Przed poniedziałkowym meczem pewne było, że Anglia niżej niż na trzecie miejsce w grupie już nie spadnie. Taka sytuacja wreszcie wpłynęła na selekcjonera Synów Albionu Roya Hodgsona, by ten dał szanse gry zmiennikom. W składzie pojawili się bohaterowie meczu z Walią – Jamie Vardy i Daniel Sturridge, zabrakło natomiast kapitana Wayne’a Rooneya. Mniej zaskoczeń było w zespole Jána Kozáka, który do gry desygnował taki sam skład, który w poprzedniej serii gier z Rosją wywalczył trzy punkty.
Od początku spotkania, książę William, który pojawił się na trybunach stadionu w Saint-Étienne, mógł oglądać akcje ofensywne swoich rodaków. Najpierw bezskutecznie spróbował Vardy, później strzał z bliska Sturridge’a w ostatniej chwili zablokował obrońca, a w 18. minucie w sytuacji sam na sam Vardy znów nie dał rady pokonać świetnie spisującego się bramkarza, Matus Kozacik.
Anglia była wyraźnie lepsza, Słowacy starali się natomiast wyprowadzać groźne kontrataki. Mimo że z każdą minutą było ich mniej i piłkarze w białych koszulkach byli zamykani we własnym polu karnym, to na przerwę udało im się zejść z bezbramkowym remisem.
Druga część gry zaczęła się od szybkiej wymiany ciosów, bo na groźniejsze ataki zdecydowali się Słowacy. Po 10 minutach sytuacja wróciła jednak do normy i znów groźniejsi w ofensywie byli Synowie Albionu. Na wyróżnienie bez wątpienia zasłużył prawy obrońca – Nathaniel Clyne, który bardzo często podłączał się do akcji ofensywnych. Świetnie rozumiał się w akcjach kombinacyjnych z kolegami z Liverpoolu – Jordanem Hendersonem i Adamem Lallaną, a także sam miał dobrą sytuację, którą obronił bramkarz.
Słowacki mur okazał się nieskruszony aż do końca spotkania. Zawodnicy Jána Kozáka byli zdeterminowani, by zdobyć przynajmniej punkt w tym meczu. Ich wysoka koncentracja zasługuje na pochwały. W meczu z Rosją mogli stracić prowadzenie przez brak zaangażowania w kluczowych momentach, widać więc, że nad tym pracowali.
W związku z wygraną Walii, Słowacy zajęli trzecie miejsce w grupie i wciąż nie są pewni awansu do 1/8 finału. W niepewności są też Anglicy, bo w kolejnej rundzie zmierzą się z drugim zespołem grupy F. Może wydarzyć się tak, że będzie to silna Portugalia lub teoretycznie dużo łatwiejszy rywal – Węgry.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?