O złożeniu apelu poinformowali w piątek w południe aktywiści Zielonej Fali Trójmiasto - Michał Błaut i Roger Jackowski. Zarzucają oni miejskim urzędnikom nierzetelność i wprowadzenie w błąd radnych oraz mieszkańców. Podczas procedowania nowego planu miejscowego dla części pasa nadmorskiego w Brzeźnie. Plan zagospodarowania został przyjęty pod koniec lutego przez Radę Miasta Gdańska. Przeciwko niemu protestowali aktywiści oraz opozycyjni radni Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem władz miasta plan ma zapewnić przywrócenie kurortowego charakteru dzielnicy. Przeciwnicy projektu obawiają się o nadmorską przyrodę. Zebrali w tej sprawie ok. 7 tys. podpisów na rzecz ochrony drzew. Podpisy trafiły do Urzędu Miejskiego. Inicjatorzy akcji apelują o debatę nad przyszłością Brzeźna.
Zdaniem działaczy zapewnienia władz miasta o tym, że dopuszczalna zabudowa nie przewyższy koron drzew, nie są zgodne z rzeczywistością. Roger Jackowski i Michał Błaut, przy pomocy firmy Aurea Porta, przeprowadzili doświadczenie polegające na laserowym pomiarze wysokości drzew. Dokonano go z 50 stanowisk, a chmura pomiarowa obejmuje 270 mln punktów na terenie sąsiadującym z możliwymi zabudowaniami. Przygotowali też wykres badający szczytową linię koron drzew na podstawie mapy wysokości drzew na tym terenie. Wyniki obu doświadczeń są zbieżne i wynika z nich, że możliwa zabudowa hotelowa przewyższy korony drzew. Do tego najwyższe drzewa na rzeczonym terenie już usychają i nie wiadomo jak długo przetrwają.
- Ta najdorodniejsza kępa drzew, to drzewa, które albo są już martwe albo zamierają. One w ciągu najbliższych lat wypadną z tej panoramy. Ta kępa naszym zdaniem nie powinna być brana do analizy przez urzędników, ponieważ w ciągu najbliższych lat, po wybudowaniu hotelu, tych drzew już tu nie będzie - komentuje Roger Jackowski.
Zdaniem aktywistów


- Powstaje kluczowe pytanie: czy urzędnicy przekazują właściwe informacje radnym miasta przed głosowaniem wiedząc, że dopuszczalna zabudowa będzie wyższa? Czy oni o tym wiedzieli, czy doszło do nieporozumienia? Dowodzi to stanu wiedzy urzędników, którzy pokazali radnym mapę, ale jednocześnie ukrywali płynące z niej wnioski. Obecnie plan, o którym mówimy jest sprawdzany przez wojewodę pomorskiego pod kątem zgodności z prawem. Ten przypadek świadomego wprowadzenia w błąd mieszkańców, konserwatora zabytków i radnych jest tylko jednym z zarzutów wobec przyjęcia tego planu miejscowego. Mamy nadzieję, że wojewoda unieważni tę uchwałę, której przygotowanie jest skandalem prawnym, politycznym i ekologicznym. Wzywamy też do zajęcia stanowiska Radę Miasta i prezydent miasta. Miasto dobrze wiedziało, że budynek będzie wystawał onad korony drzew - mówi Roger Jackowski.
Plan dopuszcza zabudowę do wysokości 21 metrów. Zdaniem aktywistów powinna ona nadal wynosić 16 metrów. Zabudowa możliwa jest na obszarze 20 proc. terenu 5 hektarów objętych planem. Bezpiecznie może "czuć się" jedynie 7 drzew, które w planie mają gwarancję nienaruszalności. Wiceprezydent Piotr Grzelak oraz dyrektor Biura Rozwoju Gdańska Edyta Damszel-Turek zapewniali - podczas sesji Rady Miasta - radnych Koalicji Obywatelskiej, że dopuszczalna zabudowa nie przewyższy drzewostanu.
- Wielu mieszkańców Gdańska oczekuje od władz miasta, że te tereny zielone będą wykorzystane na potrzeby rekreacji - mówi Roger Jackowski powołując się nad zbiórkę podpisów.
O komentarz do apelu aktywistów poprosiliśmy Daniela Stenzla - rzecznika prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz.
- Plan przedłożony Radzie Miasta był wcześniej dyskutowany z mieszkańcami, większość uwag została uwzględniona. Twierdzenie, że będą tam powstawać wysokościowce, to wprowadzanie mieszkańców w błąd - powiedział Daniel Stenzel.
Sprawę kontrowersyjnego planu komentuje też Igor Strzok - Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków. Twierdzi on, że zabudowania nie mogą przewyższać drzewostanu.
- Zabudowa spowoduje zniszczenie części tych drzew. Należy przeprowadzić badania polegające na wykonaniu serii zdjęć z przemieszczającym się elementem i zanotowaniu na ile ten element będzie widoczny nad koronami. Moim zdaniem nie będzie widoczny nad koronami, ale między koronami. Może okazać się, że zabudowa będzie dość istotnie widoczna w pejzażu. To bardzo istotne jak miasto będzie chciało zagospodarować terenu ścisłego pasa nadmorskiego, czy dalej będą to lasy i zagajniki, czy też miasto pójdzie w stronę apartamentowców. Na tym terenie, który nie jest wpisany do rejestru zabytków, mamy uprawnienia opiniujące wynikające z ustawy o ochronie krajobrazu. Budynki nie powinny przekraczać wysokości koron drzew - mówi Igor Strzok.

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?