Antoni Depka Prondzinskim: Mówią na niego "wodzu"

Od kiedy jest Pan strażakiem? Strażakiem zawodowym jestem już od 1986 roku. Wcześniej byłem członkiem Ochotniczej Straży Pożarnej w Lipnicy.

A dlaczego został Pan strażakiem?Stało się to za sprawą służby w OSP. Spodobała mi się na tyle, że chciałem kontynuować ją również zawodowo.

Pamięta Pan pierwszą akcję, w której wziął Pan udział?Oczywiście. Był to pożar zabudowy gospodarstwa rolnego w rodzinnej miejscowości - Lipnicy. Nie było takiego sprzętu jak teraz. Pamiętam, że pożar bardzo szybko się rozwijał, a nam brakowało wody. Całe zabudowanie spaliło się. Uratował się jedynie dom, ponieważ był on znacznie oddalony od płonącego budynku gospodarczego.

A jaka była najtrudniejsza akcja, w której Pan uczestniczył?Jest taka jedna akcja, która w sposób szczególny utkwiła w mojej pamięci. Otwieraliśmy okno dachowe, by móc dojść do źródła ognia. Niestety podczas tych czynności wypadła nam szyba na bardzo uczęszczany chodnik przy ulicy Sikorskiego w Bytowie. Spadła z wysokości siedmiu metrów i roztrzaskała się o chodnik. Bardzo baliśmy się, że ktoś został przez tą szybę uderzony, ale na szczęście nic się nie stało.

Proszę opowiedzieć jakąś zabawną akcję, która wydarzyła się podczas Pana służby.Potocznie w jednostce zwracamy się do dowódcy "wodzu". Kiedyś po zakończeniu akcji, którą mieliśmy w mieszkaniu, właściciel tej nieruchomości zadając mi pytania zwracał się do mnie "panie wodzu". Pewnie słyszał, że tak właśnie do mnie zwracają się inni strażacy i być może myślał, że jest to moje nazwisko lub funkcja. Było bardzo zabawnie.

A po pracy? Co robi Pan najczęściej?Głównie poświęcam swój czas rodzinie.

Dlaczego warto na Pana głosować?
Chciałbym prosić, aby głosy nie były oddawane na mnie, tylko na jednostkę, w której pracuję z tego względu, że jestem dumny z pracy z takimi ludźmi, a każdy strażak jest bardzo zasłużony.

Zagłosuj na ktp. Antoniego Depkę! Wyślij na nr 72355 SMS o treści: zaw.3 (2,46 zł z VAT)