Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antysemickie słowa w ustach dziecka. Sprawą zajęła się prokuratura

Szymon Zięba
screen facebook.com
Sprawą kontrowersyjnego filmu, na którym kilkuletni chłopiec śpiewa nieco złagodzony fragment jednego z utworów zespołu Obłęd, z urzędu zajęła się prokuratura.

- Będziemy weryfikować, czy nie doszło do popełnienia przestępstw z art. 256 i 257 Kodeksu karnego - informuje prokurator Tatiana Paszkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Tłumaczy, że ten pierwszy artykuł dotyczy m.in. nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych i wyznaniowych oraz rozpowszechniania nagrań zawierających takie treści. Drugi z kolei - publicznego znieważenia „grupy ludności albo poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej”. Tylko w tym roku zarejestrowano na Pomorzu 28 takich spraw. - Niezależnie od tych działań prokuratura wystąpi do sądu rodzinnego, by ten rozważył, czy nie zostało w jakiś sposób narażone dobro dziecka, ewentualnie czy nie doszło do nieprawidłowości wychowawczych lub demoralizacji dziecka - mówi prokurator.

Czytaj też: Była pracownica pozywa przedsiębiorcę za „mowę nienawiści”

Działania organów ścigania to efekt filmu internetowego, którego treść nagłośnił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Na kilkunastosekundowym wideo uwieczniono małego chłopca, który próbuje intonować (nieco ocenzurowany) fragment utworu wykonywanego przez zespół Obłęd, pt. „Wyborcza”. Formacja nie bez powodu uznawana jest za kontrowersyjną, a utwory zespołu nierzadko określane są mianem skrajnie nacjonalistycznych. Na wideo widać, jak - przy aprobacie osoby trzymającej kamerę - kilkulatek wyrzuca słowa: „Wypowiadamy wojnę zakłamanym świniom z Gazety Wyborczej/ panie redaktorze czy pan jest świadomy/ to koniec waszej żydo-komuny”, co osoba spoza kadru kwituje stwierdzeniem: „grube”.

Przedstawiciele OMZRiK informują, że za opublikowaniem filmu stoi Stowarzyszenie Narodowa Rumia. - To nagranie obiegło właśnie prawicowe portale. Zachwytom ONR-owców i Wszechpolaków nie ma końca. W swoich komentarzach chwalą chłopca i ojca, który go indoktrynuje. Ten film to świadectwo okrucieństwa, jakiego dopuszcza się opiekun wobec małego dziecka. Wykorzystywanie dziecka do takich celów jest czynem ohydnym - podkreślali działacze ośrodka.

Rafał Gaweł, koordynator Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, poinformował nas o tym, że wysłali zawiadomienie do prokuratury.

- Doszło do rzeczy haniebnej, do deprawowania i wykorzystania dziecka w imię kreowania własnych poglądów politycznych - tłumaczył na łamach dziennikbaltycki.pl mężczyzna. Dodał, że - ich zdaniem - doszło także do deprawowania osoby małoletniej. - Właściwie dziecka, które w tym wypadku jest narzędziem, ofiarą. Niezależnie jakie treści to dziecko by głosiło - czy lewicowe, czy prawicowe, uważamy, że takie zachowanie jest karygodne. Psycholodzy, którzy współpracują z naszym ośrodkiem, są wstrząśnięci. To gwałt na psychice dziecka.

Obszerne oświadczenie w sprawie wydało Stowarzyszenie Narodowa Rumia. Podkreślają w nim m.in., że udostępnili nagranie, na którym „chłopiec śpiewa zasłyszany fragment piosenki, której oryginalnego tekstu nawet nigdy nie słyszał”. Miało ono trafić tylko do ich sympatyków, a usunięte zostało na prośbę rodziców, ze względu na „niespodziewane, liczne obrzydliwe ataki” ze strony - jak piszą - wrogich im środowisk. - Przypominamy, że prawo rodziców do wychowania i nauczania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami jest prawem naturalnym, wynikającym z więzi rodzinnych między rodzicami i dziećmi - zaznaczają w oświadczeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki