku innych, ważnych piłkarzy, jak Gerard Badia, czy Herbert. Sprawiło to, że Arka nie musiała w Gliwicach wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, aby sięgnąć po zwycięstwo. Żółto-niebiescy nie pozwolili Piastowi na zbyt wiele w ofensywie, a sami w swoim stylu wykorzystali stały fragment gry, kiedy po wyrzucie z autu Damiana Zbozienia w pole karne piłkę dotknął głową Dawid Sołdecki, a po chwili wbił ją do bramki Siemaszko. Co warto podkreślić, rywale Arki wiedzą, że gdynianie lubią i potrafią rozegrać taką akcję, tyle tylko, że jak na razie wiele ekip nie potrafi znaleźć na nią recepty.

- To było spotkanie bez wielkiej historii, słaby mecz, ale trzy punkty bardzo nas cieszą, bo na wyjeździe dawno nie wygraliśmy - przyznał po starciu z Piastem obrońca Arki Damian Zbozień.

- Zgarnęliśmy trzy punkty i jesteśmy coraz wyżej w tabeli - dodał Rafał Siemaszko, zdobywca zwycięskiej bramki. - Piast nas niczym nie zaskoczył i udało nam się wygrać.

Zwycięstwo w Gliwicach nie powinno jednak przesłonić piłkarzom i sztabowi trenerskiemu mankamentów w grze Arki. Zawodnicy i trener Leszek Ojrzyński mają nad czym pracować, bowiem zespół od kilku spotkań nie kreuje sytuacji z gry. Warto tylko napisać, że w Gliwicach żółto-niebiescy nie oddali w pierwszej połowie nawet jednego, celnego strzału na bramkę Jakuba Szmatuły. Gole zdobyte z Zagłębiem, Podbeskidziem i Piastem padały po stałych fragmentach, bądź błędzie bramkarza i trzeba się nad tym pochylić.

Ronaldo, Messi i Neymar finalistami plebiscytu na najlepszego piłkarza FIFA. Swoje typy zdradziły byłe gwiazdy futbolu

RUPTLY / x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki