Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek - Asseco Prokom Gdynia 76:79. Asseco Prokom o krok od złota!

Paweł Durkiewicz
[21:24; 20:16; 17:12; 18:27] Anwil: Jovanović 16 (2), Tuljković 14 (1), Szubarga 12 (1), Winkelman 8 (1), Chanas 7 (1), Pluta 6, Dunn 6, Sullivan 5, Joyce 2, Wołoszyn 0 Asseco Prokom: Logan 26 (2), Jagla 16 (2), Ewing 15 (3), Hrycaniuk 8, Łapeta 4, Woods 4, Szczotka 3, Varda 3, Zamojski 0, Harrington 0

To była batalia godna finału. Po dramatycznym meczu Asseco Prokom pokonał we Włocławku Anwil 79:76 i prowadzi już 3-0 w rywalizacji do czterech zwycięstw o mistrzostwo Tauron Basket Ligi. Niewątpliwym ojcem zwycięstwa jest David Logan, który po raz kolejny pokazał, jak powinien grać kapitan mistrzowskiej drużyny. Gdynianie odnieśli sukces, mimo braku kontuzjowanego Ronnie'ego Burrella i powrotu do gry najgroźniejszego snajpera Anwilu Andrzeja Pluty. Już w sobotę spotkanie numer 4. Czy ostatnie w sezonie? Miemy nadzieję, że tak.

- Andrzej chce pomóc zespołowi. Jest graczem ambitnym i na pewno da dziś z siebie wszystko - zapowiadał wczoraj tuż przed pierwszym gwizdkiem trener Anwilu Igor Griszczuk. Wyczekiwany przez kolegów kapitan ekipy z Kujaw powrócił w końcu do gry, widać było jednak, że nie doszedł jeszcze do optymalnej formy.

Włocławianie rozpoczęli trzecią finałową konfrontację z dużym impetem. Po dwóch punktach Pluty (wyszedł w pierwszej piątce) i pięciu Nikoli Jovanovicia gospodarze wygrywali 7:2. Po niespełna trzech minutach trener Pacesas musiał poprosić o pierwszą przerwę na żądanie. Reprymenda "Packa" przyniosła efekt - świetną formę "trójką" potwierdził Jan-Hendrik Jagla, aktywny był też David Logan. W efekcie gdynianie szybko objęli prowadzenie, nawet mimo słabej skuteczności Qyntela Woodsa. Amerykański skrzydłowy znów nie mógł wstrzelić się w kosz i wyglądał równie słabo, jak w pierwszych dwóch meczach półfinałowej serii przeciw Treflowi. Siłą ofensywną Asseco Prokomu nie były jednak indywidualności, lecz gra zespołowa, o czym świadczy duża liczba asyst (w pierwszej połowie łącznie 10, w tym aż 5 Logana).

Gdy w 16. minucie po celnych rzutach wolnych Woodsa mistrzowie Polski osiągnęli 10-punktową przewagę, wydawało się, że na dobre przejmą już kontrolę nad meczem. Anwil nie zamierzał jednak składać broni, a atmosfera mocno zagęściła się pod koniec drugiej kwarty. Przy stanie 34:40 sygnał do boju dał włocławianom Tuljković, który zaliczył dwa trafienia z rzędu i zaczął zachęcać miejscową publiczność do głośnego dopingu. W kolejnej akcji Krzysztof Szubarga zabrał piłkę Davidowi Loganowi, podał ją do pędzącego w kontrze Bośniaka, ten zapakował ją do kosza, po czym spadłszy na parkiet... odniósł kontuzję. Gospodarze dogonili Asseco Prokom, stracili jednak swojego najlepszego gracza, który do tego pechowego momentu zgromadził aż 14 "oczek". Po chwili trener Griszczuk miał kolejny problem. Po faulu Piotra Szczotki Rashard Sullivan zupełnie stracił panowanie nad sobą, odepchnął gdyńskiego skrzydłowego, po czym ruszył sam wymierzyć sprawiedliwość rywalowi. Sędziowie po krótkim zastanowieniu odesłali potężnego środkowego do szatni.

Mimo nawału kłopotów, po jednym trafieniu z linii Alexa Dunna, to miejscowi prowadzili do przerwy 41:40. Także w pierwszych minutach po zmianie stron osłabiony Anwil przeważał. W trzeciej kwarcie włocławianie szybko osiągnęli kilkupunktową przewagę i przez długie minuty nie mieli zamiaru jej oddawać. Asseco Prokom wrócił do gry dopiero w czwartej części gry, a poprawę sytuacji zawdzięcza niesamowitemu Loganowi. Polski Amerykanin trafiał do kosza w czterech kolejnych akcjach i nie pozwalał rywalom na osiągnięcie bezpiecznej przewagi. W 37. minucie za przykładem swojego kolegi poszedł Daniel Ewing. Po jego trójce na tablicy świetlnej pojawił się remis po 69. Od tego momentu gospodarze zaczęli popełniać proste błędy, z kolei gdynianie po raz kolejny w tym play-off wykazali się żelaznymi nerwami. Gdy za 5 fauli spadł ostatni wysoki podkoszowy gospodarzy Dunn, gracze Pacesasa przejęli całkowicie kontrolę nad tablicami. Właśnie zbiórki ofensywne w decydujących sekundach zadecydowały o ich końcowym zwycięstwie.

Czwarty mecz finału w sobotę o 20.15. Wygrana daje Asseco Prokomowi tytuł mistrza Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki