Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arce każdy kibicuje inaczej

Piotr Wiśniewski
Grzegorz Mehring
Po dotkliwej porażce z Legią, wśród kibiców Arki nastąpił rozłam

Dotkliwa porażka Arki z Legią znacznie ograniczyła, ale nie przekreśliła jeszcze szans gdynian na utrzymanie w ekstraklasie. W trudnej sytuacji emocje udzieliły się wszystkim. Po meczu doszło do zgrzytu na linii kibice - dyrektor sportowy, Andrzej Czyżniewski.

Od początku środowego pojedynku na trybunach nie było zorganizowanego dopingu, oprawy, flag. To efekt ogólnopolskiego protestu przeciwko ostatnim działaniom rządu, do którego przyłączyli się także fani Arki. Dodatkowo na trybunie "Górka" kibice używali trąbek rodem z RPA, popularnie zwanych "wuwuzelami". Stąd też transparent "Mistrzowska oprawa".

W środę żółto-niebiescy grali bardzo ważny mecz z Legią. Gdynianie walczą o utrzymanie i w starciu z warszawianami potrzebowali punktów. Przedmeczowe założenia i odważne deklaracje trzeba było zweryfikować już po pierwszej połowie. Druga połowa pogrążyła żółto-niebieskich. W końcówce spotkania przy próbie interwencji głowami zderzyli się Paweł Zawistowski oraz Ante Rozić i gdynianie musieli kończyć mecz w "8". Rozić do gry powróci za tydzień. Zawistowski nabawił się poważnego urazu nosa i czeka go miesięczny rozbrat z futbolem.

Po meczu na murawę stadionu wyszedł dyrektor sportowy Arki Andrzej Czyżniewski. Podziękował za doping sektorom "Tory" i "Olimpijska", a pod adresem kibiców z "Górki" rościł pretensje. Co im powiedział, że tak ich rozzłościł? Fani w odpowiedzi rzucili mu bowiem głośne "wyp....". Co o tym zdarzeniu sądzi dyrektor Arki? - Piłka nożna budzi emocje. Przyznam, że pracę w Arce traktuję bardzo poważnie. Podchodzę do tego zbyt emocjonalnie, co prawdopodobnie jest moją wadą. W stronę kibiców zasiadających na "Górce" nie wykonywałem żadnych gestów. W sytuacji Arki doping kibiców jest nam bardzo potrzebny. A tego brakowało. Dlatego nie rozumiem, dlaczego w tak ważnym dla nas meczu fani protestują. Ja tego nie akceptuję - komentuje wyraźnie przybity Andrzej Czyżniewski.

- W takich momentach ciężko nazwać tych ludzi kibicami, na trybunach zobaczyliśmy prawdziwy "podział", tak na dobrą sprawę jedni i drudzy chcieli dobrze. "Górka" protestowała w wiadomym celu, reszta dopingowała także w wiadomym celu. Wyszło jak wyszło, zachowanie kibiców "Górki" oceniam jednak na minus... - mówi nam jeden z kibiców Arki.

Oświadczenie wydało Stowarzyszenie Kibiców Gdyńskiej Arki: - "Jesteśmy przeciwni podziałowi rysującemu się wśród sympatyków Arki. Apelujemy o zachowanie jedności w tej trudnej dla klubu chwili. Uznajemy, że kibice z sektora »Górka« kierowali się walką o prawa kibiców przeciwko nagonce prowadzonej przez władze państwowe na nasze środowisko. Szanujemy kibiców z pozostałych sektorów, którzy uznali, że w obliczu dramatycznej sytuacji naszego klubu należy wspierać piłkarzy Arki" - czytamy w oświadczeniu.
Na kolejkę przed końcem rozgrywek gdynianie tracą jeden punkt do 14. Cracovii. Co musi się stać, aby żółto-niebiescy utrzymali się w ekstraklasie? "Pasy" nie mogą wygrać w Bełchatowie. W przypadku ich remisu Arka ze Śląskiem musi wygrać. Jeśli Cracovia przegra, to do utrzymania wystarczy remis we Wrocławiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki