Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Rogowska: Chcę stanąć na podium w Paryżu

Rafał Rusiecki
Rozmowa z Anną Rogowską, mistrzynią świata w skoku o tyczce.

- Im dalej na zachód są rozgrywane mityngi lekkoatletyczne, tym wyżej Pani skacze. Dlaczego?

- Jakoś tak wyszło (śmiech). W niedzielę, na mistrzostwach Polski w Spale, mam nadzieję, że uda mi się skoczyć wyżej. Liczę na bardzo dobry rezultat. 4,81 metra to mój najlepszy wynik w hali. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to będę chciała go zaatakować.

- Są na to szanse?

- Szanse są zawsze. Wszystko zależy od tego, czy będę w dobrej dyspozycji dnia. Chęci na wysokie skakanie są.

- A jak się Pani czuła w środę podczas mityngu w Bydgoszczy?

- To był dla mnie bardzo ciężki konkurs, po kilku dniach przerwy w zawodach w Doniecku. Tam odbył się tyczkarski maraton. Konkurs trwał sześć godzin. To odbiło się na mojej wytrzymałości i sporym ubytku energetycznym podczas zawodów w Bydgoszczy. Brakowało siły na atak na rekord Polski. Jedna próba była bardzo blisko. Cieszę się, że przez kilka dni mogłam się zrelaksować.

- Ma dla Pani znaczenie to, że w Spale nie będzie rywalek do wysokiego skakania?

- Będzie ciężko, ponieważ wszystkie zawodniczki zakończą już konkurs, a ja go dopiero rozpocznę. Będzie to taki samotny konkurs, rywalizacja tylko z wysokością, z poprzeczkę. Jednak już wielokrotnie w tego typu startach udawało mi się wysoko skakać. Liczę, że w niedzielę będzie podobnie. Chyba że pojawi się jakiś Kamil Stoch w spódnicy (śmiech).

- Mistrzostwa Polski to jedno, ale już w pierwszy weekend marca czekają Panią halowe mistrzostwa Europy w Paryżu.

- Każdy start jest bardzo ważny pod kątem mistrzostw Europy. Dzięki realizowaniu się na treningach, na zawodach, mogę myśleć o wysokim skakaniu na tej najważniejszej imprezie sezonu halowego. Chciałabym ten niedzielny start zakończyć optymistycznie, abym mogła ze spokojem przygotowywać się i szlifować formę w ostatnich dniach przed mistrzostwami w Paryżu.

- Jakie nadzieje wiąże Pani ze startem w stolicy Francji?

- Ogromne (śmiech). Nie ukrywam, że chciałabym stanąć na podium tych mistrzostw. Na pewno nie będzie łatwo, bo rywalek cały czas przybywa. W dobrej formie jest Jelena Isinbajewa i jej rodaczka Swietłana Fieofanowa. Nie zapominajmy o Niemce Silke Spiegelburg, która również skoczyła już 4,76. To moje główne rywalki do medalu tych mistrzostw. Będę robiła wszystko, co w mojej mocy, żeby znaleźć się w pierwszej trójce.

- Dobrze, że Fabiana Murer nie skacze.

- Jeszcze Brazylii nie włączyli do Europy, więc nie skacze (śmiech).

- No i po raz kolejny została Pani Sportsmenką Roku w Sopocie.

- Ze swojej strony robię wszystko, co jest możliwe, żeby w Sopocie wygrywać, żeby w Polsce i na świecie liczyć się w rywalizacji z tymi najlepszymi zawodniczkami. Miłe są takie nagrody. Odbieram to jako docenienie mojej ciężkiej pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki