Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Maria Anders-Costa: Dla mnie Władysław Anders był przede wszystkim tatą [ROZMOWA]

Monika Jankowska
Anna Anders-Costa z wizytą w SP nr 57 w Gdańsku
Anna Anders-Costa z wizytą w SP nr 57 w Gdańsku Karolina Misztal
Z Anną Marią Anders-Costą, córką gen. Władysława Andersa, rozmawia Monika Jankowska.

Uczniowie i grono pedagogiczne Szkoły Podstawowej nr 57 w Gdańsku, którą Pani odwiedziła, przyjęli Panią bardzo serdecznie.
Te dzień był dla mnie bardzo wzruszający. Dzieci przygotowały przepiękną część artystyczną, śpiewały, recytowały wiersze, które same napisały. Oglądałam portrety mojego ojca wykonane przez najmłodszych, które wiszą w szkolnej bibliotece. Co prawda nauczyłam się już nie płakać podczas takich spotkań, chociażby dlatego że muszę udzielać wywiadów albo pozować do zdjęć, ale wciąż wyzwalają one we mnie wiele emocji.

Zdziwiły Panią pytania , które zadawały dzieci?
Pytania były bardzo przemyślane, widać było, że dzieci dobrze się przygotowały, że wiedzą, kim był patron ich szkoły. Pamiętam taką zabawną sytuację, gdy odwiedzałam szkołę w Szczecinie. Jakaś dziewczynka zapytała mnie wtedy, czy czuję się sławna. Po krótkim zastanowieniu uśmiechnęłam się i odparłam, że owszem. Ale to dzięki mojemu ojcu i wydarzeniom, jakie się rozegrały pod Monte Cassino.

Dzieci pytały między innymi o to, jaki prywatnie był Pani ojciec. My znamy go z podręczników historii jako zasłużonego generała i bohatera, Pani z kolei jako kochającego tatę, który jak sama Pani wspomniała, uwielbiał zabierać swoją córkę do cyrku. Co jeszcze zapamiętała Pani ze swojego dzieciństwa?
O, jest wiele wspaniałych historii. Mieszkaliśmy w Wielkiej Brytanii i razem chodziliśmy na przykład do parku, gdzie karmiliśmy gołębie. Mam w domu zdjęcie, na którym widać, jak mojemu tacie gołąb usiadł na głowie. Dla mnie Władysław Anders był właśnie po prostu tatą, a nie generałem. Mówił, że jestem jego ostatnią i największą miłością. Rozpuszczał mnie potwornie!
Któryś z uczniów zapytał, czy Pani nigdy nie marzyła o tym, by pójść w ślady ojca i wybrać karierę wojskową.
Odpowiedziała Pani, że...

...że nigdy o tym nie myślałam, ale gdy przyjeżdżam do Polski i widzę, jak pięknie się prezentują polscy żołnierze, to rozpiera mnie duma. Może dodam, że wojskowym był mój mąż, teraz do wojska wybiera się mój 21-letni syn.

Często odwiedza Pani szkoły imienia generała?
Gdańska SP numer 57 to trzecia szkoła imienia gen. Andersa, którą udało mi się odwiedzić. Oczywiście odwiedzam też szkoły, które nie noszą tego imienia. Mieszkam w Stanach Zjednoczonych, chociaż ze względu na to że coraz częściej podróżuję do Polski, mówię, że mieszkam między Bostonem a Warszawą. Mówię to, ponieważ w USA, w Chicago, jest pierwsza szkoła na świecie, która jako patrona obrała sobie mojego ojca. Oczywiście ją odwiedziłam. Dodam, że wcześniej szkoły odwiedzała też moja matka.

Czego dziś młode pokolenie może się uczyć od generała Andersa?
Przede wszystkim patriotyzmu. Ważne, by być dumnym z kraju, ale też z samego siebie. Dlatego trzeba się rozwijać, codziennie dbać o to, by stawać się lepszym Polakiem.

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki