Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Juskowiak: Największe wrażenie robi styl gry Argentyny

OPRAC.: Grzegorz Bawół
Pawel Relikowski / Polska Press
„Chorwaci i Marokańczycy pokazali, jak można rywalizować z silnymi rywalami. To może być też informacja dla naszych piłkarzy, że da się wygrywać z teoretycznie silniejszymi” - powiedział były 39-krotny reprezentant Polski, król strzelców igrzysk olimpijskich Barcelona 1992, 52-letni Andrzej Juskowiak. Najbardziej podoba mu się na mundialu gra Argentyny.

Półfinały mistrzostw świata

Przed półfinałami mistrzostw świata w Katarze 39-krotny reprezentant Polski przyznał, że największe wrażenie do tej pory zrobiła na nim reprezentacja Argentyny, na czele z kapitanem Lionelem Messim. Dodatkowo zwrócił uwagę, że drużyna Lionela Scaloniego we wszystkich spotkaniach turnieju potrafiła już na połowie rywala bardzo szybko odbierać piłkę. Zdaniem Juskowiaka, takie granie może być dużym atutem dla dwukrotnych mistrzów świata na drodze do końcowego triumfu.

„Styl gry Argentyny robi ogromne wrażenie. Bardzo szybko są w stanie odebrać piłkę przeciwnikowi nawet na jego połowie boiska. Mają takie fazy gry, w których właśnie bardzo szybko odbierają piłkę i są blisko bramki przeciwnika. Mają agresywnie grających obrońców, którzy świetnie zabezpieczają tyły. W przodzie mają przede wszystkim Leo Messiego, widać, że jest prawdziwym szefem tej drużyny. Może trochę za mocno wczuwa się w tę rolę. Natomiast widać, że nieprawdopodobnie mu zależy na drużynie. Być może dlatego, że w ostatnim czasie w Paris-Saint Germain nie jest tak bardzo hołubiony jak w Barcelonie. Myślę, że tutaj na mundialu chce pokazać, że jest w stanie osiągnąć sukces i być w absolutnej czołówce piłkarzy na świecie. Nie warto go jeszcze skreślać”-

podkreślił Juskowiak, obecnie ekspert Canal Plus.

„Widać, że Messi w Argentynie dobrze się czuje w porównaniu z początkami w PSG. Tutaj chce wziąć odpowiedzialność za zespół i to dobrze wróży dla Argentyńczyków w kontekście nadchodzącego spotkania z Chorwacją” -

dodał.

Mundial pełen zaskoczeń

Juskowiak zauważył też, że ten turniej obfitował w duże niespodzianki. Przede wszystkim zwrócił uwagę na Marokańczyków, którzy pokazali, że mogą wygrywać z teoretycznie lepszymi od siebie. Były napastnik reprezentacji Polski zastrzegł jednak, że każda z tych czterech ekip w półfinale ma swoje mankamenty w grze defensywnej i da się im strzelić gole.

„Na tych mistrzostwach już trochę niespodzianek było i gdybym miał patrzeć na inne zespoły, które są w półfinale to każdy ma swoje atuty w grze przede wszystkim ofensywnej oraz pewne mankamenty w defensywie. Francuzi mają Kyliana Mbappe, ale pozwalają przeciwnikowi gdzieś tam w swoje pole karne się przedostać. Maroko czy Chorwacja podobnie. Dlatego myślę, że Argentyna wygląda najsolidniej, jeżeli chodzi o grę całego zespołu. Aczkolwiek niespodzianki mogą być nawet w półfinałach” -

zauważył.

Zwrócił uwagę także na drużynę, która ma szansę obronić tytuł mistrza świata, czyli Francję. Jego zdaniem wcale nie widać braku zdobywcy Złotej Piłki, Karima Benzemy, a pod jego nieobecność wiedzie prym w ofensywie „Trójkolorowych” Mbappe.

„Francuzi mają bardzo dobry zespół. Nie ma Benzemy, a i tak potrafią bardzo dobrze grać w ofensywie. Przede wszystkim mają Mbappe, który robi więcej niż się spodziewano od niego. To, że jest szybkim zawodnikiem, umie dryblować, to wszyscy doskonale wiedzieliśmy. Ale to, że nie potrzebuje zbyt wiele miejsca, aby strzelić bramkę na takim poziomie na mistrzostwach świata to trochę zaskoczyło. Widać, że on też chce być zawodnikiem, który będzie decydował o losach swojego zespołu” -

przyznał.

Jedną z niespodzianek turnieju była postawa graczy reprezentacji Maroka, która najpierw po bezbramkowym remisie wygrała w serii rzutów karnych z faworyzowaną Hiszpanią, a następnie wyeliminowała Portugalię, wygrywając 1:0.

Juskowiak przyznał, że w tych spotkaniach ekipa Maroka potrafiła zagrać jako równa z teoretycznie mocniejszym rywalem i nie odstawała pod względem jakości zespołu. W środowym starciu „Lwy Atlasu” będą chciały po raz kolejny sprawić sensację i jako pierwsza afrykańska ekipa wejść do finału MŚ. Ich rywalem będą Francuzi.

„Marokańczycy pokazali, że mogą zaskoczyć. Natomiast nie wiadomo czy wystarczy im jakości na Francję, bo widać, że Maroko jest zespołem walczącym, zdeterminowanym, ale czasami brakuje im spokoju czy lepszego rozegrania akcji. Ich gra opiera się przede wszystkim na spontaniczności oraz otwartości za wszelką cenę. Niby jeden czy drugi zawodnik wygląda tak jakby miał zaraz stracić piłkę, a on dalej jest pochylony nad nią i wie, że powinien coś więcej zrobić dla swojej reprezentacji. Ta odpowiedzialność za piłkę w zespole Maroka jest niesamowita. Rzadko zdarza się na takich turniejach, że piłkarze całego zespołu, na każdej pozycji, bardzo dużo są w stanie dać dla dobrego wyniku. Nawet jak zabraknie im tej jakości oraz sprytu w spotkaniu z Francją, to i tak są wygranymi tego turnieju” -

zaznaczył.

„To będzie trudny mecz, ponieważ ciężko sobie wyobrazić, że Marokańczykom może zabraknąć determinacji oraz waleczności z Francją. Uważam, że w starciu z Francuzami wcale nie pozostają bez szans” -

dodał.

Do sensacji doszło także dzień wcześniej w pierwszym ćwierćfinale, gdzie Brazylia uległa Chorwacji po rzutach karnych. „Canarinhos” na początku dogrywki objęli prowadzenie za sprawą Neymara, ale trzy minuty przed końcem dodatkowego czasu gry stracili bramkę po kontrataku Chorwatów.

Juskowiak zauważył, że na tym turnieju drużyna Zlatko Dalicia nie prezentuje się tak dobrze jak cztery lata temu w Rosji, gdzie uległa dopiero w finale Francji 2:4. Dlatego stwierdził, że skoro teraz grają trochę gorzej, a i tak przechodzą do kolejnych rund, to wcale nie muszą stać na przegranej pozycji w walce o najwyższe cele. Do tego sukcesu ma ich zaprowadzić bramkarz chorwackiego Dinama Zagrzeb, Dominik Livaković, bohater m.in. konkursu „jedenastek” w starciu z Brazylią.

„Chorwaci byli może trochę niedoceniani. Zauważyłem, że cztery lata temu grali naprawdę dobry futbol, ale nie zdobyli mistrzostwa świata. W tym roku jest teraz odwrotnie. Może nie grają jakiegoś porywającego futbolu, ale wygrywają mecze. Mają fantastycznego bramkarza w postaci Livakovica, który jest ewenementem, aby tak bronić na mundialu. To dzięki niemu Chorwacja zaszła daleko na tym turnieju” -

przyznał.

„Przed ćwierćfinałami myśleliśmy, że jakość Brazylijczyków powinna przeważyć. Natomiast Chorwaci potrafili się postawić i w końcówce dogrywki strzelić bramkę, która umożliwiła im zwycięstwo po serii rzutów karnych” -

dodał.

Zimowy mundial

Mistrzostwa świata w połowie sezonu budziły pewne wątpliwości, ale zdaniem Juskowiaka ten turniej stoi na wysokim poziomie pod względem sportowym. Prawie wszystkie drużyny potrafią grać otwarty, ofensywny futbol i strzelać dużo bramek, przez co więcej emocji dostarczają kibicom.

„Te mistrzostwa, tak jak przypuszczałem, stoją na bardzo wysokim poziomie, co jest traktowane jako niespodzianka patrząc na porę - w środku sezonu. Poziom jest wysoki. Zwłaszcza jeśli chodzi o zespoły, które grają ofensywnie, starają się strzelać jak najwięcej bramek” -

podsumował.

Pierwsze spotkanie półfinału MŚ 2022 Argentyna - Chorwacja odbędzie się we wtorek o godzinie 20, a dzień później Francja - Maroko, także o godzinie 20.

Finał mundialu zaplanowany jest na niedzielę, 18 grudnia, o godzinę 16.(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Andrzej Juskowiak: Największe wrażenie robi styl gry Argentyny - Sportowy24

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki