Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arka Gdynia ma problemy. Dziś gra ważny mecz z Miedzią w Legnicy

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Fot. Karolina Misztal
Beniaminek i zespół z dolnych rejonów tabeli, Miedź Legnica, będzie w niedzielę rywalem Arki Gdynia w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy.

Nie oznacza to jednak, że żółto-niebieskich czeka na Dolnym Śląsku łatwy mecz. Po pierwszym gwizdku sędziego Piotra Lasyka o godz. 15.30 powinna rozpocząć się bezpardonowa walka o każdy centymetr boiska, bowiem obie ekipy mają do odkupienia poważne winy z ostatnich tygodni. Miedź przy okazji poprzedniej wizyty w lidze na własnym stadionie została upokorzona przez lokalnego rywala, Śląska Wrocław, który zdemolował legniczan 5:0. Wielkiego kaca po tym blamażu w żaden sposób nie mógł wyleczyć bezbramkowy remis na wyjeździe z Cracovią w ostatniej kolejce.

Arkowcy także mają prawo być mocno podrażnieni. Jak kibice doskonale pamiętają, żółto-niebiescy najpierw przegrali czwarty raz z rzędu derby z Lechią Gdańsk, podtrzymując fatalną serię spotkań bez zwycięstwa z tym rywalem w ekstraklasie. Nastrojów w ich szeregach na pewno nie poprawił rozegrany przed tygodniem mecz z Pogonią Szczecin. Gdynianie ulegli u siebie 2:3, ponosząc ósmą z rzędu porażkę z „Portowcami”.

To wszystko sprawia, że niedzielny mecz dla obu ekip ma wielkie znaczenie przede wszystkim w wymiarze psychologicznym. Kto wygra, podźwignie się z dołka. Przegrani będą mieli natomiast spory problem i będą mogli cieszyć się jedynie z faktu, że po 15. kolejce Lotto Ekstraklasy następuje dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji Polski.

Arka do spotkania z Miedzią przystąpi niestety osłabiona. Wykluczony jest występ Luki Zarandii, czyli kluczowego zawodnika żółto-niebieskich w formacji ofensywnej. Gruzin za przepychanki na boisku z rywalami podczas meczu z Pogonią otrzymał czwartą żółtą kartkę w sezonie, co z automatu oznacza absencję.

To jednak nie koniec kłopotów trenera Arki Zbigniewa Smółki. W tym samym, wspomnianym spotkaniu, z kontuzją zszedł z boiska Duńczyk Frederik Helstrup. Tym samym szkoleniowcowi żółto-niebieskich całkowicie rozsypała się para podstawowych stoperów, którzy w pierwszej części sezonu grali w pełnym wymiarze czasu w niemal wszystkich spotkaniach ligowych. Warto bowiem pamiętać, że już wcześniej urazu doznał Luka Marić. Co prawda Chorwat ostatnio trenował już z drużyną, ale jest raczej wątpliwe, aby był w pełni dyspozycji fizycznej po dość długiej absencji. Jeśli obu wymienionych zawodników w Legnicy zabraknie, dla Smółki oznacza to spory ból głowy.

- Pech jednych jest szansą drugich - komentuje tą sytuację obrońca Arki Damian Zbozień. - Po to mamy szeroką kadrę, aby sobie w takich chwilach radzić.

Defensorzy gdynian uważać będą musieli w Legnicy przede wszystkim na Petteriego Forsella. Dysponujący atomowym uderzeniem Fin zdobył już w tym sezonie siedem bramek. Na pewno trzeba będzie pilnować go skrupulatniej, niż Adama Buksę przy okazji ostatniego meczu z Pogonią.

Poważny wypadek Ryszarda Szurkowskiego. Potrzebna pomoc
UWAGA! TVN
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki