Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Antoni Dudek: Likwidacja Instytutu Pamięci Narodowej będzie błędem politycznym

Tomasz Rozwadowski
Prof. Antoni Dudek
Prof. Antoni Dudek Tomasz Holod
Z prof. Antonim Dudkiem, historykiem i politologiem, byłym doradcą prezesa IPN i członkiem Rady IPN, rozmawia Tomasz Rozwadowski.

W minioną niedzielę na ogólnopolskiej Konwencji Platformy Obywatelskiej jej przewodniczący Grzegorz Schetyna zapowiedział między innymi likwidację Instytutu Pamięci Narodowej. Panie profesorze, czy wyobraża Pan sobie Polskę bez IPN?
Oczywiście, że można sobie wyobrazić Polskę bez IPN, przecież przez ponad tysiąc lat historii Polski tej instytucji nie było. Pytanie raczej, czy Polska bez IPN będzie lepsza.

Czytaj więcej na ten temat: Konwencja PO w Gdańsku. Grzegorz Schetyna zapowiedział m.in. likwidację IPN i CBA [ZDJĘCIA, WIDEO]

I będzie?
Moim zdaniem nie. Opracowywanie zasobów archiwalnych służb bezpieczeństwa, ich udostępnianie oraz działalność edukacyjna z tym związana są potrzebne. Podobne instytucje istnieją w wielu innych państwach Europy Środkowej i spełniają swoje zadania polegające na badaniu, ujawnianiu i rozliczaniu komunistycznej przeszłości. Podobną misję pełni IPN i mówię to przy wszystkich zastrzeżeniach do jego obecnego kształtu, po zmianach organizacyjnych wprowadzonych niedawno w tej instytucji przez Prawo i Sprawiedliwość.

Czy zaskoczyła Pana ta zapowiedź Grzegorza Schetyny?
Zastanawiam się, dlaczego Schetyna akurat teraz to powiedział. I dlaczego ten zarys projektu jest taki słaby. W zasadzie nie ma w nim nic nowego, z grubsza jest to dawny projekt wysunięty przez Sojusz Lewicy Demokratycznej. Różnicą jest zachowanie pionu śledczego IPN, ale poza tym jest to kopia rozwiązań proponowanych przez SLD. Można powiedzieć, że w ten sposób Platforma Obywatelska idzie drogą SLD i kto wie - czy w kontekście całego jego przemówienia - nie doprowadzi to PO do końca, jaki spotkał SLD. Propozycja Schetyny, także ta dotycząca likwidacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego, jest kompletnie przestrzelona.

Rzeczywiście ta zapowiedź może być niewypałem?
Nie widzę w niej sensu, może poza chęcią przypodobania się Lechowi Wałęsie, który jak wiadomo ma z IPN na pieńku. Ale idea podpierania się w tym momencie postacią Lecha Wałęsy i zapowiedzią likwidacji IPN jest kompletnie fałszywa. PO ma w tej chwili olbrzymi kłopot, wielką krwawiącą ranę w postaci Hanny Gronkiewicz-Waltz i afery reprywatyzacyjnej w stolicy. A o tym Grzegorz Schetyna nic nie powiedział w swoim wystąpieniu, a to jest sprawa, która pociągnie Platformę w dół. To jest realny problem, a nie IPN. Kompletnie nie widzę tych nowych wyborców, których Schetyna przyciągnie swoimi likwidatorskimi pomysłami.

Czytaj też: Antoni Dudek: Nie zgadzam się z określaniem IPN jako policji historycznej

Nowych propozycji w przemówieniu Schetyny było jednak więcej.
Zespół parlamentarny w sprawie manipulacji PiS ws. katastrofy smoleńskiej? To śmieszne. Platforma Obywatelska mogła jeszcze w czasach Donalda Tuska powołać międzynarodową komisję w celu wyjaśnienia okoliczności katastrofy smoleńskiej. Ustalenia tej komisji z pewnością byłyby bardzo kłopotliwe dla PiS i dla Macierewicza. Ale PO tego nie zrobiła, ograniczając się do wysyłania czasami Macieja Laska do telewizji. To zaniechanie się teraz mści.

Był Pan jednym z krytyków IPN. Czy nie widzi Pan w propozycji Platformy nic wartościowego?
Nie byłem nigdy krytykiem Instytutu Pamięci Narodowej jako takiego, natomiast zwalczałem niektóre rozwiązania ostatniej nowelizacji ustawy o IPN, w tym zwłaszcza odebranie środowisku historyków wpływu na wybór władz instytutu, nadmierną rozbudowę zadań i niewprowadzenie różnych rozwiązań usprawniających jego działalność. Popieram natomiast likwidację tzw. zbioru zastrzeżonego oraz przyznanie IPN prawa do poszukiwania szczątków ofiar zbrodni wojennych i komunistycznych. Jestem też zdania, że trzeba dać szansę nowym władzom IPN i oceniać efekty ich działań po pewnym czasie.

Nie uważa Pan, że w obecnym kształcie IPN będzie niebezpiecznym narzędziem walki politycznej?
Takie niebezpieczeństwo istnieje, ale zapowiedź likwidacji IPN jest ignorowaniem dotychczasowego dorobku tej instytucji. Przede wszystkim jednak ta zapowiedź po prostu nie jest nośna politycznie. Schetyna tym pomysłem nie przysporzył sobie nowych głosów. Polacy nastawieni opozycyjnie oczekują nie likwidacji IPN, ale sensownych pomysłów na poprawę warunków życia i przemyślanej, a nie histerycznej krytyki rządów PiS.

A co Pan powie o szczegółach tego pomysłu?
Na przykład pomysł utrzymania po likwidacji IPN Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, czyli pionu prokuratorskiego, kompletnie nie ma sensu, gdyż traci on rację bytu w związku z wymieraniem sprawców przestępstw. To właśnie ten pion powinien być przecież naturalnie wygaszany. Podobnie będzie z czasem także i z pionem lustracyjnym - w życiu publicznym jest coraz więcej osób urodzonych po 1973 r., które lustracji nie podlegają. Natomiast archiwum, część edukacyjna, naukowa i pion poszukiwań powinny pozostać w jednej wyspecjalizowanej instytucji.

Ale IPN nie powinien chyba istnieć bezterminowo?
Oczywiście nie jest to instytucja zaprojektowana na wieczność. Moim zdaniem, by wypełnić swą misję, powinna istnieć nie krócej niż trwała dyktatura komunistyczna w Polsce. Czyli przed IPN, lub podobną instytucją, powinno być jeszcze jakieś 25 lat co najmniej. Stopniowo powinny być wygaszone piony prokuratorski i lustracyjny, poszukiwawczy też po 10 lub 15 latach, dla pozostałych widzę zadania na przynajmniej ćwierć wieku.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki