Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ariel Borysiuk blisko Lechii Gdańsk. Biało-zieloni kończą sezon w Zabrzu z Górnikiem

Paweł Stankiewicz
Ariel Borysiuk (biała koszulka) jest coraz bliżej gry w Lechii Gdańsk
Ariel Borysiuk (biała koszulka) jest coraz bliżej gry w Lechii Gdańsk Tomasz Bołt/Polskapresse
Nowym nabytkiem Lechii Gdańsk ma być Ariel Borysiuk. Wypożycznie pomocnika z Kaiserslautern jest już bardzo bliskie finalizacji.

23-letni Borysiuk gra na pozycji defensywnego pomocnika. W Lechii miałby zapewne grać w środku pola razem z Marcinem Pietrowskim. Sam piłkarz na twitterze przyznał, że wraca do Polski, być może na dłużej. Już wcześniej nazwisko Borysiuka było kojarzone z Lechią, a teraz jego sprowadzenie do Gdańska jest bliskie.

W latach 2007-11 Borysiuk rozegrał w Legii Warszawa 90 meczów i strzelił 4 gole. Z tym zespołem dwukrotnie zdobył wicemistrzostwo Polski, trzy razy Puchar Polski i raz Superpuchar Polski. Z Legii przeszedł do niemieckiego Kaiserslautern, z którym ma ważny kontrakt do końca czerwca 2016 roku. W tym klubie jednak kariery nie zrobił. Został wypożyczony do Wołgi Niżny Nowogród, gdzie też zniknął z pola widzenia. Ma za sobą 9 występów w pierwszej reprezentacji Polski.

Borysiuk zdecydował się na powrót do T-Mobile Ekstraklasy, aby w Polsce się odbudować. Taką odskocznią ma być gra w Lechii. Na tym ma skorzystać Borysiuk, ale tekże gdański klub jeśli piłkarzowi uda się wrócić do tej dyspozycji, którą prezentował w Legii przed wyjazdem do Niemiec.

Tymczasem w niedzielę piłkarze Lechii zakończą sezon. Zagrają w Zabrzu z Górnikiem, a wszystkie spotkania tej kolejki w grupie mistrzowskiej rozpoczną się o godz. 18. Całego meczu biało-zielonych nie ma w planach transmisyjnych, więc będzie można obejrzeć jedynie fragmenty tego spotkania w programie Multiliga+ w Canal+Sport. Mecz sędziować będzie Paweł Gil z Lublina.

Podopieczni trenera Ricardo Moniza na pewno nie wywalczą miejsca dającego prawo gry w kwalifikacjach Ligi Europy, ale i tak mają o co grać w Zabrzu. Jeśli utrzymają miejsce w czołowej piątce T-Mobile Ekstraklasy, to wypełnią plan postawiony przed zespołem przez Grupę Lotos, a to będzie wiązało się z dodatkowymi pieniędzmi. Lechia na pewno zagra z Górnikiem o zwycięstwo, żeby zakończyć sezon na czwartej pozycji. Za to przewidziana jest premia w wysokości 700 tysięcy złotych. To byłoby też najwyższe miejsce w krajowej elicie od 1956 roku! W najgorszym przypadku gdańszczanie zajmą siódmą pozycję, a to i tak byłby najlepszy wynik od powrotu zespołu do ekstraklasy.

Lechia w Zabrzu będzie mogła zagrać w swoim najsilniejszym zestawieniu. W zespole nie ma kontuzji i nikt nie musi pauzować za kartki.

- Szkoda, że nie udało się awansować do europejskich pucharów, ale w meczu z Górnikiem motywacji nam nie zabraknie. Zwycięstwem chcę pożegnać się z Lechią - powiedział Paweł Dawidowicz, który od lipca będzie zawodnikiem Benfiki Lizbona.

Szukasz więcej sportowych emocji?


POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki