Andrzej Wajda pokazał w ECS swoje rysynki [ZDJĘCIA]

Gabriela Pewińska
Wystawa "Andrzej Wajda.Szkice" otwarta jest do końca marca
Wystawa "Andrzej Wajda.Szkice" otwarta jest do końca marca Przemyslaw Swiderski
Portret reżysera Jerzego Skolimowskiego, ale i przejmująca twarz Fiodora Dostojewskiego, jest i wyrazisty profil Lecha Wałęsy na kartce w linię, oczywiście Japonia. Trzydzieści szkiców Andrzeja Wajdy prezentuje ekspozycja w Europejskim Centrum Solidarności.

Narysowane czarną kreską. Także kolorowe. W jednym ze swoich odczytów w Krakowie Andrzej Wajda przypomniał, jak to na którejś z wystaw jego rysunków pojawiła się Hanna Rudzka-Cybisowa, malarka, profesor krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych z czasów, gdy tam studiował. - Mam nawet takie zdjęcie - wspominał Wajda. - Stoję, już w podeszłym wieku, dwa czy trzy obrazki za naszymi plecami. I słyszę, jak ona mówi do mnie: „Andrzej, rysować możesz, ale żebyś nie kolorował”. Bo jak już kolorowałem, to kolorowałem nie tak, jak ona nam zalecała. 14 marca po wystawie w ECS oprowadzał sam Mistrz.

Licznie zgromadzonym fanom swojej filmowej, ale i plastycznej twórczości mówił tak:

- Trzy lata studiowałem malarstwo w krakowskiej ASP. Pierwszy rok studiów był poświęcony tylko rysunkowi. Wyszedłem z ASP, bo szukałem dla siebie jakichś innych możliwości. Wybrałem film, ale rysować nie przestałem nigdy.

O niebie

- Pomyślałem sobie pewnego dnia, to ci reżyser, który nie ma aparatu fotograficznego, nie robi żadnych zdjęć, tylko coś tam sobie rysuje! Ale jak robisz zdjęcia, to tylko pstryk, pstryk, i idziesz dalej, dopiero w domu oglądasz, co stworzyłeś. Ja, żeby narysować, muszę mieć chwilę na zastanowienie, muszę pomyśleć: - A ile nieba tu potrzebuję? A ile dachu będzie w tej świątyni? Czy wejście jest na lewo, czy na prawo? Ten proces uważnego tworzenia rysunku - to jest bardzo ważne. Rysując, jak gdyby poznaję przedmiot, który obserwuję. - Większy dach? - myślę sobie. - Mniejszy? A chmury? Nie, chmury nie... A może? Rysunki pokazane tutaj to głównie szkice z moich podróży, z miejsc, które chciałem zatrzymać w pamięci. To jest moja droga, by utrwalić świat, o wiele bardziej skuteczna niż fotografia.

O twarzy

- W człowieku zawsze była potrzeba wyrażenia, opisania świata. To jest jednocześnie pewnego rodzaju porozumienie, niezależnie od tego, czy zbliżam się do japońskiej architektury, gdy jestem w Japonii, czy do twarzy, którą spotykam i którą chciałbym na dłużej zatrzymać w pamięci, może nawet na zawsze. Udało mi się sportretować wielu znanych ludzi, których miałem okazję poznać. Zawsze portretuję tak, by komuś nie przeszkadzać, by nie ingerować, nie interweniować w czyjeś życie. Chcę pozostać jedynie obserwatorem.

Używam też rysunku do kontaktu między tymi, którzy robią ze mną film, i sobą samym, który próbuje narzucić, dokąd w naszej pracy na planie zmierzamy, czego chcemy. Język rysunku jest o wiele bardziej precyzyjny, o wiele krótsza to rozmowa.

O kartce papieru

- Rysunki tu prezentowane pochodzą z dużego zbioru, który teraz pokazuje Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej „Manggha” w Krakowie. To wystawa kilkuset moich prac. Szkice z okresu „przed akademią”, z czasu akademii, rysunki z filmów. Wciąż rysuję, choć już trochę mniej, a to dlatego, że wyobraźnię najbardziej porusza podróż, zmiana miejsca, a gdy siedzę w domu, to przeważnie szykuję się do pracy nad nowym filmem. Jednak zawsze mam przy sobie wieczne pióro i kartkę papieru, także jakby coś się stało, na pewno zdążę narysować.

O sobie

- Są tu prace inspirowane Japonią, są portrety, jest i mój autoportret. Ale na tym rysunku jestem zbyt pewny siebie... (śmiech)

Dlaczego rysuję?

- Zawsze miałem w kieszeni kilka kolorowych kredek, ale używałem ich tylko wtedy, gdy czułem, że kolor jest niezbędny. Moje japońskie rysunki mają kolor, bo tamten krajobraz to szczególne połączenie skał z czymś zielonym, z poruszającym wyobraźnię niebem... Nawet nie potrafię tego wrażenia dokładnie opisać, może właśnie dlatego, że nie potrafię, rysuję.
Dziesięć prac z wystawy „Andrzej Wajda. Szkice” można oglądać w ECS do końca marca.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Andre
Godny mistrza propagandy TW Bolek.
A
AJB
Rysynki? A czy to aby legalne?
Oprócz Oscara za całokształt grozi Miszczowi Nobel za rysynki i zdetronizuje Picassa?
K
Krol KiK
Wierze w Boga mego jedynego i na krzyzu ubitego, co go zdradzil Judasz- Bolek:- oby zdechnal juz i polegl. Oby sznur z konopii wziety, na swoj byczy kark przeklety przez barani leb przerzucil i precz "z zdrajca" h-oj" zanusicl.
n
nik
A Jezus Był Żydem. Za co nienawidzisz Jezusa Krolu?
G
Gość
Wajda się sprzedał za 30 srebrników. Czy jemu to potrzebne na starość?
K
Krol KiK
"Rysynki" zydowskiej gadzinki, nadwornego hagiografa "szpycla" Bolka. Mialem w nocy sen proroczy, ktory byl jak objawieni:"niech przestanie psie nasienie i na ciebie Krolu licze- wyrwij z szpicla me oblicze. Tyzej matus, ma dziewica nie dam zbrukac Twego lica i te moja ciezka lapa wydre znaczek Twoj wraz z klapa.
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki
Dodaj ogłoszenie