Porażka 0:3 lub 1:3 to był najczarniejszy z możliwych scenariuszy przed sobotnim meczem ze stołecznym zespołem. Niestety, dla gdańskich siatkarzy sprawdził się. Lotos Trefl nie urwał rywalowi nawet seta, choć w dwóch partiach przegrał na przewagi do 28!
Wcześniej gdańszczanie w identycznym stosunku przegrali również w Lubinie z Cuprumem. To niezbyt optymistycznie wieści, zwłaszcza, że sezon wkracza w decydującą fazę.
- Oczywiście wielkie gratulacje dla drużyny z Warszawy i Kuby (Bednaruka - dop. aut.). Nie ma co ukrywać - dopadł nas kryzys. Niestety, tak się dzieje w każdym zespole. Nas dopadł w tym momencie. Po meczu z Zaksą rozegraliśmy dwa trudne, ale i słabe spotkania. Po prostu gramy źle - powiedział wprost trener Andrea Anastasi.
Włoski szkoleniowiec stanowczo jednak podkreśla, że cel Lotosu Trefla na ten sezon się nie zmienia.
- Nie zmieniamy swojego celu - cały czas walczymy o najlepszą czwórkę i medal. Uwierzcie mi, że dla mnie najważniejsza jest praca. Wierzę, że ona przyniesie efekty i wyjdziemy z kryzysu - dodaje Anastasi.
Nie da się jednak ukryć, że finał dla Lotosu Trefla mocno się oddalił po sobotniej porażce. Aktualnie gdańszczanie tracą pięć punktów do trzeciej Asseco Resovii Rzeszów i tyle samo do drugiej PGE Skry Bełchatów.
Follow https://twitter.com/baltyckisportOpracował: ŁŻ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?