Animal Helper pomoże uratować życia zwierząt. Aplikacja podpowie, gdzie szukać pomocy dla braci mniejszych

Informacje o niehumanitarnym traktowaniu zwierząt docierają do nas niemal codziennie. Zdjęcia martwych zwierząt, artykuły o ich maltretowaniu czy trzymaniu w niegodnych warunkach zalewają nasze facebookowe tablice i krzyczą z głównych stron portali internetowych. Problem w tym, że będąc świadkami takich incydentów nie zawsze wiemy jak zareagować. Zadzwonić na policję czy straż miejską? Do weterynarza? Ostoi? A może do OTOZ Animals? Możliwości jest dość wiele, a zegar tyka.

Nagminnie zdarzają się sytuacje, w których zwierzęta nie otrzymują pomocy lub jest ona znacznie spóźniona. Między innymi, przez powszechnie stosowaną "spychologię", wśród służb odbierających zgłoszenia. Do wielu zgłoszeń mogło też nie dojść, ponieważ świadek miał mętlik w głowie i nie wiedział, które służby powiadomić.

Tego typu dylematom ma zapobiec prosta i bezpłatna aplikacja ANIMAL HELPER, która obiecuje zrewolucjonizować ratowanie zwierząt w całym kraju. Niedawno ruszyła zbiórka, która pozwoli na jej dokończenie. Na ten cel potrzebne jest 105 tys. zł. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zacznie działać w drugim kwartale 2021 roku. Początkowo ANIMAL HELPER przejdzie testy w województwie pomorskim. Kolejnym etapem będzie zaś ogólnopolska wersja aplikacji.

- ANIMAL HELPER to tak naprawdę każdy z nas - mówi Paweł Gebert, biegły sądowy z zakresu ochrony i dobrostanu zwierząt, oraz Adam Van Bendler - stand-uper oraz założyciel Fundacji Psia Krew, będący pomysłodawcami projektu. - Każdy, któremu nie jest obojętny los bezbronnych i skrzywdzonych zwierząt. Każdy, kto szybko i skutecznie chce im pomóc.

Pomysłodawcy całego przedsięwzięcia, czyli Paweł Gebert i Adam Van Bendler poznali się bliżej przy okazji meczów Komicy kontra Raperzy, organizowanych przez Fundację Psia Krew, której założycielem jest drugi z panów. Podczas wydarzenia kwestowano na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt. Wówczas Paweł podpowiedział Adamowi, które ze schronisk najbardziej potrzebują pomocy, a przy okazji podrzucił pomysł dotyczący takiej aplikacji.

Przedstawiony prototyp posiada prosty interfejs i intuicyjne menu. Umożliwia wysłanie zgłoszenia ze zdjęciem lub filmem, lokalizacją GPS i opisem sprawy. Zdjęcie lub film to wszak najlepsze dowody w sprawie znęcania się, zaniedbywania lub potrącenia czy porzucenia zwierzęcia na pastwę losu.

Użytkownik aplikacji znajdzie w niej również wskazówki prawne, weterynaryjne, zoopsychologiczne oraz porady pierwszej pomocy, wsparte infografikami dla łatwiejszego przyswajania informacji.

Zebrany "materiał dowodowy" trafi do przeszkolonych pracowników centrali. W przypadku zgłoszeń telefonicznych, aplikacja będzie podpowiadała - w zależności od regionu - szereg numerów lokalnych służb interwencyjnych.

Zbiórka ma przyjąć format dwuetapowy. Pieniądze na wyszkolenie i zatrudnienie kilkuosobowego zespołu przyjmującego zgłoszenia, przekazywania ich do odpowiednich służb oraz udzielania niezbędnych porad przy ratowaniu zwierząt, a także konsultacji techniczno - administracyjnych związanych z funkcjonalnością aplikacji oraz opłacenie stałej opieki informatycznej nad programem i niezbędnych aktualizacji, prawdopodobnie zostaną pozyskane poprzez serwis patronite. Portal ten umożliwia darczyńcom regularne wsparcie wybranego projektu. Z reguły za większe wpłaty można liczyć na drobne nagrody.