- Po takim meczu można powiedzieć krótko: „uff”. Emocji było co nie miara. Fakt jest niepodważalny, że to spotkanie trzymało w napięciu do samego końca. Fantastyczna atmosfera na trybunach się nam udzielała i dzięki temu cały czas mieliśmy w sobie wiarę, która nas poniosła do zwycięstwa - powiedział dla oficjalnej strony klubowej Arki Gdynia, Antoni Łukasiewicz.
Arka zgotowała swoim kibicom prawdziwy horror. Ostatecznie jednak zakończył się on happy endem. Gorąca atmosfera meczu udzieliła się również samym zawodnikom.
- Szkoda, że nie udało się wcześniej „ostudzić” tych emocji bramkami, bo na pewno kibicom lepiej by się oglądało ten mecz. Były w nim sceny jak z horroru - dwie poprzeczki, niestrzelona sytuacja do pustej bramki. Najważniejsze są jednak zwycięstwo i trzy punkty - podkreśla Łukasiewicz.
Jak zaznacza jednak zawodnik, jedna jaskółka wiosny nie czyni i nadal jest nad czym pracować w zespole.
- W dalszym ciągu musimy rzetelnie i ciężko pracować, nie podniecać się i dbać o fajną atmosferę, która jest w drużynie i na trybunach. To jest nasz klucz do kolejnych sukcesów - dodał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?