Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrea Anastasi, trener Lotosu Trefla Gdańsk: Liga Mistrzów? Mamy szanse na awans do play-off

ŁŻ
Fot. Karolina Misztal
Wielkimi krokami zbliża się Liga Mistrzów siatkarzy. Oczywiście wystartują w niej siatkarze Lotosu Trefla. To szczególne wydarzenie dla trenera Andrei Anastasiego. Dlaczego?

Z prostego powodu - włoski szkoleniowiec zadebiutuje w roli trenera w prestiżowych rozgrywkach Ligi Mistrzów. Nic więc dziwnego, że jest podekscytowany.

- To wielkie wydarzenie, w którym mamy szczęście wziąć udział. Trafiliśmy do bardzo interesującej grupy. Zmierzymy się ze znakomitą Modeną, która w mojej opinii jest jednym z głównych faworytów do zwycięstwa w całych rozgrywkach. Włoski zespół pełen jest graczy prezentujących bardzo wysoki poziom i cieszę się, że będziemy mogli się z nimi zmierzyć - mówi trener Andrea Anastasi.

ME 2015: Fatalna organizacja. Polscy siatkarze ciągle napotykają na problemy

Szczególnie zadowolony włoski szkoleniowiec jest z tego, że prowadzona przez niego drużyna zagra z... Modeną. Jak to możliwe, skoro to zdecydowanie najsilniejszy zespół w zestawieniu i jeden z kandydatów do zwycięstwa w Lidze Mistrzów?

- Dla mnie to szczególna przyjemność, bowiem sam kiedyś grałem w tym klubie, pochodzę z miejscowości leżącej nieopodal Modeny i na pewno na meczu pojawi się liczna grupa moich przyjaciół. Uważam, że mamy duże szanse na awans do fazy play-off - dodał trener Anastasi.

Przypomnijmy, w fazie grupowej gdańscy siatkarze zagrają z Vojvodiną Nowy Sad, ACH Volley Lublana i Modeną Volley.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki