Andrzej Jaworski: Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski powstał w obronie Kościoła [ROZMOWA]

Jeszcze do niedawna mało kto słyszał o takim zespole w parlamencie. Ale Pan stara się go skutecznie w ostatnich tygodniach "lansować".
Jak to nikt nie słyszał? Przecież to właśnie ten zespół zorganizował w kwietniu i wrześniu ubiegłego roku dwa największe marsze w Polsce, w których wzięło udział łącznie kilkaset tysięcy osób. Nie można więc powiedzieć, że nikt takiego zespołu nie znał lub nie poznał.

Ale wtedy nie mówiono, że to zespół do przeciwdziałania ateizacji, tylko silna grupa pod wezwaniem ojca Tadeusza Rydzyka, do obrony Telewizji Trwam.
Nie do końca. My przed marszami nie kryliśmy się. Wręcz przeciwnie, podawaliśmy w mediach informacje na temat naszego zespołu.

Jednak tak mocno publicznie zaistniał dopiero wtedy, kiedy Pan przed kilkoma tygodniami zażądał głów satyryków z kabaretu Limo po żarcie o papieżu. Na forach pojawiły się głosy, że taki zespół to inkwizycja po polsku. Inni szli dalej i pytali - kiedy powstanie zespół ds. przeciwdziałania pislamizacji itd.
Nie będę się odnosił do takich głosów i wpisów, jakie się pojawiają na forach internetowych. Bo one bardzo często są moderowane przez konkretnych polityków, nieprzychylnych Kościołowi, zwłaszcza katolickiemu. A jeżeli chodzi o sam fakt powstania takiego zespołu, to odpowiedź jest prosta. Po raz pierwszy w naszym Sejmie pojawił się klub parlamentarny, który za punkt honoru obrał sobie walkę z chrześcijaństwem, a zwłaszcza z Kościołem katolickim. Mówię oczywiście o Ruchu Palikota. Jego politycy na każdym posiedzeniu Sejmu potrafią bezpardonowo atakować Kościół i osoby z nim związane. Chlubią się tym, że będą wprowadzać takie zmiany w prawie, które mają uprzykrzyć życie nam, katolikom. I dlatego powstał nasz zespół.

Czytaj również: Piotr Bauć: Parlamentarny Zespół Świeckiego Państwa nie powstał na złość religii

To może trzeba było go nazwać ds. przeciwdziałania Ruchowi Palikota?
Ale proszę zwrócić uwagę na to, że poczynania rządu Donalda Tuska też mocno krytykujemy i się z nimi nie zgadzamy. Począwszy od prób zmiany statusu lekcji religii w szkołach, po różnego rodzaju wystąpienia na temat związków partnerskich, a na kwestiach wydawania publicznych pieniędzy na coś, na co katolicy nie mogą się godzić, czyli na in vitro, skończywszy.

Dziwne, że tę pełzającą ateizację, jak mówicie, zauważa tylko PiS. W zespole są tylko posłowie tej partii.
Nie ma przymusu przynależności. Należy ten, kto chce. A my chcemy.

Mimo przynależności do zespołu około 40 posłów można odnieść wrażenie, że ma on głównie Pana twarz. To Pan zażarcie walczył z Limo, a ostatnio najgłośniej apeluje o modlitwę za arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia. Pojawiają się głosy, że zespół jest głównie od lansowania posła Jaworskiego.
Tak samo można powiedzieć, że Ruch Palikota jest od lansowania samego Palikota, a Platforma Obywatelska od lansowania Donalda Tuska. Nie zgadzam się, że w naszym zespole tylko ja jestem widoczny. Moim zastępcą jest mecenas Bartosz Kownacki, który mi mocno pomaga w zagadnieniach od strony prawnej. Jest też pani poseł Małgorzata Sadurska, teraz, niestety, w szpitalu, ale działająca mocno. To nie jest tak, że tylko poseł Jaworski i nikt więcej.

To nad czym teraz zespół usilnie pracuje?
Aktualnie przygotowujemy się bardzo intensywnie do dużego kongresu ruchów liderów katolickich, który się rozpocznie 25 maja na Jasnej Górze. I to jest dla nas najważniejsze.