Mecz odbędzie się wprawdzie dzień po mikołajkach, ale na prezenty na murawie nie ma co liczyć.
Oba zespoły spotkały się 11 listopada w Krakowie i wówczas był remis 0:0. Cracovia po zmianie trenera Stefana Majewskiego na Artura Płatka zaczynała wychodzić z kryzysu, a Arka udowadniała już, że potrafi grać w lidze bez straty bramki.
Od tego czasu krakowianie wygrali dwa mecze po 2:0 z Górnikiem Zabrze na wyjeździe i Jagiellonią na własnym boisku i przegrali 0:1 z Lechem Poznań. Ten bilans świadczy o tym, że zespół z Krakowa najtrudniejsze chwile tej jesiennej części rozgrywek ma już za sobą, chociaż w tabeli ekstraklasy zajmuje odległe 14. miejsce, a do Arki traci w niej sześć punktów.
Na dziewięć zdobytych dotychczas przez Cracovię bramek, aż sześć ma w swoim dorobku Dariusz Pawlusiński. Jemu więc gdyńscy obrońcy będą musieli poświęcić w niedzielę najwięcej uwagi. Ostatnio coraz więcej szans gry w Cracovii otrzymuje też wychowanek Bałtyku Gdynia, 20-letni Jakub Kaszuba, który raz, w meczu z Polonią w Warszawie, wpisał się nawet na listę strzelców. Jeżeli zagra w niedzielę, a można się tego spodziewać, to zapewne będzie chciał się pokazać przed rodziną i znajomymi z jak najlepszej strony.
Arka ma za sobą pięć spotkań z rzędu bez porażki i w tych meczach nie straciła żadnej bramki. Cztery z nich zakończyły się bezbramkowymi remisami, a w Gdyni żółto-niebiescy pokonali silny GKS Bełchatów 2:0. Zwycięstwo z Cracovią byłoby potrzebnym zwieńczeniem tej serii.
- Zdajemy sobie z tego sprawę i absolutnie mamy apetyt na trzy ligowe punkty - mówi trener Arki Czesław Michniewicz.
- Powiększenie naszego punktowego dorobku w ostatnim w tym roku ligowym spotkaniu jest o tyle istotne, że wiosnę 2009 zaczynamy od dwóch wyjazdowych potyczek z Jagiellonią Białystok i pewnie już znacznie silniejszym niż obecnie Górnikiem Zabrze. Nie możemy o tym zapominać i dlatego tak ważne byłoby zwycięstwo w niedzielę. Jeżeli chodzi o skład na ten mecz, to w zasadzie nie powinien się różnić od tego, w którym wystąpiliśmy ostatnio w stolicy przeciwko Polonii.
- Marcin Wachowicz, który dochodzi do siebie po kontuzji, raczej nie zagra od pierwszej minuty. Zarówno ja, jak i piłkarze liczymy, że nasi kibice stworzą na tym meczu bardzo gorącą atmosferę, bo przecież będziemy się tym spotkaniem żegnać na ponad trzy miesiące - powiedział Michniewicz.
W środę szkoleniowiec Arki przywrócił do treningów z ligowym zespołem "zesłanych" kilka tygodni temu do drużyny Młodej Ekstraklasy Tomasza Mazurkiewicz, Piotra Bazlera i Marka Bastera. Może to był taki prezent na św. Mikołaja.
- Powody są bardziej prozaiczne. Zastanawiam się jeszcze, w jakim składzie zagramy 10 grudnia z Lechem w Poznaniu, w Pucharze Ekstraklasy. Może skorzystam z kogoś z tej trójki - wyjaśnił trener Michniewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?