Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Rogowska zaczęła sezon z impetem

Rafał Rusiecki
Anna Rogowska
Anna Rogowska Karolina Misztal
Anna Rogowska od lat prezentuje najwyższy poziom spośród polskich tyczkarek. Po niedawnym zakończeniu kariery przez Monikę Pyrek praktycznie nie ma w kraju konkurentek. Sopocianka potrafi skakać wyśmienicie (4,85 m podczas halowych mistrzostw Europy w Paryżu w 2011 roku) lub zupełnie się pogubić (trzykrotnie spalone skoki na 4,45 m podczas ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich w Londynie). W ostatnim czasie w sezonie halowym spisuje się jednak bardzo dobrze.

Potwierdziła to podczas pierwszego w tym roku mityngu w niemieckim Dreźnie. Wygrała tam mocno obsadzony konkurs z wynikiem 4,63 m. Wśród pokonanych zostawiła aktualną mistrzynię Europy Jirinę Svobodovą (4,42 m) czy wicemistrzynię świata z 2011 roku Niemkę Martinę Strutz (4,32 m). W Dreźnie falstart zaliczyła natomiast inna sopocianka - Agnieszka Kolasa. Młoda tyczkarka trzykrotnie spaliła próbę na wysokości 4 metrów.

- Ten start nas bardzo cieszy - mówi Jacek Torliński, trener i mąż reprezentantki SKLA Sopot. - Trzeba jednak pamiętać, że to dopiero początek sezonu. Wynik 4,63 to dobry prognostyk, chociaż na pewno Anię stać było na lepszy rezultat.

Rogowska w Dreźnie trzykrotnie próbowała pokonać poprzeczkę zawieszoną na wysokości 4,72. Ta sztuka jej się nie udała. Na razie. Sopocianka intensywnie trenuje w Spale. Na tę część sezonu najważniejsza jest właściwa forma na halowe mistrzostwa Europy, które od 1 do 3 marca rozegrane zostaną w Göteborgu.

Już w sobotę Anna Rogowska wraz z Jackiem Torlińskim udadzą się w podróż do Moskwy. W stolicy Rosji tyczkarka wystartuje w niedzielę.

- Na pewno będzie tam Brytyjka Holly Bleasdale, która sezon zaczęła od wyniku 4,62 m - wyjaśnia Jacek Torliński.

- Dokładnej listy startowej jeszcze nie znamy. Wiemy jednak, że w Moskwie nie będzie skakać Jelena Isinbajewa, która ostatnio rezygnuje zupełnie ze startów w sezonie halowym. Na rozbiegu nie pojawi się także Swietłana Fieofanowa. Ona leczy wciąż kontuzję, jakiej nabawiła się podczas igrzysk.

Po konkursie w Moskwie kolejny, zarezerwowany w kalendarzu Rogowskiej jest Donieck (sobota, 9 lutego). Sopocka tyczkarka nie zostanie jednak na Wschodzie. Wróci do Spały, a na Ukrainę poleci dzień przed zawodami. Później pokaże się w Bydgoszczy (12 lutego) oraz w Spale, gdzie 17 lutego odbędą się mistrzostwa Polski.

- Nastawiamy się na mistrzostwa Europy, gdzie liczymy na medal - dodaje Torliński.

- Ciężko w tej chwili ocenić, jakie wysokości mogą dać podium. Na takie typy jest jeszcze zbyt wcześnie. Więcej o formie i poziomie przygotowań konkurentek będzie wiadomo za trzy tygodnie, kiedy sezon halowy będzie już w pełni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki