Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Duda prezydentem. Co dalej ze Zjednoczoną Prawicą i rządem Mateusza Morawieckiego?

Leszek Rudziński
Leszek Rudziński
Andrzej Duda prezydentem. Co dalej ze Zjednoczoną Prawicą i rządem Mateusza Morawieckiego?
Andrzej Duda prezydentem. Co dalej ze Zjednoczoną Prawicą i rządem Mateusza Morawieckiego? Adam Jankowski
Zwycięstwo Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich zapewniło obozowi Zjednoczonej Prawy kilka kolejnych lat swobodnego rządzenia. Teraz przyszedł czas rozliczeń i podsumowań. Rząd Mateusza Morawieckiego stanie ponadto przed trudnym zadaniem walki z ekonomicznymi skutkami koronawirusa. W najbliższych tygodniach czekać nas mogą zmiany zarówno w koalicji rządzącej, jak i w składzie Rady Ministrów.

Zjednoczona Prawica, dzięki zwycięstwu Andrzeja Dudy, może płynąc wyznaczonym przez Jarosława Kaczyńskiego kursem do końca obecnie kadencji Sejmu. Były marszałek Senatu Stanisław Karczewski stwierdził nawet na antenie Polskiego Radia, że dzięki wygranym wyborom prezydenckim, Zjednoczonej Prawicy „udało się odbić” izbę wyższą parlamentu – w której większość mają senatorowie opozycji.

Te wybory były jednak burzliwe. Partii rządzącej nie udało się przeforsować głosowania korespondencyjnego 10 maja, a gdy już ogłoszono ostateczny termin wyborów, sondażowa ogromna przewaga Andrzeja Dudy nad Rafałem Trzaskowskim topniała z tygodnia na tydzień.

Będą zmiany w obozie władzy?

Obserwatorzy życia politycznego zawracają uwagę, że teraz pora na rozliczenie kampanii i przetasowania w szeregach samej Zjednoczonej Prawicy. O ile Zbigniew Ziobro w sporze o „koronawirusowe wybory” był mało widoczny, o tyle szef Porozumienia Jarosław Gowin transparentnie przeciwstawił się Jarosławowi Kaczyńskiemu i to m.in. jego działanie ostatecznie przesądziło o nieprzeprowadzaniu majowego głosowania. W PiS takie działanie uznawano za zdradę.

Sam Jarosław Gowin zapytany w Radiu Zet o zmianę terminu wyborów, przekonywał, że dzięki Porozumieniu „prezydent Andrzej Duda został wybrany na drugą kadencję w sposób w pełni legalny”. - Jestem przekonany, że gdy emocje opadną, to moi dzisiejsi krytycy docenią moją, Porozumienia, kluczową rolę w tym procesie - dodał.

Na pytanie, czy nie obawia się „pewnego rewanżu” ze strony prezesa PiS odpowiedział, że „udowodnił, podając się do dymisji, iż poszedł do polityki dla Polski, a nie dla stanowisk. - Udowodniłem też, że chociaż gotów jestem na wiele kompromisów, czasami bardzo trudnych, czasami dyskusyjnych, szanuję głosy krytyków, to równocześnie wiem, że istnieją granice kompromisów i wiem, gdzie te granice, przebiegają. Bezpieczne, demokratyczne, uczciwe, wolne wybory to jest ta granica, której nie wolno naruszyć - podkreślił.

Pamiętać trzeba, że partia Jarosława Kaczyńskiego, aby utrzymać większość parlamentarną potrzebuje koalicjanta. Kto mógłby w związku z tym zastąpić polityków Porozumienia? W Sejmowych kuluarach mówi się, że PiS sojuszników szukał będzie wśród parlamentarzystów PSL, rozczarowanych wynikiem w wyborach prezydenckich swojego lidera, ewentualnie wśród posłów Konfederacji.

Kaczyński odda stery partii?

Zmiany nastąpić mogą także w szeregach samej partii rządzącej. Już jesienią – prawdopodobnie w październiku - odbędzie się kongres PiS na którym nastąpi wybranie nowych władz partii, w tym jej prezesa.

Jeszcze przed wyborami prezydenckimi wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki mówił, że Jarosław Kaczyński „lubi czasem żartować w gronie osób, z którymi spędza chwile odpoczynku, że już jest zmęczony, że pójdzie na emeryturę”. - Ale to są oczywiście żarty i wszyscy to kwitujemy śmiechem. To, co jest faktem, to że przyszedł czas na wybory wewnątrz partii i że po wyborach prezydenckich odbędą się takie wybory w strukturach PiS, którego finałem będzie kongres. Wtedy wybierzemy też prezesa na następne lata – tłumaczył.

Jednak, jak wskazuje Onet, z nieoficjalnych doniesień wynika, że Jarosław Kaczyński może jednak oddać przewodnictwo w partii. Obecny lider PiS miałby przestać wówczas rządzić ugrupowaniem, pozostając jego honorowym członkiem. Takie rozwiązanie możliwe jest tylko dzięki wygranej prezydenta Andrzej Dudy, który niejako na kilka lat „uwolnił” Jarosława Kaczyńskiego o konieczności rozgrywania politycznej batalii z opozycją.

Trudne wyzwania przed rządem Morawieckiego

Nowe otwarcie może w najbliższym czasie nastąpić także rządzie Mateusza Morawieckiego, a nominacja nowych ministrów może być jedną z pierwszych aktywności nowo wybranego prezydenta. Szef rządu już wcześniej rozmawiał z prezesem PiS o „odchudzeniu” Rady Ministrów. Zmiany w resortach, polegające m.in. na zmniejszeniu liczby wiceministrów, miałby zwiększyć sterowność rządu, który w najbliższym czasie będzie musiał zmierzyć się ze skutkami koronawirusa i zapowiadaną druga falą epidemii.

Jednak o ile sytuacja zdrowotna Polaków nie przedstawia się najgorzej, to epidemia źle wpłynie na sytuację ekonomiczną kraju. Tarcza antykryzysowa kosztowała rząd do tej pory 110 mld zł, a wszystko wskazuje na to że pomoc będzie dalej potrzeba. Z Kancelarii Premiera słychać jednak głosy, że ponieważ gospodarka odbija po wcześniejszym zamrożeniu, to owa pomoc nie powinna polegać na prostych transferach pomocy z tarczy, ale na zwiększeni środków na inwestycje. Przed rządem stoi więc konieczność nowelizacji budżetu.

Jeśli chodzi o zmiany personalne, to spekuluje się, że skład Rady Ministrów opuścić może minister zdrowia Łukasz Szumowski. Miałoby to pomóc m.in. w oddaleniu od obozu władzy niewygodnych pytań dotyczących zakupu maseczek za publiczne pieniądze, przy udziale znajomych ministra.

Wiele wskazuje na to, że programy socjalne wprowadzone rzez PiS zostaną zachowane. Zapewniał o tym w rozmowie z PAP minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro.

Dodał natomiast, że na pewno nastąpi „reforma instytucji państwa”. Na pierwszy ogień pójdzie dokończenie rozpoczętej przez PiS reformy sądownictwa, ale zreformowane zostaną także „inne ograny państwa”. - O szczegółach będę mógł rzetelnie powiedzieć po tym, jak zostaną uzgodnione – te zmiany, które chcę zaproponować – zarówno na forum Zjednoczonej Prawicy, jak i z panem prezydentem – podkreślił minister w rozmowie z PAP.

Repolonizacja mediów

Obóz Zjednoczonej Prawicy zapowiada również, że dążyć będzie do repolonizacji mediów, co do tej pory pozostawało jedynie wyborczym hasłem. Ziobro na antenie TVP Info przekonywał, że wybory prezydenckie pokazują, że zmiany w mediach niepublicznych są konieczne. Nie wskazał jednak na jakiej zasadzie miałyby się odbyć. – Ja nie chcę tutaj przedstawiać jakichś recept, ale na pewno przed nami jest czas na poważną debatę, zastanowienie się, dyskusję, wyciągnięcie wniosków. Nie powinno być tak, że część mediów staje się tak naprawdę sztabem wyborczym jednego z konkurentów i prowadzi do tego czarną, brudną kampanię wymierzoną w urzędującego prezydenta – mówił Ziobro.

O sprawę repolonizacji zapytany został także Jarosław Gowin. Lider porozumienia stwierdził, że kwestia ta „wymaga dyskusji wewnątrz Zjednoczonej Prawicy”. - Dyskusji zarówno co do kierunku działań, jak i co do charakteru tych działań. Co do zasady repolonizacji, to jest dobry kierunek, ale można to przeprowadzać wyłącznie na zasadach rynkowych, jak zrepolonizowaliśmy mniej więcej połowę sektora bankowego i w czasach kryzysu widać wyraźnie, że dobrze to wychodzi dla polskiej gospodarki, dla wszystkich Polaków - przekonywał były wicepremier.

Do przeprowadzenia repolonizacji zachęca także wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski, który dał temu wyraz pisząc na Twitterze „RE-PO-LO-NI-ZA-CJA!!”.

W poniedziałkowej rozmowie w TOK FM polityk stwierdził, że „ nie zna ani jednej redakcji [z kapitałem niemieckim – red.], która w sposób obiektywny relacjonowałaby kampanię wyborczą”. - Nie kto inny jak Andrzej Duda w ostatnich 10 dniach kampanii poczuł na własnej skórze, jak wygląda ta ingerencja zewnętrznych ośrodków w proces demokratyczny. Skala manipulacji była tak ogromna, że zagrażało to demokracji – mówił polityk.

Według najnowszych wyników podanych przez PKW wybory prezydenckie wygrał Andrzej Duda. Sprawdźcie w galerii, kto ze świata sportu poparł urzędującego prezydenta RP, a kto pretendenta Rafała Trzaskowskiego.

Andrzej Duda czy Rafał Trzaskowski? Sprawdź, jak głosowali z...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Andrzej Duda prezydentem. Co dalej ze Zjednoczoną Prawicą i rządem Mateusza Morawieckiego? - Portal i.pl

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki