Arka Gdynia gra o piąte miejsce w I lidze

Gdyńscy piłkarze po ostatniej porażce ze Stomilem nie ukrywali swoistego sportowego kaca. Mieli tym meczem kontynuować serie spotkań bez porażki, a tymczasem przegrali ostatni mecz w sezonie przed własną publicznością. Zawiedzeni byli więc wszyscy.

- Nic nam już nie da rozpamiętywanie tej porażki. Musimy dobrze zagrać w Ząbkach i zwycięstwem w sobotnim meczu przeprosić naszych kibiców - przytomnie zauważył Marcus da Silva, najskuteczniejszy strzelec Arki.

Mecz z Dolcanem łatwy nie będzie. Wprawdzie drużyna z Ząbek przestała już seryjnie wygrywać, ale nadal pozostaje dobrym zespołem. Jesienią w Gdyni Dolcan ograł żółto-niebieskich 2:1. Czas więc na rewanż. Arka traci do zajmującego 5 miejsce w tabeli Dolcana 3 punkty. Aby wyprzedzić ten zespół już w sobotę gdynianie musieliby wygrać różnicą przynajmniej dwóch bramek. Remis będzie na koniec sezonu faworyzował Dolcana, który będzie lepszy w bezpośredniej rywalizacji i to bez względu na wynik meczu w ostatniej kolejce. Kolejce, w której Dolcan czeka mecz w Katowicach, a na Arkę czekają 3 punkty, które gdynianie otrzymają walkowerem za mecz z Łódzkim KS.

Wprawdzie w autobusie, którym gdynianie wyruszyli wczoraj na mecz, znalazło się w klubowej kadrze miejsce dla Marcusa da Silvy i Michała Rzuchowskiego, ale obaj mają drobne urazy i decyzja o tym, czy pojawią się na boisku zapadnie dopiero tuż przed meczem. Nie ma też co ukrywać, że gdyńscy piłkarze nie kończą tego sezonu w najlepszych nastrojach. Powodem są rosnące ciągle finansowe zaległości klubu wobec swoich futbolistów. Wielu z nich chciałoby przedłużyć wygasające w czerwcu kontrakty z Arką, ale jednocześnie… chcieliby wiedzieć jaka będzie ta najbliższa przyszłość w gdyńskim klubie. Arka oczywiście zagra od nowego sezonu w I lidze, ale z jakim budżetem i z jakimi piłkarzami w składzie?

Futbolistom wypada się więc skupić na tym ostatnim meczu, wygrać, zająć piąte miejsce w tym sezonie, a premie dopisać do listy klubowych długów.

- My musimy na te ostatnie 90 minut sezonu odciąć się od tego typu problemów. Chcemy zagrać o zwycięstwo, co pozwoli nam z uśmiechem i satysfakcją zejść z boiska w Ząbkach. A o przyszłości rozmawiać w najbliższych dniach - mówi nie bez racji trener Paweł Sikora.