Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrea Anastasi: Rosjanie mają świetną drużynę i są kandydatem do złota [ROZMOWA]

Rafał Rusiecki
Tomasz Bolt/Polskapresse
Były selekcjoner reprezentacji Polski, a obecnie trener Lotosu Trefla Gdańsk, komentuje w rozmowie z nami wyniki pierwszych meczów MŚ.

Jest Pan zrelaksowany, oglądając mistrzostwa z boku. Za nami pierwszy mecz Rosjan, którzy pokonali 3:0 Kanadyjczyków. Jakie ma Pan refleksje po tym spotkaniu?

- Wierzę, że Rosja jest jednym z najlepszych zespołów na świecie. Nie wiem tylko, czy są w stanie wygrać ten turniej. Mają świetnie zbilansowaną drużynę, duży potencjał wśród zawodników, mocną ławkę rezerwowych. To wszystko sprawia, że są jednym z najpoważniejszych kandydatów do złotych medali. Nie jestem zaskoczony ich poziomem gry, ponieważ grają tak od jakichś 24 lat. Natomiast gdybym był trenerem Kanadyjczyków, to nie mógłbym się na nich gniewać. Naprawdę zagrali dobre spotkanie przeciwko Rosji. Różnica w decydujących momentach brała się głównie z niezwykle trudnej zagrywki.

Kanadyjczycy zaskoczyli Rosjan szczególnie na początku spotkania, kiedy olimpijscy mistrzowie byli nieco śpiący.

- Zgadza się. Myślę, że Kanada stoi przed dużą szansą ugrania czegoś w Gdańsku. Wierzę, że trener Glenn Hoag wymyśli coś specjalnego na następne mecze. To ciekawy zespół. Najlepsze drużyny znajdują się jednak w dwóch pierwszych grupach. To otwiera szansę dla Rosji i Bułgarii na łatwiejsze awanse do poszczególnych etapów. Tak wygląda turniejowa drabinka. To dziwne.

Widzi Pan Rosję i Bułgarię wysoko?

- Z pewnością w grupie C nie mają równych sobie przeciwników. Być może Bułgarii nieco krwi napsuje właśnie Kanada. A do drugiej rundy mistrzostw trzeba przecież wejść z jak najlepszym bilansem spotkań. Wiem, że Rosję stać na wygranie mistrzostw i nie jestem w tej opinii osamotniony.

Za nami już kilka spotkań tych mistrzostw i kilka ciekawych wyników. Pana rodacy, Włosi, przegrali 1:3 z Iranem. Co nie zagrało?

- Każdy mecz to zupełnie inna historia. Włosi wygrywali z Iranem przed własną publicznością w tegorocznej Lidze Światowej. Być może tym razem nie mieli tej samej energii. Uwierz mi, że Iran jest bardzo dobrym zespołem. Lekceważenie tej reprezentacji nie jest najlepszym posunięciem. Prowadzi ich świetny trener Slobodan Kovač. Sztab ma dużo motywacji, dużo świetnych pomysłów. Dlatego dobrze grają dobrą siatkówkę.

A co Pan powie na szybkie zwycięstwo Polski nad Serbią na inaugurację turnieju?

- To niesamowite. Polska zaliczyła świetny start. Zagrali bardzo dobrze. Nie mieli przy tym większych problemów, przestojów. Z kolei Serbii ten mecz zupełnie nie wyszedł. To zresztą dziwna drużyna. Czasami po prostu takie wpadki im się przytrafiają. Okresy świetnej gry przeplatają zupełnie nieudanymi. Trudno na to znaleźć wytłumaczenie. Przykład to tegoroczna Liga Światowa. Mieli wyjątkową okazję, aby ograć dwa razy Stany Zjednoczone i awansować do turnieju finałowego. Wygrali, ale tylko raz i nie wystąpili we Florencji.

Dobre zawody przeciwko Serbii zagrał Mateusz Mika. Pana podopieczny w Lotosie Treflu Gdańsk wydaje się być w dobrej formie.

- Jestem z tego powodu zadowolony. Mateusz niezwykle szybko się rozwija. Dobrze, że w ubiegłym sezonie grał na wypożyczeniu we Francji. W Rzeszowie ten czas spędziłby w kwadracie dla rezerwowych. Młodzi zawodnicy muszą grać. To jedyny sposób na rozwój ich potencjału.

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki